Leopold Tyrmand: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
→‎Dziennik 1954: literówka
Alessia (dyskusja | edycje)
m lit., uzupełnienie, formatowanie
Linia 1:
'''[[w:Leopold Tyrmand|Leopold Tyrmand]]''' (1920–1985), polski pisarz i publicysta, popularyzator jazzu w Polsce.
 
== ''Dziennik 1954 ''==
* Ten tu chciał być politykiem, posłem, zbawcą ojczyzny, przedmiotem podziwu i uniżoności, i w dodatku brać za to grubą forsę od społeczeństwa; nie miał żadnych kwalifikacji ani tytułu do tego, czego chciał, prócz swego chcenia, nie uprawniały go do tych funkcji i aspiracji ani umysł, ani serce, ani sumienie, ani wiedza, ani umiejętności; chciał i tyle; i dlatego ma teraz na sobie czystą koszulę, świeżutką, zakopiańską opaleniznę na twarzy, sygnet na palcu i przeświadczenie o swej skrzywdzonej ważności w duszy.
 
Linia 16:
* Im dłużej żyję, tym wyraźniej widzę, że prawdziwą samotnością człowieka jest samotność wobec losu, a nie innych ludzi. Jeszcze nie bardzo wiem, co to znaczy, ale boję się, że życie mi to wytłumaczy, uściśli domysły.
 
* A wiosny brudzą się, jak wszystko inne.
 
* '''Umierać trzeba ekskluzywnie, to nie tramwaj.'''
 
* Boję się, jakże się boję, że w życiu zwyciężają ci, którzy frenetycznie, z idiotycznym uniesieniem wywijają jaskrawo kolorowymi szmatkami. Po czym przestahąprzestają wywijać iwi szyscywszyscy ich za to chwalą jako pylony odwiecznych mądrości. Zaś ci, którzy nigdy nie wywijali, którzy dostrzegali śmieszność w takich ekshibicjonizmach, których coś krępuje, trzyma za nogi i wstrzymuje od błazeńskich zapamiętań - muszą przegrać.
 
* Wiara to nie tylko zaprzeczenie rozumowi, lecz i instynktom, w tym chyba większa jej chwała. Nawet to, czy Bóg nagrodzi i odwróci nieszczęście, schodzi na drugi plan. Idzie się, bo się wierzy.
Linia 26:
* Wczorajsza prawda dzisiejszym kłamstwem, dzisiejsza prawda jutrzejszym kłamstwem. Polityka i miłość.
 
* Kiedyś sprzeczałem się z Kisielem, co jest w życiu najważniejsze. Padały słowa: rozum, heroimheroizm, wątpliwość, bezinteresowność, wiernoć. Kisiel powiedział: "Największa„Największa jest dobroć"dobroć”.
 
==''Siedem dalekich rejsów''==
== Zły ==
* Kiedy kobiety nie umieją odmawiać (…), upada kultura i więdną sztuki piękne. Kiedy kobieta potrafi powstrzymać rękę, ściągającą jej majtki, ręka pisze Cierpienia młodego Wertera, układa elegie, tworzy piękno i sięga po pojedynkowy pistolet, którego strzał otwiera oceany uczuć subtelnych i tkliwych.
 
* Nadzieja nadaje się do szyderczych przysłów.
 
* Szczęście jest zawsze gdzie indziej.
 
== ''Zły ''==
* Chyba nie ma na świecie takiego miasta, tak właśnie jak niepowtarzalne nigdzie indziej są warszawskie wiosenne zapachy, nastroje, uczucia i myśli. I dlatego nie mówcie nam o wiosnach paryskich czy wiedeńskich! Nam, którzy wiedzą, czym jest, czym potrafi być warszawska wiosna.
 
* Nie urodził się jeszcze na tym świecie architekt czy dekorator, który – budując kawiarnię – mógłby powiedzieć z góry: "W„W tym lokalu będzie taka a taka publiczność i taki a taki nastrój. Tak sobie to pomyśleliśmy i tak musi być..." – Kawiarnia zostaje urządzona, umeblowana, wchodzą do niej pierwsi goście, a po jakimś czasie okazuje się, że atmosfera jej nie ma nic wspólnego z tym, co zamierzyli jej twórcy: oddana do publicznego użytku rozpoczyna żywot własny i nieprzewidziany; jej losy nie dają się z góry wyznaczyć.
 
* Twardzi są warszawscy kelnerzy, szatniarze, barmani, muzycy z nocnych lokali. Życie ich upływa w nieustannej walce. Wobec pertraktacji z pijanym warszawiakiem praca w kamieniołomach wydaje się fabrykowaniem dziecięcych baloników. Starożytni galernicy uciekliby w popłochu na widok katorżniczej roboty, jaką wykonuje warszawski kelner w sobotnie wieczory, zaraz po pierwszym każdego miesiąca.
Linia 43 ⟶ 50:
 
 
[[Kategoria{{DEFAULTSORT:Polscy dziennikarze|Tyrmand, Leopold]]}}
[[Kategoria:Polscy pisarze|Tyrmand, Leopolddziennikarze]]
[[Kategoria:Polscy publicyści|Majewski, Andrzejpisarze]]
[[Kategoria:Polscy publicyści]]