Pulpecja: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m formatowanie automatyczne, zob. też
Alessia (dyskusja | edycje)
m sortowanie, formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''[[w:Pulpecja|Pulpecja]]''' – ósma część ''[[Jeżycjada|Jeżycjady]]'' autorstwa [[Małgorzata Musierowicz|Małgorzaty Musierowicz]], powstała w roku 1993.
* – Artysta – rzekł. – W tym przypadku Menuhin, ale to nie ma nic do rzeczy, przyobleka w dźwięki coś, co istniało pod pozorami ciszy. Jest bezwzględnie posłuszny partyturze, czyli pewnemu układowi wartości. Z ludźmi jest podobnie. Partytury naszych losów przeniknięte są jakąś ukrytą harmonią. Odegrać w sposób doskonały melodię naszego życia – to znaczy po prostu: trzymać się z maksymalną wiernością ukrytej w partyturze harmonii. Nie jest to, dodam, moja własna myśl. Wyczytałem u Tischnera..
** Opis: ''Ojciecojciec Borejko do Pulpecji.''
 
* Boże zatrzymaj świat. Ja wysiadam.
 
* – Chciałbym cię pocałować – rzekł Marceli z samobójczą desperacją i zamknął oczy.<br />– Niestety to niemożliwe – odpowiedziała mu ona i dodała: – Zjadłam sporo tego ryżu i w ogóle... ja mam chyba bardzo dobrą przemianę materii.<br />– Świetną masz, świetną – zgodził się Marceli, którego myśl nie nadążała za myślą Patrycji, bo zakotwiczona była przy poprzednim temacie. – Dlaczego uważasz, że to niemożliwe?<br />– Możliwe, możliwe, że tusza mi nie grozi, skoro mam świetną przemianę materii – wywnioskowała Patrycja. – To idę do domu i coś sobie jeszcze schrupię przed zaśnięciem.
 
* – Czuję się jak anioł lub coś innego pierzastego – oznajmiła Patrycja swym ciepłym altem. – Trzymaj mnie, bo ulecę w przestworza.
 
* Dobro życia polega nie na jego długości, lecz na użytku z niego.
Linia 9 ⟶ 14:
 
* Oto jeszcze jeden rok odpłynął w mroki przeszłości. Żegnajcie, stare smutki. Witajcie, nowe smutki, nowe troski, nowe lęki i nowe rozczarowania.
 
* Prawdziwy dar cechuje przede wszystkim bezinteresowność, która prześwieca przezeń w sposób symboliczny, jak przez kryształ.
 
* Trudno uwierzyć losowi, gdy już raz zawiódł.
 
* Otuliła się pelerynką, po czym utkwiła w małżonku ufne spojrzenie.<br />– Kochany, czy jest na to jakaś rada? – przemówiła głosem zbolałego pisklątka.<br />W trudnej sytuacji życiowej nie masz lepszego sposobu na znalezienie ratunku, niż zwrócić się do Prawdziwego Mężczyzny w tonacji Zbolałego Kurczątka. Szczebiotliwe i żałosne dźwięki pobudzają natychmiast odruch opiekuńczy, będący, jak wiadomo, najpiękniejszą z cech charakteru Prawdziwego Mężczyzny. Odruch ten, w połączeniu z naturalnym pragnieniem dominacji oraz instynktem łowieckim (tym motorem, bądź co bądź, postępu), może zdziałać cuda.
** Zobacz też: [[odruch]]
 
* Prawdziwy dar cechuje przede wszystkim bezinteresowność, która prześwieca przezeń w sposób symboliczny, jak przez kryształ.
* – Artysta – rzekł. – W tym przypadku Menuhin, ale to nie ma nic do rzeczy, przyobleka w dźwięki coś, co istniało pod pozorami ciszy. Jest bezwzględnie posłuszny partyturze, czyli pewnemu układowi wartości. Z ludźmi jest podobnie. Partytury naszych losów przeniknięte są jakąś ukrytą harmonią. Odegrać w sposób doskonały melodię naszego życia – to znaczy po prostu: trzymać się z maksymalną wiernością ukrytej w partyturze harmonii. Nie jest to, dodam, moja własna myśl. Wyczytałem u Tischnera..
** Opis: ''Ojciec Borejko do Pulpecji.''
 
* Trudno uwierzyć losowi, gdy już raz zawiódł.
* – Czuję się jak anioł lub coś innego pierzastego – oznajmiła Patrycja swym ciepłym altem. – Trzymaj mnie, bo ulecę w przestworza.