Mistrz i Małgorzata: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne, drobne redakcyjne, drobne techniczne
Linia 2:
{{chronologiczny}}
* Tak, człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie, w tym właśnie sęk!
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 1''
** Zobacz też: [[śmiertelność]]
 
* – Wiem mniej więcej dokładnie, co będę robił dziś wieczór. Oczywista, jeśli na Bronnej nie spadnie mi cegła na głowę…<br />– Cegła – z przekonaniem przerwał mu nieznajomy – nigdy nikomu nie spada na głowę ni z tego, ni z owego. W każdym razie panu, niech mi pan wierzy, cegła nie zagraża. Pan umrze inną śmiercią.<br />– A może wie pan, jaką? (...)<br />– Utną panu głowę!<br />– A któż to zrobi? Wrogowie? Interwenci?<br />– Nie – odpowiedział cudzoziemiec. – Rosjanka, komsomołka.<br />– Hm… – zamruczał zdegustowany żartem nieznajomego Berlioz. No, pan daruje, ale to mało prawdopodobne.<br />– I ja proszę o wybaczenie – odpowiedział cudzoziemiec – ale tak właśnie będzie. Czy mógłby mi pan powiedzieć, jeśli to oczywiście nie tajemnica, co pan będzie robił dziś wieczorem?<br />– To żadna tajemnica. Teraz wpadnę do siebie, na Sadową, a potem o dziesiątej wieczorem w Massolicie odbędzie się zebranie, któremu będę przewodniczył.<br />– To się nie da zrobić – stanowczo zaprzeczył obcokrajowiec.<br />– A to dlaczego?<br />– Dlatego (...) że Annuszka już kupiła olej słonecznikowy, i nie dość, że kupiła, ale już go nawet rozlała. Tak więc zebranie się nie odbędzie.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 1''
 
* – Utrzymujesz zatem, że nie nawoływałeś do zburzenia świątyni... czy jej podpalenia, czy też zniszczenia w jakiś inny sposób?<br />– Nikogo, hegemonie, nie nawoływałem do czegoś takiego, powtarzam. Czy wyglądam na człowieka niespełna rozumu?<br />– O, nie, nie wyglądasz na człowieka niespełna rozumu – cicho odpowiedział procurator z jakimś strasznym uśmiechem.
** Opis: dialog [[Poncjusz Piłat|Poncjusza Piłata]] z [[Jezus Chrystus|Jezusem]].
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 2''
 
* O ile ten drugi, człowiek najwyraźniej niespełna rozumu, winien jest wygłaszania głupich mów w samym Jeruszalaim i w niektórych innych miejscowościach, o tyle ten pierwszy ma na sumieniu znacznie cięższe sprawki.
** Opis: Poncjusz Piłat o Jezusie i Barabaszu.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 2''
 
* – Kotom nie wolno! Z kotami nie wolno! Psik! Wyłaź, bo zawołam milicjanta!<br />Ani konduktorki, ani pasażerów nie zdziwiło to, co było najdziwniejsze – nie to więc, że kot pakuje się do tramwaju, to byłoby jeszcze pół biedy, ale to, że zamierza zapłacić za bilet!
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 4''
 
* To mądry człowiek – pomyślał Iwan – Trzeba przyznać, że wśród inteligentów także trafiają się wyjątkowo mądrzy ludzie, nie da się temu zaprzeczyć.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 8''
 
* Podobają się panu moje kwiaty?
** Opis: pierwsze słowa Małgorzaty do Mistrza.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 13''
 
* Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy – nigdy!
** Źródło: Rozdziałrozdział 15
 
* – Niech mnie diabli porwą!<br />– Niech diabli porwą? To się da zrobić!
** '' – Черти б меня взяли!<br />– Черти чтоб взяли? А что ж, это можно!'' (ros.)
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 17''
 
* Jednakże mądrzy ludzie w tym właśnie celu mają rozum, żeby się nim posługiwać w podobnie skomplikowanych przypadkach.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Co za sens umierać na szpitalnej sali, gdzie słychać tylko jęki i rzężenie śmiertelnie chorych? Czy nie lepiej wydać ucztę za te dwadzieścia siedem tysięcy, a potem zażyć truciznę i przenieść się na tamten świat przy dźwiękach strun, wśród oszołomionych winem pięknych kobiet i wesołych przyjaciół?
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Druga świeżość to nonsens! Świeżość bywa tylko jedna – pierwsza i tym samym ostatnia. A skoro jesiotr jest drugiej świeżości, to oznacza to po prostu, że jest zepsuty.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Lubię siedzieć nisko (...) upadek nie jest wówczas tak niebezpieczny.
** Postać: Woland
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Kryje się coś niedobrego w mężczyznach, którzy unikają wina, gier, towarzystwa pięknych kobiet i ucztowania. Tacy ludzie albo są ciężko chorzy, albo w głębi duszy nienawidzą otoczenia.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Czyżby pan przyszedł bez szpady?
** Opis: Hella do bufetowego.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 18''
 
