Jakub Ćwiek
polski pisarz fantasy
Jakub Ćwiek (ur. 1982) – polski autor fantastyki.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Liżąc ostrze
edytuj- – No cóż, stary draniu – powiedział Satyr, patrząc na ołtarz – tamto spaprałem dokumentnie, muszę przyznać.
Bóg nie odpowiedział. Być może wcale już go tam nie było.
Diabeł wstał, gwałtownym ruchem ściągając z twarzy maskę. Cisnął ją na ziemię i powoli ruszył w stronę wyjścia.
– Dzięki, że grałeś uczciwie… Choć tak naprawdę gra dopiero się rozpoczyna, prawda?- Źródło: Satyr – wyjście
- – Hej, Drelich! – zawołał ktoś. – Żonaty jesteś, daj dziewczynie spokój.
Kobieta odwróciła się i chciała żartem posłać mu buziaka. Wtedy jeden z robaków spełzł z jej dłoni wprost między rozchylone wargi.- Źródło: rozdział 12
Dreszcz
edytuj Poniżej znajdują się wybrane cytaty, więcej znajdziesz w osobnym haśle Dreszcz.
- Był w szpitalu. (…) Wszędzie wokół śmierdziało środkami odkażającymi, lekami, farbą olejną i moczem, a taką zapachową mieszankę serwowały wyłącznie państwowe ośrodki zdrowia.
- Źródło: rozdział 1, Thunderstruck, s. 36
- Zobacz też: szpital
- W Polsce wolniejsza od internetu jest tylko miejska komunikacja.
- Źródło: rozdział 1, Thunderstruck, s. 35
- Zobacz też: Polska
- (…) zapewne kłopoty z ciśnieniem pod ziemią – miesza górnikom w głowie i zabarwia węglem poczucie humoru, czyniąc je czarniejszym niż amerykański prezydent.
- Źródło: rozdział 1, Thunderstruck, s. 37
- Zobacz też: górnik
Kłamca
edytuj- – Ale… Ja nie wierzę w Boga.
– A kto tu mówi o Bogu? (…) Wyrażam tylko opinię Nieba. Jako ogółu.
– W niebo też nie wierzę (…).
– Jakoś nieszczególnie przeszkadza mu to istnieć.- Źródło: Samobójca
- – Ale po co ci do tego ja? Bo nie uwierzę, że to tylko przyjacielski gest.
– I słusznie – przyznał Kłamca. – Doszedłem do wniosku, że taka ślicznotka nie może się pokazać z byle łachmytą. Musiałem jej znaleźć jakiegoś przystojniaka. No a któż prezentuje się wspanialej niż archanioł i do tego boży posł…
– Loki!- Źródło: Galeria
- Opis: fragment rozmowy Lokiego i Gabriela.
- Cóż, gdyby nie było to tak bezdennie głupie, powiedziałbym, że to nawet sprytny pomysł.
- Źródło: Egzorcysta
- Dzieciaki robią gorsze rzeczy z byle powodu. Słyszałem, że w Teksasie dziesięciolatek zastrzelił ojca, bo ten nie chciał mu dać kieszonkowego.
– Też opętany?
– Raczej zdesperowany. W „Playboyu” prezentowali zdjęcia Julii Roberts.- Źródło: Egzorcysta
- – Gotów?
– A jeśli powiem, że nie?
– Nie warto (…). Mam zabawną puentę na każdą okazję.- Źródło: Cicha noc
- Opis: Loki i Światowid.
- – Jesteś… aniołem?
– Pewnie (…) tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.- Źródło: Samobójca
- – Kim jesteś? Skąd idziesz? I dokąd zmierzasz? (…)
– Jestem wędrowcem – rzekł. – Idę stamtąd – wskazał kciukiem za plecy. – A gdzie zmierzam, mógłby pytać tylko ostatni matoł.- Źródło: Głupiec na wzgórzu
- Loki, gość od brudnej roboty. To właśnie ja… I nie musisz klaskać.
- Źródło: Samobójca
- Loki spał w najlepsze, gdy do drzwi jego hotelowego pokoju ktoś załomotał. (…) Za progiem stał Gabriel.
– Nie mogłeś jakoś przez ścianę? – skrzywił się Kłamca. – W promieniu światła albo coś? Od tego łomotania omal mi mózg nie odpadł.- Źródło: Galeria
- Święty Mikołaj uciekał przez miasto, a elf pomocnik podążał w ślad za nim.
- Źródło: Cicha noc, parafraza początku cyklu Mroczna wieża Stephena Kinga
- Loki stanął na palce i pocałował Gabriela.
– Aniołku, nie rób scen. Jak możesz być tak małostkowy?
– Jeszcze raz mnie pocałujesz – Gabriel ze wstrętem wytarł policzek – a zobaczysz, dlaczego zwą mnie posłańcem śmierci.- Źródło: Galeria
- Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie. Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą.
- Źródło: Przepowiednia
- Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca.
– Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie.
– Ale po co to robimy? – zapytał archanioł. – Przecież on i tak nie umie czytać.
