Susanna Kaysen
Susanna Kaysen (ur. 1948) – amerykańska pisarka.
Przerwana lekcja muzyki
edytuj(ang. Girl, Interrupted; tłum. Paweł Laskowicz)
- Bez względu na to, jak to nazywamy – umysł, dusza czy charakter – chcielibyśmy myśleć, że posiadamy w sobie coś więcej niż tylko zbiór neuronów, który nas „ożywia”.
- (...) cierpienia dawały mi ponurą satysfakcję. Udowadniały, że istnieję. Zdawało się, że kiedy mówię nie, kłamie całe moje jestestwo.
- Zobacz też: cierpienie
- Czubek trochę przypomina osobę obarczoną obowiązkiem pełnienia roli reprezentacyjnej. Często szalona jest cała rodzina, ale ponieważ cała rodzina nie może iść do szpitala, wyznacza się na wariata jedną osobę, reprezentanta, który zostaje hospitalizowany.
- Czy dziewczyna zamknięta w domu wariatów może w ogóle mieć chłopaka?
- Jednak kłopoty z paleniem papierosów mam także dzisiaj. Tyle że dzisiaj mówi się na to: moda na niepalenie. To jeden z powodów, dla których zostałam pisarką; by móc w spokoju wypalić papierosa.
- (...) jeśli jesteś smutny, to bardzo pragniesz, by swój smutek usłyszeć przekształcony w dźwięk.
- Zobacz też: smutek
- Miałyśmy na oddziale sporo owłosionych nóg. Pierwsze feministki.
- Nigdy nie jadłam miodu - oświadczyła Alice. To było fantastyczne. Nikt chyba nie umie sobie wyobrazić, że życie może być ograniczone do tego stopnia, by brakowało w nim miodu.
- Obudziłam się któregoś ranka i od razu wiedziałam, że muszę połknąć pięćdziesiąt tabletek aspiryny. To było moje zadanie, mój plan do zrealizowania w ciągu dnia.
- Od Daisy zalatywało zdrowo; rzecz jasna gównem i pieczonym kurczakiem.
- Powiedziałam coś głupiego - chyba się zabiję. Uciekł mi autobus - lepiej skończyć z tym już teraz. Nawet dobro miało swój udział w debacie: podobał mi się film - może jednak nie warto się zabijać?
- Samobójstwo jest rodzajem morderstwa z premedytacją. Nie jest to coś, co robi się natychmiast, gdy tylko się o tym pomyśli. Trzeba przyzwyczaić się do zamiaru. Potrzebne też są środki, silna motywacja i dobra okazja. Aby samobójstwo się powiodło, konieczna jest znakomita organizacja i trzeźwe myślenie - właściwie ani to, ani to w żaden sposób nie przystaje do rozpalonej głowy samobójcy. Ważna jest nieustanna dbałość o bezstronność spojrzenia. Jednym ze sposobów, by to osiągnąć, są ćwiczenia na wyobrażanie sobie siebie albo już jako trupa, albo jeszcze w fazie umierania. Jeżeli w zasięgu wzroku pojawia się okno, należy wyobrazić sobie, jak się z tego okna wypada. Jeżeli wzrok pada na nóż, należy wyobrazić sobie, jak ten nóż przebija ciało. Jeżeli widzisz jadący pociąg, należy wyobrazić sobie swoje zwłoki strzaskane kołami lokomotywy. Te ćwiczenia są niezbędne dla uzyskania odpowiedniego dystansu. Fundamentalną sprawą jest motywacja. Bez silnej motywacji wszystko bierze w łeb. Moja motywacja nie była silna: wypracowanie z historii Stanów Zjednoczonych, którego nie chciało mi się napisać, oraz nachodzące mnie od miesięcy pytanie: „Dlaczego właściwie się nie zabić?” Będąc martwa, nie musiałabym pisać wypracowania i nie musiałabym już zadręczać się tym pytaniem.
- To, że nie śpię wcale nie oznacza, że nie odpoczywam.
- Właściwie nie wiadomo, czy to szpital specjalizował się w poetach i muzykach, czy też poeci i muzycy specjalizowali się w szaleństwie?