Religia: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎S: +1
→‎W: + 1
Linia 262:
* W naszej Księdze, Koranie, nie ma niczego, co nauczałoby spokojnie cierpieć. Nasza religia każe nam być inteligentnymi. Bądź spokojny, uprzejmy, przestrzegaj praw, szanuj wszystkich. Ale jeśli ktoś położy na tobie rękę, wyślij go na cmentarz. To jest dobra religia.
** Autor: [[Malcolm X]]
 
* W pewnym momencie niektórzy socjologowie i badacze kultury wysunęli tezę, że psychologia nie potrafi wytłumaczyć zjawisk religijnych, że kompetentna w tym zakresie jest tylko socjologia. Tezę opierali oni na dowodzie, że genetyczne życie religijne jest produktem społecznego kontraktu. A przecież tyle istnieje książek poświęconych religii, napisanych właśnie przez psychologów. Czy należy wobec tego uznać za nieważne wszelkie wyniki ich badań i polecić psychologom, aby wstrzymali się od rozważań nad tymi sprawami, o ile nie chcą uznać, że w tym wypadku przekraczają swoje kompetencje i stają się socjologami? Psycholog zauważy jednak nie bez słuszności, iż, nie przesądzając sprawy pochodzenia religii, psychologiczna analiza np. osobowości twórców różnych systemów religijnych przyczynić się może do zrozumienia istoty religii w ogóle.
** Autor: [[Stefan Baley]], ''Wprowadzenie do psychologii społecznej'', PWN, Warszawa 1959, s. 16.
** Zobacz też: [[psychologia]], [[psycholog]]
 
* Warto więc wrócić jeszcze na chwilę do prób – coraz częściej skutecznych – prawnego zakazania wszelkich manifestacji religii. Oczywiście tylko chrześcijańskiej, albo ewentualnie żydowskiej: chciałabym zobaczyć, jak ateiści próbują zakazać publicznych manifestacji islamskich. Albo jak publicznie drą Koran. Zbędne chyba dodawać, że – przynajmniej w obecnym klimacie – raczej nie będzie nam dane być świadkami podobnego widoku. To z dwóch powodów. Po pierwsze, dla niektórych – może dla większości – spośród protestujących ateizm nie jest podstawową zasadą ani sprawą główną, lecz raczej obowiązującą częścią politycznej poprawności, jaką wyznają i jaką chcieliby narzucić innym. Innymi jej obowiązującymi składnikami są kultura ofiary i kultura tożsamości grupowej. Zgodnie z tą wizją świata muzułmanie, jako prześladowana mniejszość i ofiary „islamofobii”, mają uprawnienia i przywileje, jakie innym nie są dane. O zakazaniu im czegokolwiek mowy być nie może. Drugim powodem, dotyczących wszystkich, jest strach. Zakazać muzułmanom publicznych manifestacji ich religii nikt by się nie odważył, przynajmniej w Anglii. Skutek tej mieszanki strachu i politycznej poprawności będzie w końcu taki, że islam stanie się jedyną widoczną religią. A z czasem może jedyną dozwoloną.