– Słusznie – zgodził się Kłamca. – Napisz mu więc alfabet. A przy każdej literze narysuj przykład. Przy A wytnij mu jego gębę, tak łatwo zapamięta, przy B…
– Bałwana? – podpowiedział Michał.
– Nie, coś ty?! Przecież on z Persji jest, śniegu na oczy nie widział. Może lepiej banana, albo od razu całą kiść, żeby z księżycem nie pomylił.- Źródło: Egzorcysta
- – Nie podejrzewam też, żebyś był wielkim szefem.
– A to dlaczego? – zapragnął wiedzieć skrzydlaty.
– Taki pedant jak on nie przybrałby nawet na moment tak głupiego wyglądu.
– Jak Odyn?
– Jak ty – wyjaśnił Kłamca.- Źródło: Głupiec na wzgórzu
- On po prostu miał naturę łowcy… No, może turysty na safari.
- Źródło: Przepowiednia
- Wiesz (…) gdyby nie ten twój słynny anielski defekt, kazałbym ci się pieprzyć.
- Źródło: Galeria
- Opis: Loki do Gabriela.
- – Znowu przyszedł ten pan. Siedzi na ławce naprzeciwko i gapi się w nasze okna.
(…)
– Jaki pan?
Johny zamyślił się, po czym wyrecytował z pamięci:
– Ten skurwiony wielbiciel psich tyłków i właściciel najmniejszego fiutka w całym pieprzonym stanie.
– Komornik przyszedł?- Źródło: Przepowiednia
Kłamca 2. Bóg marnotrawny
edytuj- (…) dziś w programie Jerrego Springera będzie o kobietach, którym objawiły się anioły i zaszły w ciążę. Strasznie jestem ciekaw, jak to się udało, zważywszy, że skrzydlaci nie mają sprzętu, prawda?
- Źródło: Bóg marnotrawny
- – Jam jest Herakles, syn Gromowładnego Zeusa – powiedział z dumą. – I przybyłem, by odzyskać swoje dziedzictwo.
Nieznajomy uśmiechnął się i wypluł wykałaczkę. (…)
– A ja jestem Loki i gówno mnie obchodzi twoje dziedzictwo.- Źródło: Idźcie, jesteście posłani
- – Nie rób tego! – krzyknął Bachus, sięgając do kieszeni. (…) Wydobył z kieszeni jabłko. Uniósł je do góry niczym kapłan świętą relikwię.
– Jeśli pozwolisz nam odejść, damy ci to – powiedział. – Mamy więcej.
– Ten pan nie ma pojęcia, co to, Bachusie – stwierdził Eros.
Loki wzruszył ramionami.
– Przeciwnie – powiedział. – Doskonale wiem. To jest jabłko, owoc z drzewa zwanego jabłonią. Całkiem smaczny, choć bywa kwaskowaty, zależy od odmiany. Ale teraz wybaczcie, nie jestem głodny.- Źródło: Idźcie, jesteście posłani
- (…) nie zawsze trzeba wygrywać, żeby zostać zwycięzcą. Czasem wystarczy, że inni przegrają.
- Źródło: Bóg marnotrawny
- Zeus zaciągnął się papierosem i puścił kółko z dymu.
– Może trochę więcej szacunku – powiedział. – Jestem w końcu twoim ojcem.
– O Tak – zgodził się bóg wina. – Ojciec Wirgiliusz liczył dzieci swoje, a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje – zaśpiewał, potwornie fałszując. – A czyim ojcem nie byłeś?
– Moim – powiedział krótko Eros.
– Co?
– Mówię, że ja nie jestem jego synem.- Źródło: Idźcie, jesteście posłani
Kłamca 3. Ochłap sztandaru
edytuj- – Istnieje spora szansa, że przy jego grobie znajdziemy wskazówki dotyczące miejsca ukrycia pokaźnego majątku Placyda – powiedział jednym tchem. Wykrzywił się w swym grymasie a la Jully Roger i dodał: – Wartego dziś pewnie grube miliony.
– A restrykcyjne przepisy Sudanu?
– Chrzanić, zrobimy to po cichu.- Źródło: prolog, s. 8
- Opis: Tutka i Czarnolaski
- (…) – Ciekaw jestem, jak Gwiazda Zaranna upora się z tym małym problemem.
Asmodeusz podniósł z patery zepsute jabłko i wgryzł się w miękką brązową skórką.
– Pod warunkiem – rzekł, mlaszcząc – że pozwolimy mu wrócić do władzy.- Źródło: rozdział II, s. 47
- Opis: Belial i Asmodeusz.
Kłamca 4 Kill’em all
edytuj- – Oszczędź mi obleśnych, obrzydliwych szczegółów i powiedz, jak niby miałbym temu zaradzić.
Staruszka wzruszyła ramionami.
-A skąd niby mam wiedzieć?! Jestem wiedźmą, a nie poradnią małżeńską! Przynieś jej kwiaty, powiedz komplement, cokolwiek.- Źródło: rozdział 4, s. 79