Trylogia o Reynevanie: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne, szablon, drobne redakcyjne |
|||
Linia 1:
{{dopracować|Sortowanie.}}
'''[[w:Trylogia husycka|Trylogia o Reynevanie]]''' (''Trylogia husycka'') – cykl trzech powieści fantastyczno-historycznych których akcja dzieje się głównie na Śląsku autorstwa [[Andrzej Sapkowski|Andrzeja Sapkowskiego]].
{{wulgaryzmy}}
Linia 43 ⟶ 44:
==''Boży bojownicy''==
* – A gdyby co nie tak poszło, khe
* Bóg [...] jest litościwy, przebacza i wybacza. Czasami jednak rozpędza się w miłosierdziu tak, że chyba nie wie co robi.
Linia 72 ⟶ 73:
==''Lux Perpetua''==
* A to jeszcze wywieść można, że jeśli od 666 odejmiem ilość ryb, jakie w Morzu Tyberiadzkim złowił Piotr a zasię pomnożom przez liczbę żeglarzy na okręcie, którym żeglował do Italii Paweł, i podzielim przez długość arki w przybytku Bożym podług księgi Exodus, wyjdzie w języku kapadockim jako żywo „Ioannes Hus apostata”.
* Bo też ciekawa rzecz, ów terroryzm, o którym mówimy. Nie uważasz? Usuwa z rynku konkurencję, tworzy nowe miejsca pracy, napędza koniunkturę w przemyśle, rzemiośle, handlu, pobudza indywidualną przedsiębiorczość. Uzasadnia rację bytu licznych organizacji, stanowisk, funkcji i całych rzesz ludzi funkcje te pełniących. Rzesze całe czerpią zeń dochody, tantiemy, gaże, dywidendy, prebendy, pensje i premie. Zaiste, gdyby terroryzmu nie było, należałoby go wymyślić.
Linia 80 ⟶ 81:
* Być neutralnym w walce dobra ze złem, to opowiedzieć się po stronie zła.
** Postać: Reynevan
** Źródło:
* Jak się chce być głupim, trzeba być twardym.
Linia 99 ⟶ 100:
** Postać: Książę Bolko Wołoszek do Reynevana, na wspomnienie spalonych przez husyckie podjazdy Prudnika, Białej i Czyżowic.
* Wierność zasadom to nic innego, jak wygodny wykręt dla bezwolnych niedorajdów, którzy trwają w bezczynności i marazmie, nie robiąc nic, albowiem jakakolwiek aktywność jest ponad ich siły i wyobrażenie. By móc z tym żyć, niedołęgi te ze swgo niedołęstwa uczyniły cnotę. I szczycą się nią.<br />
** Opis: Słowa Szarleja.
* Wieszają nawet w Wielkim Tygodniu – zauważył Szarlej. – Znaczy jest zapotrzebowanie. Znaczy, łapią.<br />– Wszędzie teraz łapią – wzruszył ramionami Biedrzych. – Po zeszłorocznej rejzie wszędzie widzą husytów. Psychoza strachu.<br />– Rejza – zauważył Reynevan – nawet nie zawadziła o księstwo raciborskie. Oni husytów nawet nie widzieli.<br />– A diabła ktoś widział? A wszyscy się boją.
** Źródło:
* W Polsce każdy, kto u władzy, ma własne, prywatne interesy i niezmiennie własny interes dobrem ojczyzny nazywa, tak u was od wieków jest i po wiek wieków będzie.
Linia 113 ⟶ 114:
* Wrzasnęła, wyprężyła się, wierzgnęła. Z rozmachem trzepnął ją w twarz, chwycił za sukienkę na piersiach, rozerwał tkaninę gwałtownym ruchem.<br />– Heretycka suko... – wycharczał – Już ja cię nawróc...<br />Nie dokończył. Reynevan przedramieniem przegiął mu głowę w tył i nożem poderżnął gardło.
* Z trucizną
** Opis: Reakcja Pomurnika, na nieudaną próbę otrucia się husyckiego szpiega – Wendela Domarasca.
** Zobacz też: [[kobieta]], [[trucizna]]
* – Ja miałbym się lękać? – Reynevan z poważną miną włączył się do gry – Ja? Ja jestem jeszcze lepszy. Jestem czarnoksiężnikiem, znam ''artes prohibitae''. Mam to we krwi, cały na wskroś przesycony jestem straszliwą czarną magią. Gdy sikam, nad strugą moczu pojawia się tęcza.<br />– Ha! Musisz mi to pokazać.<br />– Nadto – ogłosił dumnie – jestem husytą. W święta chodzę całkiem goły i nie mogę się doczekać dnia, kiedy żony będą wspólne. Jestem również, ostrzegam, kacerzem. Czy wiesz, drogie dziewczę, skąd ta nazwa? Bierze się, jak uczy Alanus ab Insulius, od kota. Na naszych tajemnych kacerskich zgromadzeniach Szatan objawia nam się pod postacią czarnego kocura, któremu my, heretycy i husyci, zadzieramy ogon i kolejno całujemy w jego kocią dupę.
** Źródło:
* - Co ty mówisz? Mam ją.. Samsonie... Jestem lekarzem! Jestem chrześcijaninem... Bóg zabrania... Boskie prawo...<br />- Prawo, które każe cierpieć? Gdy można cierpienia skrócić? Nic nie wiesz o Bogu, chłopcze, nie znasz go wcale. A robisz z niego okrutnego fanatyka. Obrażasz go tym. To nie wypada.▼
▲*
|