1 Samodzielna Brygada Spadochronowa

1 Samodzielna Brygada Spadochronowa – wielka jednostka powietrznodesantowa Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, sformowana w Wielkiej Brytanii podczas II wojny światowej. W założeniach brygada miała wziąć udział w walkach w Polsce. Ostatecznie została użyta przez aliantów w operacji „Market Garden”.

Tablica pamięci żołnierzy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej w kościele św. Marcina w Warszawie

O 1 Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej

edytuj
  • Kiedy zobaczyliśmy, że lądują świeży spadochroniarze, ustawiliśmy się na brzegu Renu i strzelaliśmy ile wlezie. Ustawiłem swój karabin maszynowy i puszczałem długie serie, bo wiedziałem, że mam mało czasu, zanim wszyscy wylądują. To był szok – drugi front! Sądziliśmy, że pewnie ruszą w stronę mostu i spróbują przekroczyć rzekę, więc staliśmy pod drzewami i strzelaliśmy w powietrze.
    • Autor: SS-Rottenführer Rudolf Trapp o lądowaniu 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej w pobliżu Driel.
    • Źródło: Kryzys [w]: Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 373.
  • Co do realizacji mojej misji, była to jedna z najkrytyczniejszych sytuacji, z którymi kiedykolwiek miałem do czynienia. Driel leżało zaledwie kilka kilometrów na południe od promu na Renie w Heveadorp, wciąż nieznajdującego się w naszych rękach. Wskazywało to, że Polacy przeprawią się promem, jak tylko będą gotowi pomóc otoczonym w kotle Anglikom.
    • Autor: SS-Standartenführer Hans Michael Lippert o sytuacji po wylądowaniu polskich spadochroniarzy.
    • Źródło: Kryzys [w]: Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 374.
  • Pierwsi jeńcy, których widziałem, nosili brytyjskie mundury – lecz z zaskoczeniem dostrzegliśmy, że to nie Brytyjczycy, ale Rosjanie! Nie, nie Rosjanie – Polacy!
    • Autor: Feldwebel Erich Hensel.
    • Źródło: Kryzys [w]: Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 379.
  • Gdy miało się do czynienia z Polakami, można było zapomnieć o postawie fair. Pamiętam przypadek rannego z Reichsarbeitsdienst, niezdolnego strzelać cekaemisty z batalionu robotniczego. Wywiesiliśmy białą flagę i dwaj noszowi poszli go zabrać. Natychmiast zostali ostrzelani i, cali bladzi, skryli się w jednym domu. „Co z nimi?” – zawyli. „Nerwy im puściły? Do tej pory nie było problemów z zabieraniem rannych”. Polacy raz po raz strzelali do rannego i trzymali sanitariuszy na dystans, aż zmarł. Upadł za murem, a Polacy strzelali do nas przez dziury w ścianie swojego domu, więc nie dało się do niego zbliżyć. [...] Podchodziło się w butach owiniętych szmatami, tak, aby stłumić dźwięki. Kiedy dom był otoczony, ze wszystkich stron wrzucało się granaty, aż w końcu mieli już dość.
    • Autor: SS-Rottenführer Wolfgang Dombrowski.
    • Źródło: Okrążenie Oosterbeeku [w]: Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 420-421.
  • [...] było zagadką, dlaczego polska brygada nie przekroczyła Renu i nie zaatakowała grupy bojowej od tyłu. Połnocny brzeg Renu od Heelsum do Wageningen był zajmowany wyłącznie przez żołnierzy armii terytorialnej. Przejście w tym rejonie byłoby spacerkiem.
    • Autor: SS-Standartenführer Hans Michael Lippert o sytuacji pod koniec operacji Market Garden.
    • Źródło: Koniec [w]: Robert Kershaw, We wrześniu nie pada śnieg. Niemieckie spojrzenie na operację „Market-Garden”, Wydawnictwo Replika, Poznań 2021, s. 463.
