Kurt Gerstein
Niemiec, autor raportu na temat holokaustu
Kurt Gerstein (1905 — 1945)— niemiecki oficer SS, kierownik Sanitarnego Biura Technicznego Instytutu Zdrowia Waffen-SS i równocześnie działacz antyhitlerowski, naoczny świadek masowych mordów w obozach zagłady w Bełżcu i Treblince.
- Następnego dnia pojechaliśmy do Bełżca. Jest tam mała stacyjka na uboczu z dwiema rampami u podnóża wzgórza, na północ od drogi i linii kolejowej Lublin-Lwów. Na południe od stacji niedaleko głównej drogi, znajduje się kilka budynków opatrzonych wspólnym szyldem "Biura Waffen-SS-Belzec". Globocnik przedstawił mnie Hauptsturmführerowi SS Obermeyerowi, który pokazał mi instalacje. Tego dnia jeszcze nie było zgonów, ale w całej okolicy, nawet na głównej drodze, smród był okropny. Za małą stacją stał barak sporej wielkości, z szyldem nad drzwiami "Przebieralnia". Było w nim okienko podpisane "Kosztowności" oraz obszerne pomieszczenie z około setką krzeseł na których strzyżono ludziom włosy. Za tym pomieszczeniem było przejście, długie na 150 m, prowadzące do innego budynku. Przejście to otoczono drutem kolczastym z obu stron. Tablica informowała, że przejście to prowadzi do łaźni i do pomieszczeń z inhalacją. Przed nami stał budynek łaźni. Po lewej i prawej stronie łaźni znajdowały się kwiaty zasadzone w dużych betonowych donicach. Do budynku wchodziło się po kilku stopniach. Znajdowały się w nim trzy pomieszczenia po lewej i trzy pomieszczenia po prawej stronie. Pomieszczenia wyglądały niczym garaże o wymiarach 4 m na 5 m i wysokości 1,90 m. Z tyłu poza widokiem, były drewniane drzwi. Na dachu była namalowana węglem Gwiazda Dawida. Na przodzie budynku był napis Instytut Hackenholta. To było wszystko co widziałem tego dnia. Następnego dnia, kilka minut przed siódmą, powiedziano mi, że w ciągu 10 minut powinien przyjechać pierwszy pociąg. Kilka minut później przyjechał pociąg ze Lwowa. W pociągu było 45 wagonów bydlęcych z załadowanymi 6700 osobami, z których 1450 zmarło w trakcie podróży. Przez małe okienka zakratowane drutem kolczastym widziałem żółte, przestraszone dzieci, mężczyzn i kobiety.
- Opis: fragment Raportu Gersteina
- Zobacz też: Odilo Globocnik
- W Lublinie czekał na nas Gruppenführer SS Otto Globocnik, powiedział: "To jest jedna z największych tajemnic tutaj, a może nawet największa." Każdy kto o tym mówi zostaje natychmiast zastrzelony. Dwoje zbyt rozmownych ludzi rozstrzelano wczoraj. Później przedstawił nam sytuację na dzień 17 sierpnia 1942 roku na temat istniejących obozów:
- Belzec, na trasie Lublin-Lwów w Radzieckiej strefie demarkacyjnej. Maksymalna wydajność na dzień: 15000 osób (WIDZIAŁEM TO!)
- Sobibor, nie jestem zaznajomiony z obecną sytuacją, nie wizytowałem tego obozu. Maksymalna wydajność: 20000 osób na dzień
- Treblinka, 120 km na północny wschód od Warszawy. Maksymalna wydajność na dzień: 15000 osób (WIDZIAŁEM TO!)
- Majdanek, niedaleko Lublina, obóz widziałem w trakcie budowy
- Opis: fragment Raportu Gersteina
- Zobacz też: Odilo Globocnik