Marek Safjan

polski prawnik

Marek Safjan (ur. 1949) – polski prawnik, prezes Trybunału Konstytucyjnego w latach 1998–2006, sędzia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

  • Bez otwartej, solidnej i szerokiej debaty publicznej w Polsce nad sprawami naprawdę ważnymi nie da się posunąć niczego do przodu. Społeczeństwo nieuczestniczące w debacie, nierozumiejące istoty problemów, atakowane prymitywnymi informacjami z politycznego magla i piekiełka nie jest w stanie racjonalnie spojrzeć na rzeczywistość i wziąć odpowiedzialności za swoje własne sprawy.
Marek Safjan
  • Dobre prawo wymaga właściwych wykonawców. Tylko niesprawiedliwość znajduje się zawsze we właściwych rękach.
    • Źródło: Wyzwania dla państwa prawa, Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2007, s. 32.
  • Jest oczywistym i banalnym stwierdzeniem, że pomiędzy prawem i moralnością nie można stawiać znaku równości.
  • Mam coraz mocniejsze przekonanie, że wysiłek mojego pokolenia, wysiłek wielu ludzi zaangażowanych w walkę z komunistycznym systemem, został zmarnowany. Budowaliśmy z zaangażowaniem i przekonaniem, że ma to sens, instytucje państwowe, które teraz jedna po drugiej padają. Coraz bardziej oddalamy się od świata wartości, o które walczyliśmy. I to się dzieje przy dużej aprobacie lub bierności społeczeństwa. Jeżeli słyszę, że ocena dobrej zmiany w sondażach poprawiła się o pięć punktów, to zaczynam się bardzo mocno obawiać o stan naszej świadomości. A przecież tego problemu nie załatwi nikt za nas. Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie przyjedzie na białym koniu i nie powie „dość”. Europa nas nie obroni. Społeczeństwo musi obronić się samo.
  • Mam ogromne kłopoty z wytłumaczeniem im tego. Jak mówię: „mamy do czynienia z ustawą rozwiązującą Sąd Najwyższy i możliwością mianowania sędziów SN przez prokuratora generalnego”, to każą mi to powtarzać trzy razy. (…) Ludzie wychowani w tradycjach i wartościach Unii i demokracji zachodnich, zwłaszcza Francji, Niemiec czy Hiszpanii, nie są w stanie tego zrozumieć. Nie dociera do ich świadomość, że coś takiego może się zdarzyć. Nie chcą uwierzyć, że to jest prawda. (…) Ja też nie mogłem uwierzyć, dopóki nie zobaczyłem tekstów tych ustaw. Moja wyobraźnia nie nakreśliła takiego scenariusza.
  • Pasywność obywatelska drążąca jakość naszego życia publicznego jest bowiem przede wszystkim wynikiem braku odpowiedzialności obywatelskiej. Wolność, z której korzystamy i z której chcemy korzystać w przyszłości, jest, także dzisiaj, równie silnie uwarunkowana odpowiedzialnością obywatelską, której perspektywa musi wykraczać poza sferę własnej rodziny, kręgu znajomych i własnej aktywności zarobkowej. Nie ma państwa prawa bez społeczeństwa obywatelskiego, bez wspólnej odpowiedzialności za wspólny los, której piękną tradycję odnajdujemy w ruchu „Solidarność”.
    • Źródło: Marek Safjan, Wyzwania dla państwa prawa, Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2007, s. 34–35.
  • Po wejściu ustawy o SN w życie nie będziemy już państwem demokratycznym i państwem prawa. Pójdę dalej. My od 2015 roku już nim nie jesteśmy – po tym, jak rząd odmówił publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. To, że dziś zamiast Trybunału Konstytucyjnego jest sparaliżowana wydmuszka, sprawia, że w parlamencie odbywają się prace, które nie mają nic wspólnego z procesem ustawodawczym.
  • Prawo do wolności zgromadzeń należy do kategorii praw fundamentalnych, a jego ograniczenie nastąpić może wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych i zawsze dobrze uzasadnionych.