  • Brygada Spadochronowa była pierwszą jednostką nowego, nie istniejącego dotychczas w Polskich Siłach Zbrojnych rodzaju broni. Oprócz bezpośrednich zadań czasu wojny przed Brygadą wyrastała szczególna misja związana z przyszłością. Po zakończonej wojnie i po powrocie do Polski, w który wierzyliśmy i dokoła którego obracały się wszystkie nasze myśli i pragnienia, jednostki bojowe kreowane na obczyźnie miały obok Armii Krajowej stać się kadrą, ośrodkiem organizacyjnym i wyszkoleniowym dla Polskich Sił Zbrojnych odtwarzanych w wolnym Kraju. Wiemy dobrze, że dla każdej jednostki wojskowej, dla każdego rodzaju broni tradycje bojowe są jednym ze źródeł siły duchowej, kapitałem moralnym, podstawą, na której wyrasta tzw. esprit de corps – ów niezbędny czynnik wychowawczy, ułatwiający pracę nad wytworzeniem dobrego i sprawnego narzędzia obrony narodowej.
  • Co do naszych spadochroniarzy, ci byli gotowi do wszelkich poświęceń, wiedząc, że ich bracia w Warszawie rozpoczęli bohaterską walkę w najcięższych warunkach. Generał Sosabowski pamiętał przy tym rok 1920, gdy twarda konieczność zmuszała posyłać do boju jednostki pośpiesznie organizowane, nie doszkolone, niedostatecznie wyekwipowane i uzbrojone.
  • Cora Baltussen była początkiem, końcem i duszą walki o uhonorowanie generała Sosabowskiego i jego 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Ona poznała Polaków w czasie bitwy o Arnhem, ona opatrywała rannych, ona trzymała za ręce umierających i słuchała ich ostatnich życzeń. Ona opowiadała swoją historię w Holandii, chociaż nie chciano jej słuchać. Gdyby nie przekazała tej historii, Polacy spod Arnhem zostaliby zapomniani.
  • Cornelia Wilhelmina Maria Baltussen: Polscy żołnierze mają nas wyzwalać? Czy to możliwe?
    por. Tadeusz Lang: Tak, to możliwe.
    • Opis: holenderska siostra Czerwonego Krzyża na widok polskich żołnierzy z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej do por. Tadeusza Langa.
    • Źródło: George F. Cholewczynski, Rozdarty naród. Polska Brygada Spadochronowa w Bitwie pod Arnhem, wyd. AMF Plus, Warszawa 2006, ISBN 9788360532003, s. 153.
  • Gdy generał Sosabowski w sposób tak niesłuszny i krzywdzący został pozbawiony stanowiska wkrótce po powrocie Brygady z operacji reńskiej, jego żołnierze manifestowali swoje przywiązanie, odmawiając przyjmowania posiłków, i ustąpili jedynie perswazjom i wezwaniom „swego generała”, który uczył ich dyscypliny i prowadził do boju.
  • O wyraz uznania ze strony Brytyjskich Sił Powietrznodesantowych dla Polskich Spadochroniarzy dla generała Sosabowskiego i jego wspaniałych polskich spadochroniarzy bez których odwagi i ducha walki odziały 1st Airborne Division nie miały szans wycofać się spod Arnhem.
  • Po prostu nieszczęście za nieszczęściem. Po tym wszystkim, co powiedział, miał tylko jedno pytanie: „Czy myśli pani, że znajdzie się gospodarz, który mnie zechce z jedną ręką?”.
    • Opis: o rozmowie Cory Baltussen z rannym polskim spadochroniarzem, którego ojciec zginął po wybuchu II wojny w 1939 a rodzina została wywieziona na Syberię.
    • Źródło: George F. Cholewczynski, Rozdarty naród. Polska Brygada Spadochronowa w Bitwie pod Arnhem, wyd. AMF Plus, Warszawa 2006, ISBN 9788360532003, s. 208–209.
  • Składając hołd pamięci poległych żołnierzy 1 Polskiej Brygady Spadochronowej, pragnę ponownie dać wyraz przekonaniu, że ich pozostałym przy życiu towarzyszom broni dane będzie w końcu oglądać Polskę w słońcu wolności.
  • Stoją mi w oczach szeregi 1 Polskiej Brygady Spadochronowej, ustawione do przeglądu inspekcyjnego. Smukłe, młode postacie; wzorowy moderunek żołnierski; świetna zaprawa fizyczna; oczy jasne i uśmiechnięte; twarze, z których bił zapał i duma z przynależności do nowego i dotychczas w Polskich Siłach Zbrojnych nie istniejącego rodzaju broni; wiara przenikająca wszystkich, od dowódcy aż do ostatniego żołnierza, że Brygada ma stanowić awangardę powietrzną na szlaku bojowym, wiodącym do Ojczyzny – wszystko to składało się na najurodziwsze wojsko, jakie zdarzyło mi się oglądać w ciągu mego długiego życia.