Witold Gombrowicz: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne
Linia 1:
[[GrafikaPlik:Popiersie Witold Gombrowicz ssj 20060914.jpg|thumbmały|Witold Gombrowicz - popiersie]]
'''[[w:Witold Gombrowicz|Witold Gombrowicz]]''' (1904–1969), polski powieściopisarz, nowelista i dramaturg
 
==''Dzienniki''==
Linia 63:
 
==''Pornografia''==
* Albowiem naród nas wiązał, byliśmy towarzyszami i braćmi- tyle tylko, że to braterstwo było zimne jak lód, tu każdy był narzędziem każdego i każdym wolno było się posłużyć jak najbezwzględniej, dla wspólnego celu.
 
* Ciało! Siedział wprost przede mną. Ciało! Był w szlafroku- był z ciałem swoim zażywnym, wychuchanym, pulchnym i białawym, toaletowym i szlafrokowym! Siedział z tym ciałem, jak z walizką, czy nawet z neseserem. Ciało! Ja, rozwścieczony ciałem i przez to cielesny, przypatrywałem się kpiąco i kpiłem sobie na całego, prawie pogwizdując. Ani krzty litości. Ciało!
 
* ''Ja jestem Chrystus, rozpięty na 16-letnim krzyżu! Pa! Do zobaczenia na Golgocie! Pa!''
 
* Ja pomyślałem, że dla niego zabić Siemiana, czy też zabić z rozkazu Siemiana, było właściwie tym samym- to co go łączyło z nim, to była śmierć, obojętnie czyja.
* Mężczyzna może być znośny dla mężczyzny tylko jako wyrzeczenie, gdy wyrzeka się siebie na rzecz czegoś- honoru, cnoty, narodu, walki... Ale mężczyzna będący tylko mężczyzną- co za potworność!
 
* Mężczyzna może być znośny dla mężczyzny tylko jako wyrzeczenie, gdy wyrzeka się siebie na rzecz czegoś- honoru, cnoty, narodu, walki... Ale mężczyzna będący tylko mężczyzną- co za potworność!
 
* Niestety! Ludzkość po trzydziestce wkracza w potworność.
 
* Teraz tylko myślę żeby mnie się coś nie stało. I mam rację. Ten kto się boi o siebie, zawsze ma rację!
 
* Trochę za nami, na ukos, z lewej strony, szła Henia z Wacławem, oboje bardzo grzeczni, ucywilizowani, osadzeni w swoich rodzinach, on- syn swojej matki, ona- córka swoich rodziców; i ciało adwokata nie czuło się źle z szesnastolatką, mając przy sobie w sumie dwie matki i ojca.
* Wie pan, ja właściwie nie wierzę w Boga. Moja matka była wierząca, ja nie. Ale ja chcę żeby Bóg istniał. Chcę- to ważniejsze, niż gdybym tylko był o jego istnieniu przekonany.
 
* Wie pan, ja właściwie nie wierzę w Boga. Moja matka była wierząca, ja nie. Ale ja chcę żeby Bóg istniał. Chcę- to ważniejsze, niż gdybym tylko był o jego istnieniu przekonany.
 
==''Przeciw poetom''==
Linia 83 ⟶ 91:
** Źródło: ''Opętani''
 
* Byłem nikim, więc mogłem sobie pozwolić na wszystko.
* Człowiek jest poddany temu, co tworzy się "między", i nie ma dla niego innej boskości jak tylko ta, która z ludzi się rodzi.
 
* Człowiek jest poddany temu, co tworzy się "między"„między”, i nie ma dla niego innej boskości jak tylko ta, która z ludzi się rodzi.
* -Czy pan zastanawiał się nad tym, że ryba obojnaka, mająca w sobie wszystko, co potrzeba, dopiero musi używać?! A ja jeden mam stać- ja jeden mam sterczeć jak kołek?</br>-To małżeństwo - rzekłem ostrożnie, ponieważ wszystkie włosy stawały mi dęba na głowie i bałem się którego urazić. -To na pewno jest małżeństwo - w każdej rybie jest mężczyzna i kobieta i malutki ksiądz.
 
** ''Zdarzenie na brygu Banbury''
* -Czy pan zastanawiał się nad tym, że ryba obojnaka, mająca w sobie wszystko, co potrzeba, dopiero musi używać?! A ja jeden mam stać- ja jeden mam sterczeć jak kołek?</br>-To małżeństwo - rzekłem ostrożnie, ponieważ wszystkie włosy stawały mi dęba na głowie i bałem się którego urazić. -To na pewno jest małżeństwo - w każdej rybie jest mężczyzna i kobieta i malutki ksiądz.
** Źródło: ''Zdarzenie na brygu Banbury''
 
* Gdy człowiek jest podniecony, kocha własne podniecenie, podnieca się nim i wszystko poza tym już nie jest dla niego życiem.
Linia 108 ⟶ 118:
* Moralność musi być ta sama w stosunku do wszystkich, w przeciwnym razie staje się niesprawiedliwa, a więc niemoralna.
 
* Może i nie jestem komunistą, może jestem tylko- wojującym pacyfistą. Wałęsam się po świecie, żegluję po tej otchłani idiosynkrazji i gdziekolwiek zobaczę jakieś tajemnicze uczucie, czy to będzie cnota czy rodzina, wiara czy ojczyzna, tam zawsze popełnić muszę jakieś łajdactwo. Oto moja tajemnica, którą ze swej strony narzucam wielkiej zagadce bytu.
** ''Pamiętnik Stefana Czarnieckiego''
 
Linia 114 ⟶ 124:
** ''Przeciw poetom''
 
* Nędzne moje słowa</br>Ale one echem się odbijają od was i rosną</br>Waszą powagą- powagą nie tego</br>Kto mówi, a tego kto słucha.</br>[...]</br>Głupio mówię</br>Ale wy mądrze mnie słuchacie, i dlatego</br>Mądry się staję.
** Źródło: ''Ślub''
 
* Nic tak nie odmładza, jak prawdziwie niedorzeczny kawał. Właśnie najgłupsze prawa natury są najbardziej smakowite.
Linia 128 ⟶ 138:
 
* Zarówno sztuka, jak ojczyzna, same przez się niewiele znaczą. Znaczą one bardzo wiele, gdy człowiek, poprzez nie wiąże się z istotnymi, najgłębszymi wartościami bytu.
 
* Byłem nikim, więc mogłem sobie pozwolić na wszystko
 
==Cytaty o Gombrowiczu==
* Gombrowicz przez wiele lat, niemal do końca argentyńskiej emigracji, żył na granicy ubóstwa. Miał swój własny stolik w jakiejś podrzędnej kawiarni w Buenos Aires, grał tam w szachy z młodymi przyjaciółmi, z których żaden wtedy jeszcze nie był pisarzem.
** Źródło: wspomnienie Jana Kotta w "Rzeczypospolitej"„Rzeczypospolitej”
 
* Na imię mu było Witold, nazwisko – Gombrowicz<br />Z pozoru był to sobie zwykły spacerowicz<br />Lecz tkwiła w nim dzika dziwność nieświadoma siebie<br />Z tego konia będzie kiedyś niezłe źrebię!
Linia 139 ⟶ 147:
 
 
[[Kategoria{{DEFAULTSORT:Polscy pisarze|Gombrowicz, Witold]]}}
[[Kategoria:Polscy dramaturdzy|Gombrowicz, Witoldpisarze]]
[[Kategoria:Polscy dramaturdzy]]
 
[[hu:Witold Gombrowicz]]