Piractwo medialne
Piractwo medialne – potoczne określenie działalności polegającej na nielegalnym kopiowaniu i posługiwaniu się własnością intelektualną (programami komputerowymi, muzyką, filmami itp.) bez zgody autora lub producenta i bez uiszczenia odpowiednich opłat.
- Ciekaw jestem, jak dziewczynka ściągająca z BearShare’a [jeden z wielu bezpłatnych programów do wymiany plików w internecie] pliki z muzą ulubionego zespołu zareagowałaby na widok sąsiadki paradującej w jej ulubionych stringach, które na płocie wisiały?
- Dla mnie płyta DVD nie ma żadnej wartości. To tylko zwykły przedmiot. Płyty DVD powinny być darmowe, bo są to masowe produkty bez istotnej wartości, w odróżnieniu od prezentacji scenicznej, która zawsze jest niepowtarzalna. Dawni kompozytorzy, jak na przykład Mendelsohn, nie pobierali tantiem z tytułu praw autorskich do swoich partytur.
- Autor: Francis Ford Coppola, wywiad przeprowadzony przez François Armaneta i François Forestiera w „Le Nouvel Observateur”, za: „Forum”, 18 stycznia 2010.
- Dzielenie się to szalenie ważna sprawa. Ograniczenia prawne, próby stawiania przeszkód w tej dziedzinie – są nieuczciwe. To samo dotyczy dostępu do książek. Ludzie powinni mieć możliwość rozpowszechniania już opublikowanych kopii bez żadnych wyjątków.
- Autor: Richard Stallman, rozmowa Wiery Szengeliji, Kopiuj i dziel się, „Wokrug Swieta”, za: „Forum”, 18 czerwca 2012.
- Fakt, że coś od kogoś pożyczysz, albo ściągniesz z Sieci, nie oznacza, że w efekcie przestajesz kupować. Obieg formalny i nieformalny nie są dla siebie alternatywą – raczej nawzajem się uzupełniają.
- Jest to kradzież, ale w przypadku informacji, kultury nie możemy się posługiwać takimi samymi kategoriami jak w przypadku zasobów materialnych. To, jak współcześnie rozumie się sprzedaż i wymianę kultury, wydaje się dość nowym wynalazkiem. Opisywał to na podstawie kultury Stanów Zjednoczonych Henry Jenkins. Mówił, że w XIX wieku kultura ludowa nie miała właściciela. Pieśni były wymieniane pomiędzy wsiami, a na podstawie tekstów literackich powstawały wiejskie ballady. Profesjonalizacja i zastrzeganie treści pojawiło się wraz z przemysłem kulturowym. Śpiewacy stali się wokalistami, a stali się dzięki temu, że ich utwory nadawały rozgłośnie radiowe, telewizje, odtwarzano z płyt. Sytuacja się zmieniła, gdy w domach pojawiły się komputery, dzięki którym każdy może edytować dźwięk, film, tekst, miksować, remiksować, dzielić się tym. Kultura oddolna powraca, a przemysł kulturowy zaczyna być zagrożony.
- Jeżeli w internecie chcecie szukać „piratów”, to ich tam znajdziecie. Ale jak pokazaliśmy – ci sami ludzie to też miłośnicy książek, muzyki i kina. A także najlepsi klienci przemysłów kultury.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Każdy, kto podniósł kradzione jest dla mnie kurwą.
- Autor: Kazik Staszewski
- Opis: komentując wyciek do Internetu płyty Hurra zespołu Kult.
- Źródło: Mirosław Filiciak, Justyna Hofmokl, Alek Tarkowski, Obiegi kultury: mashup. Raport z badań, centrumcyfrowe.pl, 16 stycznia 2012
- Nie będzie łatwo wykorzenić złe nawyki w złodziejskim polskim narodzie. Przez wieki kogoś okradaliśmy: najpierw panów, potem zaborców, następnie komunistów.
- Nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy czytaniem komiksu w empiku a pirackim ściąganiem piosenki z sieci. Za darmo to można sobie książkę poczytać w bibliotece publicznej.
- Oprogramowanie jest jak seks – lepsze, jeśli nie trzeba za nie płacić.
- Software is like sex; it’s better when it’s free. (ang.)
- Autor: Linus Torvalds
- Piractwo informatyczne pomogło młodym pokoleniom odkryć świat komputerów i otworzyło drogę do rozwoju technologii informatycznej w Rumunii. Piractwo pomogło Rumunom w zwiększeniu ich kreatywności w dziedzinie przemysłu informatycznego.
- Autor: Traian Băsescu
- Opis: w czasie uroczystego otwarcia centrum Microsoftu w Bukareszcie w obecności Billa Gatesa.
