Afera podsłuchowa w Polsce (2014-2015)

skandal polityczny w Polsce w latach 2013–2014

Afera podsłuchowa w Polsce (2014–2015) – afera polityczna, która wybuchła 14 czerwca 2014 po publikacji w tygodniku „Wprost” stenogramów z nielegalnie podsłuchanych rozmów polityków.

  • Nagrania uderzały w szefów MSZ Radosława Sikorskiego i MSW Bartłomieja Sienkiewicza, zwolenników twardego kursu wobec Rosji. (…)
    Jeśli przyjąć, że afera była częścią szerszego planu, którego beneficjentem była Rosja, to został on zrealizowany: proukraiński rząd PO-PSL przegrał wybory, a sprzyjający dążeniom Ukrainy są dziś na marginesie polskiej polityki; nie wprowadzono embarga na import węgla z Rosji; nie powstał „most energetyczny” Ukraina – Europa.
    • Autor: Wojciech Czuchnowski, Falenta i rosyjska matrioszka, „Gazeta Wyborcza”, 19 stycznia 2017.
Warszawska restauracja Sowa & Przyjaciele przy ul. Gagarina 2 (róg Czerniakowskiej) – jedno z miejsc, w których nagrywano polityków
  • Nie wiemy w tej chwili, gdzie powstał, i nie wiemy, czyjego autorstwa jest ten scenariusz. Nie wiem, jakim alfabetem ten scenariusz jest pisany, ale wiem dokładnie, kto może być beneficjentem politycznego chaosu czy obniżenia reputacji państwa polskiego. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
    • Autor: Donald Tusk
    • Opis: wystąpienie w Sejmie 25 czerwca 2014.
    • Źródło: Wojciech Czuchnowski, Falenta i rosyjska matrioszka, „Gazeta Wyborcza”, 19 stycznia 2017.
  • Społeczeństwo jest bardzo podatne na skandale, ludzie tracą przy ich okazji rozum. Widać to było doskonale przy aferze podsłuchowej: ludzie weszli w opowieść PiS jak w masło i nikt się nie zastanawiał, czy to jest w porządku patrzeć przez dziurkę od klucza, jak ktoś gacie ściąga, a potem na tej podstawie zarzucać mu niemoralność. Nikt się też nie zastanawiał, czy naprawdę lubimy korzystać z ubeckiej, nie zawaham się tego powiedzieć, roboty. Podsłuchiwanie prywatnych rozmów przy ośmiorniczkach i przy winku to jest przecież ubecka robota – nagrać coś po kryjomu, by pokazać, że ktoś klnie brzydko, jakby 98 procent Polaków tego nie robiło.
  • Ujawniając nielegalne nagrania polskich polityków, Marek Falenta mógł spłacać ogromny dług wobec rosyjskiej firmy, od której kupował węgiel – taki scenariusz brały pod uwagę polskie służby, kiedy badały tło afery podsłuchowej. (…)
    Pod koniec 2014 r. ABW podejrzewała, że rozpętana w czerwcu afera podsłuchowa jest elementem wielopoziomowej rosyjskiej operacji mającej zdestabilizować sytuację w Polsce i ratować interesy branży energetycznej opanowanej przez służby Rosji. Zadłużony u Rosjan na ok. 26 mln dol. biznesmen branży węglowej Marek Falenta miał w tej kombinacji odegrać rolę detonatora i wziąć odpowiedzialność za ujawnienie nielegalnych podsłuchów.
    • Autor: Wojciech Czuchnowski, Falenta i rosyjska matrioszka, „Gazeta Wyborcza”, 19 stycznia 2017.
  • Ze wszystkich wypowiedzi udzielonych Lisweekowi najbardziej rozczuliła mnie ta, w której Raduś [Radosław Sikorski] nieskażonymi żadnymi wyrzutami sumienia oznajmia z całą powagą, iż nielegalne taśmy z podsłuchami są zarzewiem PEŁZAJĄCEGO ZAMACHU STANU! Nie, panie Sikorski, one są wyrazem GALOPUJĄCEJ DEGRENGOLADY wśród polskich polityków, do której pan się w znacznej mierze przyczynił!
    • Autor: Antoni Szpak, Pełzający zamach, „Angora” nr 28 (1308), 12 lipca 2015, s. 8.