Zygmunt Hübner
polski reżyser i aktor
Zygmunt Hübner (1930–1989) – polski reżyser i aktor, publicysta i pedagog.
Cytaty z publikacji
edytuj- Reżyseria to programowanie, przedstawienie zaś to gotowy przekaz.
- Źródło: Sztuka reżyserii
- Zobacz też: reżyseria
- Społeczeństwu starano się narzucić standardy i zadania, którym zwyczajnie trudno było sprostać.
- Źródło: Tomasz Zbigniew Zapert, Melpomena pod trzema gwiazdkami, rozmowa z Tomaszem Mościckim, „Magazyn Literacki Książki” nr 2, luty 2013
Wypowiedzi
edytuj- Cóż począć – lubię być dyrektorem. (...) kandydatów na dyrektorów teatru jest w Polsce więcej niż teatrów, a z pewnością wolę to niż tłuc kamienie, choćby ze względu na słabe wyrobienie fizyczne. I wiem, dlaczego lubię tę pracę. Nie gram w karty ani na wyścigach, loteria i toto-lotek mogą dla mnie nie istnieć, nie uprawiam niebezpiecznych sportów (...). Nie znaczy to wcale, abym nie odczuwał potrzeby hazardu. Pełnienie obowiązków kierowniczych zaspokaja tę potrzebę z nadwyżką. Prowadzenie teatru to gra, w której ryzyko jest kolosalne.
- Źródło: Zamiast życiorysu w: Zygmunt Hübner. 23 marca 1930–12 stycznia 1989, Gdańsk-Kraków-Warszawa 2000
- Nie należę do aktorów. Wykonuję ten zawód od przypadku do przypadku.
- Źródło: Zamiast życiorysu w: Zygmunt Hübner. 23 marca 1930–12 stycznia 1989, Gdańsk-Kraków-Warszawa 2000
O Zygmuncie Hübnerze
edytuj- Nie był modny, choć bywały lata, gdy mówiono o nim wiele i bywały sezony mody na prowadzone przezeń sceny. Nie wydawał się, przynajmniej postronnym – indywidualnością tak silną i ekscytującą, jak wielu jego znanych kolegów: ani w życiu prywatnym, ani w teatrze. Nie wyglądał na artystę – raczej na dość konwencjonalnego urzędnika ambasady, banku lub ministerstwa, dbałego o nienaganny krój garnituru i powściągliwego w słowach.
- Autor: Marta Fik, Zamiast teatru, Warszawa 1993
- Zdobył opinię świetnego dyrektora, był cenionym reżyserem, dobrym aktorem, autorem doskonałych esejów oraz sztuki dramatycznej, która zdobyła powodzenie. W żadnej jednak z tych ról nie uchodził naprawdę za Pierwszego, nigdy też nie przeżył żadnego ze swych niewątpliwych sukcesów w pełnym blasku. A przecież kiedy żegnano go przed kilkoma miesiącami na Powązkowskim cmentarzu nikt nie miał wątpliwości, że odchodzi ktoś niezwykle ważny i na swój nad wyraz cichy sposób nieprzeciętny.
- Autor: Marta Fik, Zamiast teatru, Warszawa 1993