Germanie
Germanie – gałąź ludów indoeuropejskich żyjąca w północnej i środkowo-północnej Europie, posługująca się językami germańskimi.
- Germanie sławią w starodawnych pieśniach, które są u nich jedynym pomnikiem tradycji i dziejów, boga Tuistona zrodzonego z ziemi. Jemu przypisują syna Manna, protoplastę i założyciela tego ludu, Mannowi zaś – trzech synów, od imion których najbliżsi Oceanu nazywają się Ingewonami, mieszkający pośrodku Herminonami, a pozostali Istewonami. Niektórzy (…) powiadają, że było więcej synów Manna i więcej nazw ludów: Marsowie, Gambrywiowie, Swebowie, Wandyliowie.
- Autor: Tacyt, Germania, rozdz. X (98 n.e.), przeł. Seweryn Hammer
- Królów dobierają według szlachectwa urodzenia, a wodzów według męstwa. Lecz władza królów nie jest nieograniczona ani dowolna, wodzowie zaś przewodzą raczej mocą przykładu niż rozkazu: jeżeli są zdecydowani, jeżeli są na widoku, jeżeli uwijają się przed szykiem bojowym, podziw zapewnia im posłuszeństwo. Ani zresztą karać śmiercią, ani brać w więzy, ani chłostać nie wolno nikomu prócz kapłanów, i to nie jak za karę ani z polecenia wodza, lecz jakby z rozkazu boga, który – jak wierzą – towarzyszy wojującym. Toteż niosą do boju jakieś wizerunki i godła zabrane ze świętych gajów.
- Autor: Tacyt, Germania, rozdz. VII (98 n.e.), przeł. Seweryn Hammer
- Podjęcie wróżdy po ojcu lub krewnym jest obowiązkiem; nie są jednak nieprzejednani, gdyż nawet zabójstwo można okupić określoną liczbą sztuk bydła. Cała rodzina zabitego przyjmuje to zadośćuczynienie. Leży to w publicznym interesie, zbyt niebezpieczne są bowiem wróżdy w wolnym ustroju.
- Autor: Tacyt, Germania, rozdz. XXI (98 n.e.), przeł. Seweryn Hammer
- Pomniejsze sprawy rozpatrują naczelnicy, poważniejsze zaś – wszyscy, jednak w ten sposób, że również te, których rozstrzyganie należy do ludu, najpierw omawiane są w gronie naczelników. Zbierają się, jeżeli nie wydarzy się nic nagłego i niespodziewanego, w stałych terminach, albo o nowiu, albo o pełni księżyca. Uważają bowiem, że jest to czas najpomyślniejszej wróżby dla rozpoczynania przedsięwzięć. Nie liczą też wedle dni, jak my, lecz według nocy. Tak ustanawiają terminy, tak się umawiają: noc według ich mniemania idzie przed dniem (…). [Gdy tłum już się zejdzie i można rozpocząć obrady] milczenie nakazują kapłani, którym przysługuje wtedy również prawo stosowania przymusu. Potem król lub naczelnicy, każdy według swego wieku, szlachetności, urodzenia, sławy wojennej i wymowy są słuchani bardziej dzięki umiejętności przekonywania niż dzięki mocy rozkazywania. Jeżeli wniosek się nie spodoba, zgromadzeni odrzucają go pomrukiem. Jeżeli zaś się spodoba, potrząsają włóczniami. Najzaszczytniejszy to rodzaj przyzwolenia, które uchwala się orężem.
- Autor: Tacyt, Germania, rozdz. XI (98 n.e.), przeł. Seweryn Hammer
- Zwyciężyliśmy co prawda Rzymian w Lesie Teutoburskim, ale czy Germanie stali się przez to bardziej pokojowi i zbliżyli się do Europy?
- Autor: Angela Merkel
- Źródło: „Forum”, 12 lipca 2010
- Zobacz też: pokój, polityka historyczna
- Zwyczaj losowania jest prosty: gałąź odciętą z owoconośnego drzewa krają na małe kolanka, umieszczają na nich jakieś odróżniające znaki i rozsypują na chybił trafił na białej szacie. Potem jeśli zasięgają rady w sprawach publicznych, kapłan plemienia, a jeżeli prywatnie – sam ojciec rodziny wzywa bogów i spoglądając w niebo po trzykroć, poszczególne gałązki podnosi i tłumaczy umieszczone na nich poprzednio znaki. Jeżeli one zabraniają podjęcia działań, których dotyczy wróżba, nie zwraca się już do żadnej wyroczni w tej samej sprawie tego samego dnia, jeżeli zaś pozwalają działać, to wymagają jeszcze potwierdzenia wróżby. (…) Wyłączną właściwością Germanów jest badać przepowiednie i ostrzeżenia koni. Żywi się na koszt plemienia w owych świętych gajach konie białe i nie skażone żadną pracą dla śmiertelnych. Zaprzęga się je do świętego wozu, a kapłan oraz król lub przywódca plemienia towarzyszą im obserwując rżenie i parskanie. Żadnej innej wróżbie nie daje się większej wiary nie tylko wśród ludu, lecz także wśród dostojników i kapłanów. Siebie bowiem uważają za sługi bogów, a konie za powierników.