  • To nie jest spór polityczny. Tu chodzi o to, czy będziemy mieli państwo prawa, czy to państwo prawa zniknie, ze wszystkimi konsekwencjami dla obywateli. Tu nie chodzi o Trybunał. (…) Tu chodzi o prawa podstawowe, podstawowe wolności obywatelskie, naszą wolność, naszą ochronę prywatności, nasze najbardziej żywotne interesy w państwie. O naszą pozycję w Europie także. (…) Teza tego typu, która każe uznawać hierarchiczną rolę Sejmu i władzy ustawodawczej, jest wyraźnym powrotem do doktryny komunistycznej. (…) Kierujemy się doświadczeniami państw totalitarnych, w których nie uznawano zasady podziału władzy i uznawano, że władza, która zdobyła większość w parlamencie, jest nieograniczona w swoich działaniach. (…) W tej chwili wszystkie scenariusze, nawet najbardziej pesymistyczne, wydają się prawdopodobne. Jeżeli będzie to szło w tym kierunku, to może zmierzać do tego, że Trybunał stanie się atrapą sądu konstytucyjnego i nie będzie istniał.
  • To nie jest tak, że we Wspólnocie może funkcjonować państwo, które nie przestrzega zasad. Nie może. Unia Europejska to jest wspólna przestrzeń, system naczyń połączonych. Jeśli w jednym z nich poziom gwałtownie spada, to musiałby spaść wszędzie. Żadna demokracja, która uczestniczy we wspólnej przestrzeni prawnej UE, nie zaaprobuje standardów, które dzisiaj chcą wprowadzać polskie władze. Nigdy. Bo to jest zaprzeczenie wartości, na których od samego początku opiera się Unia.
  • To się nie mieści w żadnych standardach cywilizowanego państwa. To nie jest czas, kiedy prawnicy mogą pozwolić sobie komfort niezabierania głosu. Czemu tak wielu prawników milczy? Sędziowie TK w stanie spoczynku milczą. Dziś zajęcie stanowiska jest obowiązkiem nie tylko w kategoriach prawniczych. To obowiązek moralny wobec społeczeństwa. Ci, którzy dzisiaj opowiadają się za rozwiązaniami jak ustawa o SN czy KRS tworzą podwaliny pod dyktaturę. To trzeba wyraźnie mówić. Być może za chwilę znajdziemy się w rzeczywistości, która nas będzie przerażała. Demokracja umiera w ciemnościach.
  • Trybunał Konstytucyjny kieruje się wrażliwością konstytucyjną, a więc systemem wartości, które są interpretowane na podstawie regulacji konstytucyjnych.
    • Źródło: „Wprost”, 17 czerwca 2002
  • Wierzyłem, że gdy politycy dostaną ustawę, czyli reguły gry lustracyjnej, będą z tej ustawy korzystali i zakończy się tzw. dzika lustracja zapoczątkowana w 1992 roku.
    • Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 16 maja 1999
  • To, że Polska negocjuje, a nie wetuje, pokazuje dojrzałość w UE. To był pozytywny początek Ewy Kopacz, tak jest to postrzegane w Europie.
    • Źródło: Tok FM, 30 października 2014
  • Zacząć wypada od tego, co wydaje się być najważniejszą barierą polskiej demokracji – a mianowicie od bierności społeczeństwa. Państwo, które realizuje wartości demokratyczne i w tym znaczeniu odzwierciedla postulat „państwa etycznego”, stoi siłą swych obywateli, chcących i zdolnych wziąć odpowiedzialność za własne państwo. Państwo demokratyczne i „przyzwoite” nie pojawia się nigdy jako „dar” jakiejś grupy społecznej, ugrupowania politycznego czy akt dobrodziejstwa sprawujących władzę. Społeczeństwo albo zechce mieć demokrację i realnie korzystać z możliwości, które ona stwarza, albo też zachowywać będzie wobec niej postawę indyferentną i pasywną. Nie ma natomiast demokracji przyniesionej w „darze” przez władzę, ofiarowanej społeczeństwu i przez władzę wyłącznie pielęgnowanej.
    • Źródło: Marek Safjan, Wyzwania dla państwa prawa, Wolters Kluwer Polska, Warszawa 2007, s. 28–29.
  • Zadziwia, zastanawia i niepokoi, że przedstawiciele elit naszego społeczeństwa publicznie występują z tezą, nie tylko anachroniczną, ale groźną, a mianowicie, że orzekanie o zastosowaniach nauki i badań w medycynie i biologii należy pozostawić wyłącznie nauce; prawo – mówiąc krótko – nie powinno się wtrącać do tego, co jest domeną czystej nauki, bo nie leży to w kompetencji prawników, ale społeczności uczonych;