Andrzej Szahaj

polski filozof

Andrzej Szahaj (ur. 1958) – profesor filozofii, dziekan Wydziału Humanistycznego Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu.

  • Jak to się stało, że cywilizacja zachodnia ponownie uległa ideologicznemu zaczadzeniu objawiającemu się uznaniem pewnej doktryny ekonomicznej (monetaryzmu) za uosabiającą całą ekonomiczną Prawdę? (...) Dlaczego ci, którym bliskie były ideały liberalne, pozwolili na zmonopolizowanie sposobu myślenia o liberalizmie, doktrynie wewnętrznie bogatej i zróżnicowanej, tym, którzy reprezentowali tylko jedną, uproszczoną jego wersję? Jak można było dopuścić do kompromitacji idei, która stanowiła jedną z najcenniejszych w naszym dziedzictwie kulturowym?
  • Najwyższa już pora na wyrażenie oburzenia (wzorem młodych Hiszpanów), na „przewartościowanie wartości”, na nowy ruch kontrkultury, na odejście od narzuconej im przez kulturę masową oraz nader licznych w Polsce neoliberalnych ekspertów wizji życia, w myśl której można być szczęśliwym w nieszczęśliwym społeczeństwie, odgrodziwszy się od niego murem i zamieszkawszy w jednym z licznych gett (osiedli grodzonych) powstających w polskich miastach. Że najwyższa już pora na Nową Solidarność, nową obietnicę równości i sprawiedliwości (stara została roztrwoniona przez ich rodziców).
  • Państwo zawsze jest czyjeś, tzn., że zawsze realizuje interesy jakiejś klasy dominującej. W tym też sensie trzeba dostrzec, iż zadłużające się państwa stały się przez ostatnie dziesiątki lat państwami czynnie wcielającymi w życie doktrynę neoliberalizmu, co przejawiało się m.in. znacznymi obniżkami podatków, przede wszystkim dla bogatych (USA jest klinicznym przypadkiem takiej polityki). Jednocześnie, pomimo pewnych zabiegów, nie zdołały one całkiem zdemontować systemów opieki społecznej, choć się starały (jak np. rząd Thatcher). W tej sytuacji kryzys zadłużenia był tylko kwestią czasu. Jeśli dodamy do tego utrzymywanie na zaniżonym poziomie płac klas średniej (w Stanach Zjednoczonych płace te w wymiarze realnym w ciągu ostatnich 30 lat spadły!) oraz ciągłe ubożenie najuboższych, zrozumiemy bez trudu, dlaczego nie tylko państwa, ale i obywatele musieli się zadłużać.
    • Źródło: Liberalizm przeciwko neoliberalizmowi, „Gazeta Wyborcza”, 20–21 sierpnia 2011.
    • Zobacz też: państwo, neoliberalizm
  • W moim przekonaniu, poszukując lepszej drogi dla Polski, powinniśmy odwoływać się do przykładów tych, którym udało się połączyć bardzo wysoką jakość życia (która wcale nie jest tożsama z wysokością produktu krajowego brutto) z równością i sprawiedliwością. Myślę tu przede wszystkim o Finlandii czy Szwecji, w których skala nierówności społecznych (mierzona tzw. współczynnikiem Giniego) jest najniższa na świecie, a poczucie zadowolenia z życia najwyższe.