Błądzą wszyscy (ale nie ja): Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m poprawa linków |
m dr Zmiana |
||
Linia 1:
'''[[w:Błądzą wszyscy (ale nie ja)|Błądzą wszyscy (ale nie ja)]]'''
{{IndeksPL}}
==A==
* Aby pokazać, w jaki sposób wspomnienia się zmieniają, żeby dopasować się do naszej historii, psychologowie badają ewolucję wspomnień na przestrzeni czasu. Jeśli Twoje wspomnienia dotyczące tych samych osób się zmieniają – stają się bardziej pozytywne lub negatywne – w zależności od tego, co w danym momencie dzieje się w Twoim życiu, to przyczyna owych zmian tkwi w Tobie, a nie w tych osobach. (
* Adresaci szczerego przyznania się do błędu nie są jedynymi ludźmi, którzy czerpią z tego korzyści. Uświadomienie sobie własnych błędów i wzięcie za nie odpowiedzialności może być ożywczym, uwalniającym doświadczeniem.
Linia 16:
==C==
* Cała sztuka polega na tym, żeby zidentyfikować dwa sprzeczne przekonania, które wywołują w nas nieprzyjemne napięcie, a następnie znaleźć sposób na konstruktywne usuniecie tej sprzeczności lub (
* (
* Chyba najważniejszą nauką, jaka płynie z teorii dysonansu, jest ta, że nie powinniśmy czekać, aż ludzie wokół nas doznają nawrócenia moralnego, przemiany osobowości, nagłej zmiany zdania albo objawienia, które każe im usiąść prosto, przyznać się do błędu i zrobić to, co należy. W większości wypadków ludzie i instytucje robią wszystko, co w ich mocy, żeby zredukować nieprzyjemny dysonans w sposób korzystny dla siebie – taki, który pozwoli im usprawiedliwić swoje błędy i postępować tak, jak dotąd.
* (
==D==
Linia 30:
==J==
* Jeba Stuarta Magrudera (
* Jedno z niekorzystnych następstw przekonania, iż błędy świadczą o głupocie, polega na tym, że ludzie nie uczą się na własnych błędach. Niepotrzebnie narażają się na kolejne straty.
Linia 36:
* Jeśli jesteś osobą porzuconą, możesz doświadczać druzgocącego dysonansu między dwoma przekonaniami: „Jestem dobrym człowiekiem i byłem wspaniałym partnerem” i „Ona ode mnie odchodzi. Jak to możliwe?”. Możesz dojść do wniosku, że wcale nie jesteś taki dobry, jak sądziłeś, albo że jesteś dobrym człowiekiem, ale kiepskim partnerem, jednak niewielu z nas próbuje usunąć dysonans, wbijając strzały w poczucie własnej wartości. Dużo łatwiej jest złagodzić to nieprzyjemne uczucie, wbijając je w partnera, na przykład dochodząc do wniosku, że jest on trudnym w pożyciu egoistą, tyle że dotąd nie zdawałeś sobie z tego sprawy.
* (
==K==
Linia 45:
* Kiedy coś Ci nie wychodzi, spróbuj powiedzieć: „Popełniłem błąd. Muszę zrozumieć, co poszło nie tak, jak powinno. Nie chcę powtórzyć tego samego błędu”. Wyniki badań Dweck dodają otuchy, ponieważ świadczą o tym, że w każdym wieku możemy się nauczyć spostrzegać swoje błędy nie jako osobiste klęski, które trzeba usprawiedliwić lub zakwestionować, lecz jako nieodłączny aspekt życia, który pomaga nam się rozwijać i dorastać.
