Artystka wędrowna: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m poprawa linków
Alessia (dyskusja | edycje)
m int.
Linia 12:
* Coś w tym jest – przez kilka miesięcy na morzu można albo zgłupieć, albo przeciwnie – poszerzyć sobie te horyzonty, przeczytać milion książek i wysłuchać miliona płyt.
 
* (...) jak ktoś się wybiera do baletu, to musi mieć warunki, nie może mieć krzywych nóg ani być tłustym kurduplem. Ale do śpiewania – proszę bardzo! Można mieć zero głosu, wystarczy CHARYZMA, kurza jej twarz!
** Zobacz też: [[charyzma]]
 
* (...) jak śpiewam, to nie piję! A jak już się napiłam, to nie śpiewałam, bo jak piję, to nie śpiewam.
 
* (...) jeśli się rozsądnie gospodaruje głosem, to nam tego głosu starczy do późnej starości.
 
* (...) kobietą wszak należy się opiekować!
** Zobacz też: [[kobieta]]
 
Linia 26:
* Nie poprawiaj mnie, proszę, zamierzam dziś pisać niegramatycznie, czasem lubię sobie dla rozrywki poseplenić, a seplenić na piśmie się nie da. Będę seplenić umysłowo.
 
* (...) nikt ci tyle szczęścia nie da, co pijany ortopeda.
** Zobacz też: [[ortopeda]]
 
Linia 50:
** Zobacz też: [[Wojciech Młynarski]]
 
* (...) uważa, że te wszystkie nuty, wyciągi i partytury, nad którymi pracuję, to jakieś cholerne kłębowisko niezrozumiałych robaczków!
 
* (...) zamówiłam więc sobie barszcz z kołdunami i dużą golonkę. Wowa spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem, widocznie jego zdaniem soprany tyle nie jedzą.
 
* Znowu się zastanawiam, dlaczego ci od oper uważali, że amant ma być zawsze tenorem, a jak świnia, to baryton albo bas. Dla mnie prawdziwy mężczyzna śpiewa barytonem.
Linia 71:
* Kiedy chłopu przestaje zależeć na kobiecie? Kiedy ma na oku drugą.
 
* (...) Maciuś natychmiast po wyjściu Tosi odśpiewał swoją zwykłą arię na jeden silny głos niemowlęcy.
** Zobacz też: [[dziecko]]
 
* (...) moje nowe sąsiadki, dwie siostry-florystki (zabawnie to brzmi – zupełnie jak nazwa jakiegoś egzotycznego zakonu, ale one po prostu są siostrami, te kwiaciarki) układają najpiękniejsze bukiety na świecie.
 
* Mam trzy latka, trzy i pół, jaram trawę, bo mam dół. Żeby była lepsza fazka, to zarąbię sobie kwaska.<br />Tego wierszyka nauczył mnie Paweł, operator, ten wysoki, łysy. Czasami mam ochotę zastosować go do siebie – wierszyk, nie Pawła.
Linia 91:
* Obśmiał mnie, bo prawie że bałam się ruszyć małego z beta, wziął go na swoją wielką dłoń i przerzucił na drugą wielką dłoń. Jak kotlet. Omal nie umarłam, Maciek natomiast był zachwycony.
 
* (...) od dawna już świat widzę w formacie trzy na cztery, a ostatnio szesnaście na dziewięć.
** Zobacz też: [[telewizja]]
 
Linia 97:
** Opis: o Ewelinie Proszkowskiej.
 
* Przed chwilą przyszła Tosia i powiedziała, że czegoś nie rozumie. Dzwonił jakiś pan – powiedziała. Zawiadomił ją, że na piątek umawia się na czwartek. Będzie na pewno. Czy pani coś z tego rozumie?<br />Pewnie, że rozumiem. Pan Napiontek w czwartek przyśle swoich fachowców (...).
 
* Przytuliłam Maćka, co, jak zwykle, poskutkowało. To jednak jest cudne, że mama przytuli i troski znikają. Od niedawna w zasadzie jestem mamą i wciąż odkrywam takie różne cuda.
Linia 105:
** Zobacz też: [[seks]]
 
* To zdumiewająca rzecz, ta muzyka (...). Tak naprawdę jej nie ma. Bo przecież te wszystkie nuty to nie muzyka. Ona jest przez chwilę, staje się rzeczywistością i przemija. Czysta metafizyka. Przed chwilą świat był piękniejszy.
** Zobacz też: [[metafizyka]], [[muzyka]]
 
Linia 120:
** Zobacz też: [[likier]]
 
* Daj mi synka (...) i bierz się do tej renowacji oblicza, bo nie zdążysz.
 
* Do opery albo się chce, albo się nie chce (...).
 
===Katarzyna===
Linia 148:
** Opis: o [[komputer]]ze.
 
* Perfekcja musi kosztować (...).
** Postać: Ewelina Proszkowska
** Zobacz też: [[perfekcja]]
 
* (...) średnia wieku dziennikarzy to jest pięćdziesiątka.
** Postać: Karol Kazubek
 
Linia 163:
 
==Dialogi==
* – Czy ty może pamiętasz, jakie żarcie zaliczamy do afrodyzjaków? (...)<br />– Viagrę – odpowiedział krótko i konkretnie.
** Zobacz też: [[afrodyzjak]], [[jedzenie]]