Triumf śmierci (wł. Trionfo della morte) – powieść Gabriele D'Annunzia.

  • Dobrze wiedział, że miłość przynosi ludziom najgłębszy smutek, jako że jest najwyższym wysiłkiem, na jaki człowiek się porywa, aby wyjść z samotności. A mimo to dążył do miłości w nieustępliwym uniesieniu.
  • Siłą drwiącej wewnętrznej ironii niszczył wszelkie zamierzenia. Skoro zaczął wątpić w siebie samego, powoli doszedł do tego, że zwątpił we wszystko. Skoro zaczął cierpieć z przyczyny siebie samego, powoli doszedł do tego, że cierpiał z przyczyny wszystkiego. Czuł, że przytłacza go powszechna ludzka głupota, wszystko burzyło się w nim na widok tłumu.
  • Szczęśliwi są umarli, albowiem nie zaznają już zwątpienia.
  • Świadomość zmieniała się w bezbrzeżną rzekę myśli. A myśli pojedyncze stawały się żarliwe jak wielkie namiętności i poruszały duszę, do której znajdował dostęp każdy możliwy niepokój. Uczucie zaznane tylko w myślach stawało się tak wyraziste, jak uczucie zaznane w rzeczywistości. Kojarzenie ze sobą wrażeń powodowało, że przymglone wspomnienia nabierały nagle jaskrawej jasności. Najdziwniejsze i najrzadsze ciągi skojarzeń wprowadzały jego wyobraźnię w długotrwałe cudowne uniesienia.
  • Tęsknił do miłości, która by trwała wiecznie, do miłości, która by potrafiła wypełnić sobą istnienie. Dobrze wiedział, że niestałość kobieca jest nieuleczalna. A mimo to nie umiał wyrzec się nadziei, że kobieta należąca do niego będzie niezmienna i wierna mu aż do śmierci.
  • Upierał się, żeby tęsknić za miłością, przybierającą postać radosnej rozkoszy, nie chciał przystać na zaznawanie jej pod postacią cierpienia. Narzucał duszy postawę już nie do odmienienia. Jeszcze raz łamał i przekształcał swoją ludzką naturę.