* Kiedy styl sporów między partnerami przeradza się we wzajemne zawstydzanie i obwinianie, zmienia się sam cel ich kłótni. Nie chodzi już o rozwiązanie problemu, ani nawet o nakłonienie drugiej osoby do zmiany zachowania. Jedynym celem staje się zranienie partnera (
* Kiedy William Butler Yeats ożenił się w roku 1917, ojciec przysłał mu serdeczny list z gratulacjami. „Myślę, że małżeństwo pomoże Ci w rozwoju talentu poetyckiego” – napisał. „Nie pozna natury ludzkiej, natury mężczyzny ani kobiety”, ten, kto nigdy nie żył w małżeństwie, „w owym wymuszonym studium drugiego człowieka”. Małżonkowie są zmuszeni dowiedzieć się o sobie więcej, niż się spodziewali (
==L==
Linia 55:
==M==
* Małżeństwo jest najważniejszą wspólną decyzją w życiu większości ludzi, dlatego partnerzy są gotowi zrobić wiele, żeby je utrzymać. Umiarkowana doza poślubnej redukcji dysonansu – kiedy to partnerzy patrzą na swój związek półprzymkniętymi oczami, podkreślając jego zalety i nie dostrzegając jego wad – pozwala na zachowanie harmonii. Jednak ten sam mechanizm skłania niektórych ludzi do pozostawania w związkach (
* Metoda naukowa obejmuje stosowanie procedur, które mają wykazać nie to, że nasze przewidywania i hipotezy są trafne, '''ale że mogą być błędne'''. Rozumowanie naukowe jest użyteczne w każdym zawodzie, ponieważ każe nam stawić czoło możliwości – lub nawet nieprzyjemnemu faktowi – że popełniliśmy błąd. Zmusza nas do konfrontacji z własnym samousprawiedliwieniami i do wystawienia ich na widok publiczny, żeby inni mogli je podważyć. Zatem w gruncie rzeczy naukę można uznać za formę kontrolowania arogancji.
Linia 67:
* Niewolnictwo przeszło do historii, ale dawne urazy nie podążyły jego śladem. To dlatego historię spisują zwycięzcy, ale to ofiary piszą pamiętniki.
** ''History is written by the victors, but
* (
==O==
* Obwinianie rodziców to popularna i wygodna forma samousprawiedliwiania, ponieważ łagodzi dyskomfort, jaki odczuwamy z powodu swoich żalów i niedoskonałości. To oni popełnili błędy.
* Od czasu do czasu każdy z nas musi podejmować trudne decyzje. Nie wszystkie nasze wybory będą słuszne i mądre. Niektóre (
* Oto inna wersja trzeciej drogi Peresa – wyartykułować swoje przekonania, oddzielając je od siebie: „Kiedy ja, porządny, inteligentny człowiek, popełniam błąd, pozostaje porządnym, inteligentnym człowiekiem, a mój błąd pozostaje błędem. Teraz muszę się zastanowić, jak mogę naprawić to, co zrobiłem”.
Linia 81:
==P==
* Pewność siebie jest cechą pożądaną i użyteczną. (
* Podobnie jak dostrzegamy hipokryzję czy podatność na korupcję u wszystkich z wyjątkiem siebie, tak i uprzedzenia wydają nam się problemem, który dotyczy wszystkich wokół, lecz z pewnością nie nas samych.
Linia 87:
* Pomiędzy świadomym kłamstwem mającym zwieść innych a nieświadomym samousprawiedliwianiem, które omamia nas samych, znajduje się fascynująca szara strefa patrolowana przez nierzetelnego, stronniczego historyka – naszą pamięć.
* Ponieważ wszyscy mamy swoje martwe punkty, nasza największa nadzieja na skuteczną samoregulację tkwi w dbałości o to, żebyśmy nie działali w gabinecie krzywych luster, w których widzielibyśmy wyłącznie zniekształcone odbicia własnych pragnień i przekonań. Każdy z nas potrzebuje kilku zaufanych krytyków (
* Popełnianie błędów odgrywa doniosłą rolę w edukacji młodych naukowców i artystów, którzy muszą mieć swobodę eksperymentowania, sprawdzania pomysłów metodą prób i błędów, podejmowania ryzyka.
* Potrzeba łagodzenia dysonansu jest uniwersalnym mechanizmem psychicznym, co nie znaczy, że jesteśmy skazani na to, by jej ulegać. (
* Punkt kulminacyjny, w którym para zaczyna spisywać od nowa swoją historie – ustalił Gottman – następuje wtedy, gdy wartość „magicznego współczynnika” spada poniżej pięciu. W szczęśliwych małżeństwach liczba interakcji pozytywnych (na przykład takich, w których partnerzy wyrażają miłość, czułość lub dobry humor) jest pięciokrotnie większa niż liczba interakcji negatywnych (takich jak wyrazy irytacji i narzekania). Nie ma znaczenia, czy para należy do szczególnie wybuchowych i kłóci się jedenaście razy dziennie, czy też jest emocjonalnie stabilna i sprzecza się raz na dziesięć lat – liczy się wartość magicznego współczynnika. „Wybuchowi partnerzy mogą często na siebie krzyczeć, ale spędzają pięciokrotnie więcej czasu na godzeniu się i okazywaniu sobie miłości” – doszedł do wniosku Gottman. „Partnerzy spokojniejsi, unikający konfrontacji, mogą sobie okazywać mniej namiętności niż inne typy par, ale też dużo rzadziej się krytykują i odnoszą do siebie z pogardą – stosunek liczby interakcji pozytywnych do negatywnych pozostaje niezmienny: pięć do jednego”. Kiedy wartość magicznego współczynnika wynosi pięć albo więcej, każdy dysonans, jaki pojawia się między partnerami, jest redukowany w sposób pozytywny.
