Zbigniew Lew-Starowicz

polski lekarz psychiatra i seksuolog

Zbigniew Lew-Starowicz (1943–2024) – polski lekarz psychiatra i psychoterapeuta, ekspert z zakresu seksuologii i konsultant krajowy w tej dziedzinie.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Zbigniew Lew-Starowicz (2013)
  • Gdyby wierzyć „seksuologom katolickim” takim jak Kinga Wiśniewska-Roszkowska, mielibyśmy w swym otoczeniu 95 procent patologicznych mężczyzn, bo tylu onanizuje się od dziesięcioleci.
  • Gender ma interesującą koncepcję, jak kształtuje się płeć w warunkach kulturowych, ale zgubne i śmieszne są wszelkie przechyły. Skrajności w stylu, że wychowujemy dzieci w ogóle bez jakichkolwiek wzorców płci, apłciowo. I zakładamy, że mają płeć wybrać sobie potem, zadecydować w późniejszym wieku. Albo właśnie eksperyment w jakimś przedszkolu, że dziecko przyszło do domu z rewelacją, że tata może chodzić w sukience. To, niestety, już kabaret.
  • Kobiety wchodzą do gabinetu seksuologa i mówią szczerze. Mężczyźni kluczą, kłamią. Gdy mają się rozebrać do badania, są w strachu. Ostatnim facetem, który widział ich narządy płciowe był zapewne pediatra. No i potwornie boją się testów – gdy mają coś wypełnić, zachowują się jak uczniowie w szkole, którym zaraz wpadnie lufa do dziennika.
  • Mężczyźni są nieobecni – ogromnie brakuje wzorców męskich. Ojciec jest nieobecny w domu, politycy nie budzą zaufania, hierarchowie kościelni też nie za bardzo, generałowie zniewieścieli. Szkoła też jest sfeminizowana. Nie ma wzorów w filmach i serialach. Polski katolicyzm sprawia, że mamy więcej kobiecego pierwiastka kulturowego. Nasz kraj ma zdecydowanie żeński charakter. Kobiety mają dużo silnych wzorców kobiecych, łącznie z kultem maryjnym. Natomiast mężczyźni w religii nie mają wzorców męskich. Liturgia w Kościele ma charakter żeński, kult maryjny ma charakter żeński, księża to są mężczyźni w sukienkach. W krajach zachodnich księża chodzą w garniturach i koloratkach. Inaczej mówiąc: od strony kulturowości nie dochodzą wzorce męskie.
  • Na 130 kobiet pytanych o swój związek tylko 17 powiedziało, że ich partner jest kochankiem idealnym. Co prawda większość kobiet pozytywnie ocenia swoje małżeństwo i współżycie seksualne: 113 na 130 badanych kobiet jest zadowolonych ze swojego życia partnerskiego. Ale jeżeli podpytać je głębiej, twierdzą, że ich mężom wiele jednak brakuje do ideału kochanka. Bo w skali od 1 do 5 większość kobiet ocenia swoje życie seksualne na 3, tylko 28 dało ocenę dobrą, a zaledwie 2 – bardzo dobrą. Jedynie 17 kobiet oceniło partnera na szóstkę.
  • Nie jestem misjonarzem religijnym, więc nie leczę religią, ale żeby zrozumieć bardziej problemy Katolika, muszę znać też Biblię. Znam też doskonale Koran i jeśli przyjdzie do mnie wyznawca Islamu, a jego problemy seksualne będą związane z religią, będę się mógł posłużyć cytatami z Koranu.
  • Niedawno zrobiliśmy badania w Warszawie, gdzie kobiety miały do wyboru skorzystanie z jednej przyjemności danego dnia. Miały do wyboru bon na zakupy w centrum handlowym i seks z atrakcyjnym mężczyzną. Seks wybrały dopiero na piątym miejscu. Na pierwszym miejscu był bon na zakupy. Widzi Pani, mężczyźni by tak nie wybrali. Gdybym ja dostał bon na zakupy, albo seks z atrakcyjną kobietą, to w ogóle bym się nie zastanawiał! Trzeba coś z tym fantem zrobić. Uzależnionych od różnych przyjemności jest coraz więcej. To proste, coraz więcej jest dostępności do różnych innych pokus. W czasach PRL-u nie było co robić poza własnym domem. A teraz w centrum handlowym można spędzić cały dzień.
  • Niewiedza i wiedza nadmierna – to dwie niepożądane tendencje wiedzy o seksie.
  • Polacy odbierają bardzo katolickie wychowanie, a to nie sprzyja seksowi. Jeśli od wczesnych lat seks utożsamiany jest z grzechem, to trudno potem puścić wodze fantazji. Istnieje szczelny pancerz religii. Przez spowiedź powstaje ponadto w nas przekonanie, że fantazja erotyczna jest czymś złym i potem tłumimy te różne grzeszne myśli. Nawet, jeśli taka osoba uwalnia się z gorsetu religijnego, jakiś jego wpływ jednak pozostaje.
