Los powtórzony: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Sercena (dyskusja | edycje)
Nie podano opisu zmian
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne
Linia 6:
* Boga można było uniknąć, gdyby ludzie zawierzyli swojej mądrości.
 
* Bóg to tylko (neuro) peptyd.
 
* Chciała (...) usłyszeć, nawet gdyby to było kłamstwo, że tęsknił za nią.
Linia 60:
* Kiedyś mi się wydawało, że kobieta, aby pójść z kimś, potrzebuje uczucia. Teraz mi się wydaje, że potrzebuje tylko miejsca...
 
* (...) kłócił się z samym sobą. To najgorszy rodzaj kłótni. Nie można wtedy nikogo zbyć krzykiem, milczeniem ani nawet obłudnym "ty„ty po prostu tego nigdy nie zrozumiesz"zrozumiesz”. W kłótni z samym sobą nigdy nie ma się racji. Zawsze się jest pokonanym. Można tylko oszukać się chwilowym przekonaniem, że wybrało się mniejsze zło.
 
* Kłótnia w naturalny sposób przerywa milczenie i w związku dwojga rozczarowanych sobą ludzi jest jak nacięcie ropiejącego wrzodu – likwiduje ból, rozpoczyna proces gojenia.
Linia 80:
* (...) ludzie żyją tak naprawdę tylko po to, aby przeżywać emocje (...).
 
* Małżeństwo dla niej to, oprócz wszystkiego innego, także zobowiązanie dochowania szczególnej tajemnicy. Tej jednej jedynej kobiecie. Lub temu jednemu jedynemu mężczyźnie. Najpiękniejszej tajemnicy. (...) nie chciałaby, aby ktokolwiek odebrał jej mężczyznę i wraz z nim także poznał jej tajemnicę.
 
* Miała swoją własną filozofię szczęścia. Najprostszą i najprawdziwszą. Dla niej szczęście w życiu było brakiem w nim nieszczęścia.
Linia 161:
* Uważał, że jeśli nie wierzy w coś, co „doprowadza do zbiorowych halucynacji” całe cywilizacje, trzeba to przede wszystkim dogłębnie poznać, aby móc przeciwstawić wiedzę wierze.
 
* W artykułach naukowych jest jedynie miejsce na opisywanie tego, co się wie. Nie ma miejsca - i nawet gdyby było, to nie jest to do przyjęcia - na dzielenie się z tym, co się czuje. On miał pisać o emocjach odartych z ich sensu i sprowadzonych do struktur chemicznych. I napisać to tak, aby czytający nie zauważył, że za tymi informacjami stoi jakiś normalnie czujący człowiek.
 
* W Boga trzeba wierzyć, ale Bogu niekoniecznie. On ma tyle spraw do załatwienia, że często zapomina.
Linia 187:
* Złamana dusza musi się zrosnąć, tak samo jak zrastają się połamane kości...
 
* (...) zrodziło się w nim (...) nieodparte pragnienie napisania "prawdziwej„prawdziwej książki"książki”. (...) to, co (...) przeżywał w swoim życiu poza laboratorium, wzmacniało to pragnienie. Czuł się odrzucany, niezrozumiały i regularnie odbierano mu prawo do bycia wysłuchanym. To tak jak gdyby odebrać katolikowi prawo do spowiedzi. Chciał w końcu przebić się przez tę ścianę, która z każdym dniem stawała się coraz wyższa, coraz grubsza i coraz bardziej szczelna. Chciał w końcu kiedyś, będąc już po drugiej stronie muru, móc - tak do końca - opowiedzieć siebie. (...). Właśnie tak. Opowiedzieć siebie.
 
* Żeby być sobą, trzeba najpierw być kimś.