Dlaczego pouczenia występujące w wizjach są takie prozaiczne? Dlaczego wizje tak znamienitej osoby, jaką jest Matka Boska, w niewielkim rejonie zamieszkanym przez kilka tysięcy osób dotyczyły naprawy kaplicy lub wystrzegania się grzechów? Dlaczego nie zdarzały się ważne i prorocze przesłania, których znaczenie mogłoby zostać dostrzeżone w późniejszych latach jako coś, co mogło pochodzić tylko od Boga lub świętych. Czyż nie wzmocniłoby to prawd katolickich w ich śmiertelnych zmaganiach z protestantyzmem, a później z fermentem spowodowanym przez oświecenie. Jednakże nie mamy wizji ostrzegających Kościół na przykład przed akceptowaniem twierdzeń o Ziemi jako środku wszechświata lub przestrzegających przed współpracą z nazistowskimi Niemcami - dotyczących więc dwóch kwestii o poważnym znaczeniu zarówno historycznym, jak i moralnym, co do których Kościół się mylił, jak stwierdził papież Jan Paweł II, podnosząc przez to swą wiarygodność. Żaden święty nie krytykował praktyk torturowania i palenia czarownic i heretyków. Dlaczego? Czyżby nie uświadamiali sobie tego co się dzieje? Czy nie widzieli w tym zła? Dlaczego Maryja zawsze nakazuje biednym chłopom, by poinformowali władze? Dlaczego sama nie przekonuje władców? Króla? Papieża?