- Źródło: Gazeta.pl, 1 lutego 2007
- Posiadanie czegoś na własność zaczyna być kolekcjonerską ekstrawagancją. Ludzie nie chcą płacić za DVD, żeby obejrzeć film. Wolą zobaczyć go online i są gotowi zapłacić za to maksimum kilka złotych.
- (…) prawo autorskie jest dziś martwe. Nie cieszy się żadnym szacunkiem. Według badań 87 proc. internautów ani go nie ceni, ani nie rozumie. Społeczeństwo nie ma poczucia, że to prawo odpowiada na jego potrzeby i działa w interesie społecznym. Z kolei wielki przemysł medialny sądzi, że obecne prawo nie zabezpiecza jego interesów. A powinno być dokładnie odwrotnie.
- Autor: Jarosław Lipszyc
- Źródło: Tomasz Grynkiewicz, Spór o ściąganie z internetu, gazeta.pl, 11 lipca 2009
- Swoim dzieciom zapowiedziałem, że jeśli znajdę u nich choćby jeden plik ściągnięty nie dla celów naukowych, zabiorę laptopa. I one to rozumieją. A jeśli nawet nie, to się boją. (…) W obecnych realiach nie chodzi o pieniądze, bo i tak żyję z koncertów, a nie z tantiem ze sprzedaży płyt. Chodzi o zasady. Mimo liberalnych poglądów chcę żyć w państwie prawa. Czy jestem twórcą, czy murarzem.
- Tak, jesteśmy piratami i jesteśmy z tego dumni. (…) Ważniejsze od uniknięcia płacenia kary jest, by 1,2 miliona Szwedów nie stało się przestępcami. (…) Tak więc – jeśli prawa autorskie miałyby być stosowane – jedyną drogą aby opodatkować, zakazać, karać grzywną lub w inny sposób powstrzymać transmisję prac objętych prawami autorskimi w prywatnej komunikacji, jest stałe monitorowanie prywatnej komunikacji. Dlatego to takie poważne.
- W dobie internetu, kiedy wszyscy narzekają i walczą z piractwem, ja robię dokładnie odwrotnie. Mówię: „ściągajcie i jeżeli ta płyta się wam spodoba, to proszę, idźcie do sklepu i ją kupcie”
- Autor: Adam „Nergal” Darski, lider zespołu Behemoth
- W grupie aktywnych internautów udział w nieformalnych obiegach treści jest niemal powszechny. Najwięcej z nich – 88% – uczestniczy w nieformalnym obiegu muzyki, 73% w nieformalnym obiegu książek, a 78% w nieformalnym obiegu filmów (…) Obiegi te obejmują zarówno ściąganie treści z internetu, korzystanie z treści ściągniętych przez innych domowników, kopiowanie treści od rodziny i znajomych, jak i np. kserowanie i skanowanie książek, pożyczanie sobie płyt CD i DVD lub książek. (…) Jeśli udział w tych obiegach zdefiniujemy szerzej, tak by objął wszelkie nieformalne kanały dostępu do treści online (a więc też np. streaming, wymienianie się plikami przez znajomych itd.), to udział w takich obiegach deklaruje 92% przebadanych internautów. Patrząc jeszcze szerzej i uwzględniając także nieformalne obiegi treści na nośnikach fizycznych (wymianę i kopiowanie książek lub płyt CD i DVD), to w tak zdefiniowanych obiegach uczestniczą praktycznie wszyscy przebadani internauci (95%). Nasze badanie dowodzi więc, że nieformalna, pozarynkowa ekonomia treści kulturowych jest normą wśród osób korzystających na co dzień z internetu.
- Autorzy: Mirosław Filiciak, Justyna Hofmokl, Agata Jałosińska, Paweł Stężycki, Alek Tarkowski, Przemysław Zieliński, Obiegi kultury. Społeczna cyrkulacja treści: Raport z badań, centrumcyfrowe.pl, styczeń 2012
- Wszystko bierze się z jakichś skrawków, zdań, wrażeń. Instynktownie. Dlatego jestem całkowicie przeciwny walce o prawa autorskie w internecie – wszystko, co istnieje, powinno być wykorzystywane po raz kolejny. W taki sposób budujemy kulturę, prawda?
- Autor: Lars von Trier, rozmowa Pawła Felisa, „Duży Format”, 26 maja 2011
- Zatrzymanie człowieka, który kupił jakiś tam komputer i grożenie mu więzieniem to jakaś bzdura.
- Autor: Władimir Putin
- Opis: apelując do Billa Gatesa o niekaranie wiejskiego nauczyciela który korzystał z pirackich wersji systemu Windows.