Teletubisie

brytyjski serial animowany dla dzieci

Teletubisie - serial telewizyjny przeznaczony dla najmłodszych dzieci, produkowany w latach 1997-2001 i ponownie od 2015 przez Ragdoll Productions na zamówienie stacji BBC.

O Teletubisiach

edytuj
  • Nie znam rodziców, którzy nie znaliby Teletubisiów, nie znam takich, którzy by lubili te wstrętne stworki. Nie znam dziecka, które nie zwariowałoby na ich punkcie i nie kochało szczerą miłością. To jest, przepraszam. Znam jedno - Pitulka, który przez ponad cztery lata okazał się dzieckiem całkowicie teletubisiowoodpornym, co przyjęliśmy westchnieniem ulgi. Niestety, Kudłata okazała się zupełnie nieodporna. (...) Z rosnącą zgrozą wpatrywaliśmy się w ekran, na którym skakały cztery kolorowe Isie. Nie bardzo mieliśmy wybór, Kudłata ryczała wielkim głosem, kiedy usiłowaliśmy umknąć z kanapy, wyjąć wtyczkę od telewizora albo choć zasłonić się gazetą. W ciągu dwóch dni wchłonęliśmy zabójczą dawkę Isiów i znaliśmy je na pamięć. Cóż, nie było to specjalnie trudne, bo jak wie każdy, nawet nieuważny oglądacz Isiów, godzinna akcja sprowadza się do tego, że cztery paskudne Isie budzą się, tulą, powtarzają mniej więcej dziewięćdziesiąt razy, jak się nazywają, śpiewają piosenkę i idą spać.
  • Poproszę moich psychologów z biura, by obejrzeli bajkę Teletubbies i ocenili, czy może być ona pokazywana w telewizji publicznej. Mnie się zdarzyło kiedyś obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postaci wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci. Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu teletubisiowi przeszkadzać. Taki balast niepotrzebny. Później się dowiedziałam, że w tym może być jakiś ukryty homoseksualny podtekst.
  • Przyszedł do mnie Marcin Dzierżanowski z „Wprost”. I zaczął opowiadać, że w Stanach trwa debata nad tą bajką, bo jedna z postaci rzekomo promuje homoseksualizm. Potem włącza magnetofon i pyta: „Czy słyszała pani o sprawie Teletubisiów?”. Co tu odpowiedzieć – myślę sobie. Zaprzeczyć? No, ale przecież przed chwilą o tym słyszałam, bo mi opowiedział. Potwierdzić? Też głupio, bo nic tak naprawdę nie wiem. W końcu powiedziałam: możemy zbadać tę sprawę (…) Dziennikarz to potem trochę ubarwił, no i wyszło, jak wyszło. Do dziś zachodzę w głowę, dlaczego nie odpowiedziałam po prostu: niech pan mnie nie rozśmiesza, to świetna bajka. Przecież ja lubię Teletubisie. Mam dziewięcioro wnucząt i ona się na tym wychowują.
    • Autor: Ewa Sowińska
    • Opis: o zamieszaniu medialnym wokół jej wypowiedzi nt. Teletubisiów
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008