  • Seksoholizm nie istnieje w żadnych oficjalnych klasyfikacjach chorób. To raczej moda obyczajowa, która bywa dobrą wymówką dla różnego rodzaju zachowań, które kiedyś nazywano po prostu niemoralnym prowadzeniem się. Lepiej jest powiedzieć, że jest się chorym, aniżeli przyznać, że słabym i złym człowiekiem.
  • Świadomość odmienności płci pojawia się u dziecka między 2. a 3. rokiem życia. W wieku 3–4 lat pojawia się świadomość ról płciowych. To dzieci odgrywają już w swoich zabawach, np. dobierając odpowiednie dla płci zabawki. Przedszkolak już wie, że są różnice między chłopcem a dziewczynką. Jeśli chłopiec miał założoną sukienkę, to może się to odbić niekorzystnie na jego psychice. Mógł przecież zostać wyśmiany przez inne dzieci, czyli ośmieszony wśród rówieśników i przez to przeżyć uraz. Powie to w domu, rodzice przeżyją szok. Zaburzy to jego tożsamość, bo będzie tkwiło w jego pamięci.
  • Świat męski jest moim światem. Wolę kobiety, to zrozumiałe. Mężczyznom chcę pomóc, bo widzę, jak się gubią i jakie popełniają błędy.
  • Tutaj mam niedobrą wiadomość dla kobiet. Problem narasta i to zaczyna niszczyć wiele związków, bo mężczyźni się uwarunkowują, upodobali sobie zachowania masturbacyjne, które są związane z oglądaniem fajnej pornografii. On sobie wejdzie do internetu i tam ma filmiki, kobiety, dzieje się. To staje się jego świętem, czasem dla siebie. To tylko jego przyjemność. A jeśli uprawia seks z partnerką, to musi też skoncentrować się na niej. Trzeba ją przygotować, zainteresować seksem, zadbać, żeby była podniecona, doszła do satysfakcji.
  • U chłopców pornografia prowadzi do nieprawidłowego nastawienia wobec kobiet, nieadekwatnych oczekiwań w przyszłości. W przypadku dziewcząt prowadzi do zaburzenia obrazu własnej osoby, wiązania kobiecości z uległością seksualną oraz traktowania seksu jako instrumentu wymiany społecznej. (…) Dawniej były tzw. świerszczyki, które młodzież oglądała ukradkiem i jedyne, co mogła zobaczyć, to nagie ciało. W tej chwili mamy do czynienia z wielkim przemysłem pornograficznym, który pokazuje fałszywy świat. Współczuję młodym kobietom. Teraz wielu mężczyzn ma podwójny standard życia. Masturbują się w kontakcie z pornografią i to staje się dominującą formą ich aktywności seksualnej. To dla nich większa frajda niż relacja seksualna z kobietą, ponieważ w tej sytuacji mogą działać egoistycznie.
  • Uważam, że proces rozwoju psychoseksualnego przebiega w ten sposób, że teraz mężczyzna osiąga dojrzałość około czterdziestki. A dokładnie między trzydziestym piątym a czterdziestym rokiem życia.
  • W czasach wiecznych porachunków i strzelanin, kiedy media cały czas informowały o Wołominie, Pruszkowie i jatkach w centrum Warszawy, zgłaszały się do mnie partnerki gangsterów na terapię, często prosząc, żebym wpłynął na zmianę życia przez ich partnerów. Potem, kiedy byłem na jakimś wyjeździe w Zakopanem, ktoś cały czas fundował mi szampana. Butelki były przynoszone na mój stolik. Powiedziano mi, że to od słynnego „Pershinga” z Pruszkowa. Do dziś nie wiem, czym sobie zasłużyłem na takie wyróżnienie.
  • W mediach została wykreowana na seks bombę i tak dalej, natomiast to się nie potwierdza w innych badaniach. Co ciekawe, dla wielu mężczyzn jest aseksualna, oczywiście. Na tym polega paradoks, że utarło się, że jest bardzo seksowną osobą, postrzeganą tak powszechnie. Został stworzony pewien mit. Owszem znajdziemy mężczyzn, którzy patrzą na jej piersi, na jej twarz i tak dalej. Ale to jest pewna mitologia. Mężczyźni wyczuwają, że za tą taką słodką kryje się mocne „ja”.
  • Zalegalizowanie prostytucji w katolickim kraju? Czy pan upadał na głowę? W Polsce do tego nigdy nie dojdzie. Z legalizacją prostytucji w Polsce będzie jak z nauką wychowania seksualnego. Utopia.