Bohdan Smoleń
polski aktor, piosenkarz, satyryk i artysta kabaretowy (1947–2016)
Bohdan Smoleń (1947–2016) – polski artysta kabaretowy.
- – Jaki jest pana stosunek do wiary katolickiej?
– (…) sądzę, że niedługo przyjdzie się przechrzcić. Nie wiem, może wrócić do korzeni i wybrać jakiegoś Światowida? Nie da się założyć klapek na oczy i nie widzieć tej głupoty.- Źródło: „Fakty i Mity” nr 39/2000.
- Nic mi tak dobrze w życiu nie wyszło jak włosy.
- Trzeba to powiedzieć: nic z tego, co było na scenie, w radiu, nie było robione bez wiedzy władzy. Nie należy teraz zaprzeczać temu, że się w dni świąt partyjnych grało najwięcej kabaretów. 1 Maja czy 22 Lipca to były bardzo potrzebne dni. Grało się wtedy mnóstwo. I nawet gdyby teraz chciało się o tym zapomnieć… to i ja, i Janusz Rewiński, Jan Pietrzak, Marcin Wolski, Zenon Laskowik, koledzy z Wrocławia – wszyscy wiedzieli, co i dla kogo robili.
- Źródło: Bohdan Smoleń, Anna Karolina Kłys, Niestety wszyscy się znamy, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2011, ISBN 9788375151831, s. 136.
Teksty kabaretowe
edytujUwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Szeptanka
edytuj(Skecz pochodzi z programu Na chorobowym z udziałem Bohdana Smolenia i kabaretu Pod Spodem z roku 1984)
- Aaa… tam, cicho być!
- A ci Amerykanie… oni nie są wcale tacy źli. Oni napadną, a potem przeproszą. A mnie za te 40 lat to nikt, kurwa, nie przeprosi.
- Opis: chodzi o 40 lat istnienia PRL.
- A jeden to się chwalił, że se sam doktorat napisał. Aaa… gówno mnie to obchodzi! Jedni piszą, innym dają, takie jest zbójeckie prawo.
- A nie będę cię szukać, jeszcze cię radiowozem dowiozą.
- A odejdź no! Tfu! Gdzie z tym ryjem, gdzie? Coś ty żarła? Trociny czy co? Mówiłem żebyś się wypchała ale nie do końca.
- A oglądałaś Czterech pancernych? Jakbyśmy dwa takie czołgi mieli, to byśmy se sami tę wojnę wygrali.
- A tam, cicho być, ty pindo jedna. Ci te drugie oko wybije, tylko dokładnie.
- A ty se historią mordy nie wycieraj!
- A w gazecie napisali, że zginął pudel podpalany. Aaa… jakby mnie tak podpalali, też bym uciekł.
- Bo jak ci wystrzelę w ten kwadratowy łeb!
- Co się tu tak kiwasz, idź się wysikać i wróć!
- Ja cię, ktoś mu okulary domalował!
- Mówię ci, tak się porąbało… Z jednych rakiet mam się cieszyć, przeciw drugim protestować. A to wszystko jedno, z której strony spadnie, z tej, czy z tamtej. Tak samo boli. Bomba jest bomba.
- Nie oglądaj telewizji, bo będziesz miała w głowie glizdy.
- Oni se dwa programy zrobili teraz – jeden dla wojskowych, drugi dla rolników. Jeszcze będzie oświatowy – dla głupków.
- Oni tam są porąbani. Oni wojnę pokazują, a o pokój walczą.
- Oż ty cholero jasna, ty zgago pieruńska, by cię szlag trafił! Musiałaś się ujawniać? Musiałaś? Oż, taki karabin mi zabrali. Ile to by spraw rozwiązało. A co ja mam tymi kulkami rzucać teraz? Kulomiot jestem czy co? A dziadkowi granat też wzięli. A nie wiem czemu… on był tylko zaczepny. Dziadek rzucał i od razu wiedział, jakie wojsko idzie. A teraz kto mu powie? Wszystko tajemnica.
- Teraz z dziadkiem kupiliśmy „Młodego Technika” i na podwórku pershinga stawiamy. Mówię ci, jak pieprznę, to się mogę tylko o jedno biurko pomylić. Jak zdążą, to coś o tym napiszą.
- To ja będę zawsze w dupę bity? Tak, ale za to zgodnie z regułami gry, zjeżdżajcie.
- Ty, a ten Reagan to jest świnia. On miał mnie żywić i jak ja wyglądam? A co on, łaskę robi, czy co. Taką gospodarkę rozwalić! I to w szesnaście miesięcy! Asz… Nie będę na niego głosować!
- Ty coś w sobie masz. A to potem na mnie przechodzi… A niech se łazi.
- Ty naprawdę tyle tego masła żresz, czy ktoś się do nas dosiadł?
- Widziałaś, jak cicho? Ludzie na coś czekają. Za późno… la, la, la…
Inne
edytuj- (…) i taki z tego morał wynika,
żeby z rezerwą przyjmować to, co
mówi wieczorem spiker z Dziennika.
O Bohdanie Smoleniu
edytuj- Wszyscy, którzy go obserwowali, widzieli, że on nie ma już chęci do życia. Jedna z bliskich mu osób powiedziała mi, że on po prostu nie miał odwagi, żeby zrobić to, co zrobił jego syn Piotr i żona Teresa. Oprócz tego, że się wyniszczał, dodatkowo miał problemy ze zdrowiem i niewiele z tym robił. Umyślnie nie chciał się rehabilitować, a przecież w jego życiu było kilka udarów, miał problemy z sercem. Wszyscy naokoło starali się mu pomóc, a on był osobą, która najmniej sama sobie pomagała. To było bardzo przykre dla jego najbliższych – patrzeć jak mu nie zależy, jak bardzo o siebie nie dba, bo nie chce.
- Autor: Katarzyna Olkowicz
- Źródło: gloswielkopolski