Jan Miodek: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m Dodano kategorię "Wykładowcy polskich uczelni wyższych" za pomocą HotCat
m drobne redakcyjne
Linia 21:
 
* Kiedy jadę ze znajomymi samochodem, mówią czasami, że muszą uważać, bo wiozą skarb narodowy. Odbieram to w kategoriach żartu, ale bardzo miłego żartu, co się tu będę krygował przed panią. Ale to zobowiązuje.(...) Czasami ktoś mnie wypatrzy podczas konferencji i twierdzi, że nic więcej nie powie, ponieważ na sali jest Miodek. To taka kokieteria towarzyska. Ja to w pewnym sensie rozumiem, bo pamiętam, że, kiedy w pokoju przebywał któryś z moich dawnych nauczycieli, to nie miałem odwagi rozpocząć egzaminu i robiłem wszystko, żeby on sobie poszedł. Inaczej prowadzi się egzamin w obecności własnego ucznia, a inaczej w obecności własnego nauczyciela.
** Źródło: [http://nowa2.polonia.sk/index.php/monitor-polonijny/artykuly/47-wywiad-znprofesorem-janem-miodkiem-dla-qmonitora-polonijnegoq.html ''Wywiad z profesorem Janem Miodkiem dla „Monitora Polonijnego”'', 7 marzecmarca 2011]
 
==J==
Linia 53:
* Oczekiwanie ode mnie, że ja powiem: „Tak, śląszczyzna nadaje się do kodyfikacji w piśmie” jest takim samym zadaniem, jakie by postawiono matematykowi żądając udowodnienia, że czasem dwa razy dwa jest pięć. Nie udowodnię, i na tym moglibyśmy ten wywiad zakończyć.
** Źródło: [http://www.dziennikzachodni.pl/fakty24/384010,jan-miodek-dyskusja-o-jezyku-slaskim-w-pismie-jest-zenujaca,id,t.html dziennikzachodni.pl, ''Jan Miodek: Dyskusja o języku śląskim w piśmie jest żenująca'', 26 marca 2011]
** Zobacz też: [[komentator sportowy]]
 
* Od strony gramatycznej nic polszczyźnie nie grozi, natomiast ogromne rozchwianie norm stylistycznych jest niepokojące. I co tu dużo mówić – staliśmy się społeczeństwem wulgarnym. Nie trzeba się nadto wsłuchiwać, żeby usłyszeć, jak bardzo nam ten język zwulgarniał. Tego się boję i to mnie boli.
Linia 59 ⟶ 58:
** Zobacz też: [[wulgaryzm]]
 
* Oni są biedni. Oglądalność programów sportowych jest bardzo duża i każdy ich błąd językowy później jest długo komentowany. Podpisałbym się pod słowami Stanisława Tyma, który powiedział, że sprawozdawcy sportowi często narażają się na śmieszność, gdy chcą być w swoich sprawozdaniach bardzo poetyccy.
** Opis: o komentatorach sportowych.
** Źródło: [http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080424/WYWIADY/370234696 ''Jan Miodek: Pomorze mówi poprawnie'', gs24.pl, 24 kwietnia 2008]
Linia 65 ⟶ 64:
==P==
* Potocyzacja języka i rosnąca, nadmierna brutalność. Tę drugą widzę, słyszę, czytam na każdym kroku. Podam przykłady. Piłkarze Śląska Wrocław przegrali dwa mecze z rzędu, w tym jeden wysoko. Jaki czytam tytuł w gazecie następnego dnia? „Znów rozstrzelani”. Bramkarz w Bundeslidze przez przypadek został trafiony piłką w głowę. Nagłówek nazajutrz? „Strzał w tył głowy”. Tę zbędną brutalność słyszę w relacjach sprawozdawców telewizyjnych, którzy są w wieku mojego syna, trzydziestoparoletnich.
** Źródło: [http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20081011/WYWIADY/43688910 gazetalubuska.pl, 1 październikpaździernika 2008]
 
* Powtarzam bez przerwy, że w języku nie ma słów niepotrzebnych; są tylko formy nadużywane, dlatego odbierane jako manieryczne, irytujące. Co najważniejsze jednak – wyrazy modne niszczą to, co lubię określać mianem najcudowniejszej cudowności każdego języka, a jest nią możność nieustannych wyborów spośród kilku wariantywnych postaci. Uczepiwszy się jednej, tej modnej, stajemy się stylistycznie ubodzy, monotonni.
Linia 82 ⟶ 81:
==W==
* Władysław Kopaliński to współczesny Linde; działając w pojedynkę dokonał rzeczy niewiarygodnych, a jednocześnie unikał rozgłosu.(...) Wielki hołd oddaję temu Polakowi (...) kłaniam się nisko jego pamięci. To jest człowiek, który z tego co wiem pracował cywilizacyjnymi metodami tradycyjnymi i tyle dokonał w pojedynkę, to jest wręcz niewiarygodne.
** Źródło: [http://www.rp.pl/artykul/55578.html rp.pl, ''Władysław Kopaliński nie żyje'', 5 październikpaździernika 2007]
 
==Z==
* Z pewnością mam 1555 wad jako dyrektor instytutu, ale nikt nie może powiedzieć, że się mnie boi. Mojego ojca nikt się nie bał, albowiem nie budował autorytetu na strachu. Jestem zadeklarowanym antyrygorystą. Zawsze taki byłem, nie przeżyłem metamorfozy, gdy zostałem dziadkiem.
** Źródło: [http://www.gazetawroclawska.pl/wieczorwroclawia/359151,dziadek-jan-spija-miody,id,t.html gazetawrocławska.pl, ''Dziadek Jan spija miody'', 21 styczeństycznia 2011]
 
* Zajebiście? To słowo jest obrzydliwe i pochodzi od paskudnego czasownika na „jot”. Dostaję gęsiej skórki! I to już nawet nie o to chodzi, że mamy przyzwolenie społeczne na jego używanie i wszyscy wymawiają je z uśmiechem, jakby nie wiedzieli, od jakiego wyrazu pochodzi! To słowo jest tak obrzydliwe fonetycznie, że nawet gdyby znaczyło aksamitny, to bym go nienawidził!
** Źródło: [http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1082/ocb-z-tym-lolem,39073,2 newsweek.pl, ''OCB z tym lolem?'', 31 maja 2009]