* Któż to ci powiedział, że nie ma już na świecie prawdziwej, wiernej, wiecznej miłości? A niechże wyrwą temu kłamcy jego plugawy język!
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 19''
 
* Nic paskudniejszego niż gdy pierwszy przybywający gość snuje się i nie wie, co ma począć, a jego ślubna megiera wierci mu dziurę w brzuchu za to, że przyjechali za wcześnie. Takie bale należy wyrzucić na śmietnik, królowo.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 23''
 
* To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem.
** Postać: Woland
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 23''
 
* Rękopisy nie płoną.
** ''Рукописи не горят.'' (ros.)
** Opis: Woland do Mistrza.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 24''
 
* – To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)<br />– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.'''
** '' – Это водка? – слабо спросила Маргарита.(...)<br />– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водки? Это чистый спирт!'' (ros.)
** Opis: Małgorzata i Behemot.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 24''
 
* Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 24''
 
* Służące wiedzą wszystko – znacząco wznosząc łapę, zauważył kot. – Jest błędem sądzić, że są ślepe.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 24''
 
* O, nie, mój filozofie, nie zgodzę się z tobą – tchórzostwo nie jest jedną z najstraszliwszych ułomności, ono jest ułomnością najstraszliwszą!
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 26''
 
* Jedyne, co może uratować śmiertelnie rannego kota – odezwał się kot – to maleńki łyczek benzyny – i, wykorzystując zamieszanie, przypiął się do okrągłego otworu w prymusie i napił się benzyny. Krew natychmiast przestała się sączyć spod jego lewej przedniej łapy... Kot poderwał się, żwawy i rześki, porwał prymus pod pachę, śmignął wraz z nim z powrotem na kominek, a stamtąd rozdzierając tapety wlazł na ścianę, mniej więcej po dwóch sekundach znalazł się wysoko nad wszystkimi i zasiadł na metalowym karniszu.
** Postać: Behemot
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 27''
 
* Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
** ''Протестую! – горячо воскликнул Бегемот. – Достоевский бессмертен!'' (ros.)
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 28''
** Zobacz też: [[Fiodor Dostojewski]]
 
* – On przeczytał utwór Mistrza – zaczął mówić Mateusz Lewita – i prosi cię, abyś zabrał Mistrza do siebie i w nagrodę obdarzył go spokojem. Czyż trudno ci to uczynić, duchu zła?<br />– Nic dla mnie nie jest trudne – odpowiedział Woland – i ty o tym dobrze wiesz. – Milczał przez chwilę, po czym dodał: – A dlaczego nie weźmiecie go do siebie, w światłość?<br />– On nie zasłużył na światłość, on zasłużył na spokój – ze smutkiem powiedział Lewita...
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 29''
 
* Ach, messer, moja żona, gdybym ją tylko miał, dwadzieścia razy mogłaby zostać wdową! Ale, na szczęście, messer, nie mam żony i, mówiąc szczerze, szczęśliwy jestem, że jej nie mam. Ach, messer, któż by zamienił kawalerską wolność na nieznośne jarzmo!...
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 29''
 
* O, bogowie, o, bogowie moi! Jakże smutna jest wieczorna ziemia! Jakże tajemnicze są opary nad oparzeliskami! Wie o tym ten, kto błądził w takich oparach, kto wiele cierpiał przed śmiercią, kto leciał ponad tą ziemią dźwigając ciężar ponad siły. Wie o tym ten, kto jest zmęczony. I bez żalu porzuca wtedy mglistą ziemię, jej bagniska i jej rzeki, ze spokojem w sercu powierza się śmierci, wie bowiem, że tylko ona przyniesie mu spokój.
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 32''
 
* Ten, który kocha, powinien dzielić los tego, kogo kocha.
** Postać: Woland
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 32''
 
* Wszystko będzie, jak być powinno, tak już jest urządzony świat.
** Postać: Woland
** Źródło: ''Rozdziałrozdział 32''
 
 
[[Kategoria:RosyjskieMichaił powieściBułhakow]]
 
 
[[Kategoria:Rosyjskie powieści]]
[[Kategoria:Powieści fantastyczne]]
[[Kategoria:Powieści kryminalne]]
[[Kategoria:MichaiłRosyjskie Bułhakowpowieści]]
 
[[bs:Majstor i Margarita]]