Gerald Cohen
kanadyjski filozof
Gerald Allan „Jerry” Cohen (1941–2009) – brytyjski filozof marksistowski, twórca marksizmu analitycznego.
- Istota problemów z kapitalistycznym rynkiem bierze się z tego, że podczas gdy większość może zaoferować sprzedaż jedynie własnej pracy, mała grupa kapitalistów jest bardzo obficie wynagradzana nie za pracę, ale za własność. Na dodatek, im większy kapitał, tym łatwiejsze jego rozmnożenie, które skutkuje koncentracją majątku w rękach bardzo niewielkiej grupy kosztem całej reszty. Na ten argument obrońcy kapitalizmu odpowiadają zazwyczaj, że „kapitalista dorobił się majątku uczciwą pracą, więc ma teraz prawo czerpać z niego zyski”. Karierę od pucybuta zaczynało jednak niewielu, a dziedziczenie i darowizny sprawiają sporo kłopotów naszej moralnej intuicji. Zazwyczaj wydaje się nam, że ktoś, kto uczciwie zdobył swój majątek, ma prawo swobodnie nim dysponować, a więc również przekazać ten majątek komu tylko zechce. Jednak z drugiej strony istnienie żyjących w nędzy ciężko pracujących ludzi obok dzieci bogaczy, którym życie upływa na zabawie, nie wydaje się zwycięstwem sprawiedliwości.
- Źródło: Przeciwko kapitalizmowi, wykład w Channel 4, 12 lutego 1986
- Zobacz też: kapitalizm, praca, sprawiedliwość
- Następstwem zwiększania wydajności produkcji jest jedynie zwiększenie konsumpcji oraz poświęcanie ogromnej ilości zasobów i energii na sprawienie, by ludzie pragnęli tego, czego nie mają. Bez tej propagandy (zwanej też reklamą) ludziom nigdy nie przyszłoby do głowy, że mogą pragnąć rzeczy, których pragną. Kapitalizm nakręca spiralę produkcji, konsumpcji i pogoni za dobrami, które mają paradoksalnie luźny związek z rzeczywistymi ludzkimi potrzebami. Ubocznymi skutkami tego procesu są bieda, nuda, lęk i znerwicowanie.
- Źródło: Przeciwko kapitalizmowi, wykład w Channel 4, 12 lutego 1986
- Zobacz też: konsumpcjonizm, reklama
- Rynek potrzebuje dużej ilości osób, które nie mają do zaoferowania nic poza tanią i niewykwalifikowaną pracą. Z tego powodu kapitaliści starają się zmniejszyć dla większości ludzi dostęp do edukacji, dzięki której ta większość mogłaby rozwinąć swoje naturalne talenty.
- Rynkowa rywalizacja prowadząca do nieustannego zwiększania produktywności, nie sprawia, że pracownicy dysponują większą ilością wolnego czasu, stać ich na więcej albo że ich praca staje się przyjemniejsza. Kapitalista z reguły woli jednego pracownika pracującego np. dwanaście godzin, niż dwóch pracujących po sześć, co powoduje, że obok sfrustrowanych ludzi pracujących ponad siły pojawiają się sfrustrowani bezrobotni.
- Źródło: Przeciwko kapitalizmowi, wykład w Channel 4, 12 lutego 1986
- Zobacz też: bezrobocie
- Wbrew pozorom wymiana dóbr w kapitalizmie nie jest ani wolna, ani sprawiedliwa. (...) W kapitalizmie elementarne potrzeby większości społeczeństwa nie mogą być zaspokojone.(...) Kapitalizm prowadzi do marnotrawstwa ludzkiego talentu na wielką skalę, promuje pasożytnictwo i nie potrafi dostarczyć większości tego, czego ona bezwzględnie potrzebuje.
- Źródło: Przeciwko kapitalizmowi, wykład w Channel 4, 12 lutego 1986
- Zobacz też: wolność
- Wydawałoby się, że najtrudniejszy dla socjalisty jest przypadek kogoś, kto zaczynał od zera. Ktoś taki uzyskał swój tytuł własności drogą dobrowolnej wymiany od kogoś innego, kto ten tytuł posiadał, a ten ktoś z kolei od kogoś jeszcze innego, itd. Nawet jeśli założymy, że w tym łańcuchu wymian nie było żadnych przypadków rozboju i grabieży (co oczywiście jest nonsensem, w każdym rzeczywistym przypadku prędzej czy później znajdziemy ewidentną grabież), dojdziemy w końcu do osoby, która własności nie uzyskała w drodze wymiany, a która po prostu przywłaszczyła sobie zasoby, które należały wcześniej do wszystkich. Pytanie brzmi: dlaczego akt położenia przez kogoś łapy na zasobach naturalnych i zakrzyknięcie przez tego kogoś „Moje!” miałoby budzić w nas jakiś moralny respekt? Czy „kto pierwszy, ten lepszy” miałoby być jakąś fundamentalną moralną zasadą? I dlaczego w ogóle społeczeństwo musi być podzielone na grupkę posiadaczy i większość zmuszoną do wynajmowania się im do pracy?