Linia 100:
* Skojarzenie między błędami a głupotą jest tak głęboko zakorzenione w kulturze amerykańskiej, że odkrycie, iż nie wszystkie kultury podzielają naszą „błędofobię”, może się nam wydawać szokujące.
* Szczęśliwe pary czasami się kłócą i wpadają w złość, podobnie jak nieszczęśliwe. Ale szczęśliwi partnerzy wiedzą, jak sobie radzić z konfliktami. Jeśli coś ich denerwuje, rozmawiają o tym (
* Szczęśliwi partnerzy życiowi stosują wobec drugiej osoby ten sam wielkoduszny sposób myślenia, jaki wszyscy odnosimy do samych siebie. Wybaczają swojej drugiej połówce błędy i potknięcia, upatrując ich przyczyn w sytuacji, i przypisują jej zasługi za uczynki pełne miłości i życzliwości. (
==T==
Linia 110:
==U==
* Ukryte teorie pociągają za sobą poważne następstwa, ponieważ wpływają między innymi na to, w jaki sposób partnerzy spierają się ze sobą, a nawet na sam cel ich kłótni. Jeśli spierają się przy założeniu, że każde z nich jest dobrym człowiekiem, który zrobił coś złego, co jednak można naprawić, lub który popełnił błąd pod wpływem chwilowych nacisków sytuacyjnych, to jest szansa na poprawę i kompromis. (
==W==
Linia 119:
* W obliczu oczywistych dowodów na to, że nie mają racji, ludzie na ogół nie zmieniają swojego punktu widzenia ani sposobu działania, lecz uzasadniają je z jeszcze większym zapałem.
* W życiu prywatnym jesteśmy zdani na siebie, a to wymaga samoświadomości. Kiedy zrozumiemy, jak i kiedy pojawia się u nas potrzeba redukcji dysonansu, będziemy w stanie uważnie śledzić ten proces, a w wielu wypadkach – zdusić go w zarodku. (
* Wątpliwości nie są wrogiem sprawiedliwości; nadmierna pewność siebie – owszem.
Linia 127:
* Władza bez odpowiedzialności jest przepisem na katastrofę we wszystkich sferach życia.
* Wszyscy przynajmniej raz w życiu (
* Wyjaśnienie mechanizmów samousprawiedliwiania pozwoli nam znaleźć odpowiedzi na wszystkie te pytania i zrozumieć wiele innych ludzkich zachowań, które w innym wypadku wydawałyby się niepojęte lub szalone. Będziemy mogli odpowiedzieć na pytanie, które zadaje sobie tak wiele osób, widząc bezwzględnych dyktatorów, chciwych prezesów korporacji, fanatyków religijnych, mordujących w imię Boga, księży dopuszczających się molestowania seksualnego dzieci, czy też ludzi, którzy podstępem pozbawiają swoje rodzeństwo należnej mu części spadku: „Jak, u diabła, ci ludzie mogą na siebie patrzeć?”. Odpowiedź brzmi: tak samo, jak my wszyscy.
==Z==
* Zastanówmy się przez moment nad korzyściami, jakie pociąga za sobą umiejętność oddzielania wzbudzających dysonans myśli, (
* Zatem z naszego punktu widzenia nieporozumienia, konflikty, różnice osobowościowe, a nawet gniewne awantury nie są tym, co niszczy miłość. Zabójcą miłości jest samousprawiedliwianie. Wieczór Franka i Debry z nowo poznaną parą mógłby się zakończyć zupełnie inaczej, gdyby każde z nich nie było tak pochłonięte wymyślaniem samousprawiedliwień i obwinianiem drugiej strony, lecz najpierw pomyślało o uczuciach partnera. Każde z nich doskonale rozumie punkt widzenia drugiej strony, ale potrzeba samousprawiedliwiania nie pozwala mu uznać stanowiska partnera za równie uzasadnione jak własne. Dlatego oboje spostrzegają własną perspektywę jako lepszą, a nawet jedynie słuszną.
|