Ewa Sowińska

polski lekarka i działaczka polityczna

Ewa Sowińska (ur. 1944) – polska polityk, lekarka, w latach 2006–2008 Rzecznik Praw Dziecka RP.

  • Byłam kierownikiem wiejskiej przychodni pod Łodzią. Gruchnęła wieść, że będzie reorganizacja i trafimy pod skrzydła przychodni gminnej. Nie chcieliśmy. Uradziliśmy, że wszyscy się zapiszemy, będziemy mieli prężną organizację partyjną i dadzą nam spokój. Niestety, niczego to nie zmieniło. W partii byłam trzy lata, do 1980. Wstąpiłam wtedy do Solidarności i spaliłam czerwoną legitymację w metalowym koszu.
    • Opis: o członkostwie w PZPR.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • Jak przychodzi list od matki z trójką dzieci, którą pijany mąż wyrzucił z domu, mogę chwycić za telefon, zadzwonić, gdzie trzeba i pomóc. Trudniej mnie spławić rozmaitym urzędnikom, bo w końcu to rzecznik dzwoni.
    • Opis: w odpowiedzi na pytanie, co lubi w pracy Rzecznika Praw Dziecka.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • Kilka głupich, niezręcznych wypowiedzi plus kompletna nieznajomość zasad działania mediów i tyle.
    • Opis: o swoich błędach.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • Laickie media w Polsce wypowiedziały walkę Kościołowi, Jego pasterzom i ludowi Bożemu, którego przywódcą w Metropolii Warszawskiej miał zostać Arcybiskup Stanisław Wielgus, kapłan, profesor o niepospolitej wiedzy, inteligencji i pobożności. Tymczasem laicko-masońskie środki masowego przekazu nie byłyby w stanie „sterować” tak znakomitą osobowością, dlatego przypuściły bezprecedensowy atak godzący w dobre imię abp. Wielgusa.
  • Oddałam już 10 litrów krwi i pana też namawiam.
    • Opis: do dziennikarza „Gazety Wyborczej”.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • Pojechałam na sesją naukową na KUL. Mówiłam m.in., że powinniśmy zrobić coś z luką, którą wykorzystuje przemysł pornograficzny. Otóż jeśli ktoś zatrudnia 16-latkę do filmu pornograficznego, to jest to zgodne z prawem. Tak samo z filmowaniem przez komórkę pary 16-latków uprawiających seks. Można to bez ich wiedzy wrzucić do internetu i nic. Dopiero z oskarżenia prywatnego takie czyny są ścigane. A przecież głośno ostatnio było o podobnych historiach, które kończyły się próbami samobójczymi. I chodziło mi wyłącznie o tego typu przypadki. Nie o zakaz seksu, tylko o zakaz wykorzystywania w przemyśle pornograficznym ludzi przed osiemnastką. Z mojego referatu wycięto jeden fragment, źle go zrozumiano no i zaczęło się. Próbowałam to prostować, ale wiadomo – od czasu Teletubisiów media nie traktują mnie poważnie.
    • Opis: dementując informacje, jakoby chciała zakazać seksu osobom, które nie ukończyły 18 roku życia.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • Poproszę moich psychologów z biura, by obejrzeli bajkę Teletubbies i ocenili, czy może być ona pokazywana w telewizji publicznej. Mnie się zdarzyło kiedyś obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postaci wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci. Zauważyłam, że Tinky Winky ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu teletubisiowi przeszkadzać. Taki balast niepotrzebny. Później się dowiedziałam, że w tym może być jakiś ukryty homoseksualny podtekst.
  • Przyszedł do mnie Marcin Dzierżanowski z „Wprost”. I zaczął opowiadać, że w Stanach trwa debata nad tą bajką, bo jedna z postaci rzekomo promuje homoseksualizm. Potem włącza magnetofon i pyta: „Czy słyszała pani o sprawie Teletubisiów?”. Co tu odpowiedzieć – myślę sobie. Zaprzeczyć? No, ale przecież przed chwilą o tym słyszałam, bo mi opowiedział. Potwierdzić? Też głupio, bo nic tak naprawdę nie wiem. W końcu powiedziałam: możemy zbadać tę sprawę (…) Dziennikarz to potem trochę ubarwił, no i wyszło, jak wyszło. Do dziś zachodzę w głowę, dlaczego nie odpowiedziałam po prostu: niech pan mnie nie rozśmiesza, to świetna bajka. Przecież ja lubię Teletubisie. Mam dziewięcioro wnucząt i ona się na tym wychowują.
    • Opis: o zamieszaniu medialnym wokół jej wypowiedzi.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
  • W ostatniej chwili Giertych zaproponował to mnie: jesteś świetnym lekarzem, masz dzieci, dasz radę. Poszłam z tym do kaplicy sejmowej i powiedziałam „Panie Jezu, ja nic nie widzę, ale ty widzisz wszystko”. I umocniona modlitwą wyraziłam zgodę.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14 kwietnia 2008
    • Zobacz też: Roman Giertych

Cytaty o Sowińskiej edytuj

  • Pani Sowińska wciąż twórczo pracuje nad ośmieszeniem swego urzędu.