Dobry omen: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m lit.
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie automatyczne, sortowanie
Linia 1:
'''[[w:Dobry omen|Dobry omen]]''' (ang. ''Good Omens'') – powieść napisana wspólnie przez [[Terry Pratchett|Terry'ego Pratchetta]] i [[Neil Gaiman|Neila Gaimana]] w 1990 roku. tłumaczenie – Juliusz Garztecki-Wilczur i Jacek Gałązka.
* Otóż,(...) a Crawley pierwszy by tak twierdził, większość demonów nie była z gruntu zła.(...) A prawdę powiedziawszy, niektóre anioły też nie były ideałami cnoty (...).
 
* Azirafal był pierwszym aniołem, który miał komputer. Był to stary, powolny egzemplarz z twardą klawiaturą, reklamowany jako niezbędne wyposażenie biura przeciętnego biznesmena. Azirafal z nabożną czcią używał go do obliczania podatków, a był w tym tak podejrzanie dokładny, że pięć kontroli z wydziału finansowego nabrało głębokiego przekonania, iż ma on na sumieniu nie wykryte morderstwo z premedytacją.
 
* Być diabłem to wcale nie takie złe. Na przykład nie musisz ciągle kupować benzyny.
* Jego wiedza rolnicza była nieco mglista, ale prawie pewien był, że jeśli krowy się kładą, zwiastuje to deszcz. Jeśli zaś stoją, zapewne będzie piękna pogoda. Natomiast te krowy wzięły się za wykonywanie kolejno i uroczyście koziołków; Tyler zaś zaczął się zastanawiać, jaką to może oznaczać prognozę pogody.
 
* -Byłeś kiedyś w Gomorze?<br />– Jasne. Pamiętam jedną świetną gospodę. Znakomita kuchnia i przepyszne koktajle na nalewce daktylowej. Z gałką muszkatołową i skórką cytryny, zaraz.. to był...<br />– Chodzi mi o POTEM!<br />– Och...
* Ludzie przeważnie nie są źli, po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei.
 
* -Chciałem tylko powiedzieć (...) że jeśli się z tego nie wykaraskamy, to... zawsze wiedziałem, że jest w tobie głęboko ukryta iskierka dobroci.<br />– To się zgadza – rzekł gorzko Crowley. – A teraz rób, coś zapowiedział.<br />Azirafal wyciągnął dłoń.<br />– Miło było cię poznać – powiedział.<br />Crowley ją przyjął.<br />– No to za następną okazję – oparł – I... Azirafalu?<br />– Tak?<br />– Zapamiętaj sobie, wiedziałem, że w głębi duszy jesteś na tyle sukinsynem, że można cię lubić.
* Na pierwszy rzut oka nie przekroczył trzydziestki. Na drugi nie zasługiwał.
 
* (...) Czy wiesz, ile czasu zajmuje dokładne przejrzenie wszystkich pism codziennych każdego ranka?<br />-Trzy godziny i dziesięć minut – odpowiedział bez namysłu Newton.
* Nie powiedział głośno, że to dziwne. Powiedziałby tak, widząc stado owiec na rowerach grających „Cztery pory roku” Vivaldiego. W słowniku kompetentnego brygadzisty – inżyniera nukleonika nie istniało słowo: dziwne.
 
* Jedyną ozdobę ścian stanowił oprawiony rysunek – szkic do „Mony Lizy”, oryginał spod ręki Leonarda. Crowley kupił go od autora pewnego upalnego popołudnia we Florencji, a był on lepszy od samego malowidła. [Leonardo też tak uważał. - W szkicach dobrze uchwyciłem ten jej cholerny uśmiech - powiedział Crowleyowi, popijając zimne wino podczas lunchu na słońcu. - Ale zupełnie mi się rozlazł, gdy go malowałem. Jej mąż coś tam gadał, gdy oddawałem portret, ale żem mu powiedział: Signor del Giocondo, a któż to prócz pana będzie oglądał? Swoją drogą... wyjaśnij mi, jak to ma być z tym helikopterem, dobrze?]
* – Prawdę powiedziawszy nigdy nie lubiłam jankesów.<br />– Ale to naprawdę bardzo mili ludzie, naprawdę.<br />– Tak, ale nie można ufać ludziom, którzy grając w piłkę nożną, ciągle łapią ją rękami.
** Postacie: madame Tracy, Azirafal
 
* Jego wiedza rolnicza była nieco mglista, ale prawie pewien był, że jeśli krowy się kładą, zwiastuje to deszcz. Jeśli zaś stoją, zapewne będzie piękna pogoda. Natomiast te krowy wzięły się za wykonywanie kolejno i uroczyście koziołków; Tyler zaś zaczął się zastanawiać, jaką to może oznaczać prognozę pogody.
* To dyskryminacja seksualna. Dają ci dziewczyńskie prezenty tylko dlatego, że jesteś dziewczyną.
** Postać: Pepper
 
* – (...) Lata i lata, i lata. Gdy mnie wypuszczą, będę starcem.<br />– A jak z jutrem – zapytał Wensleydale.<br />Adam rozpromienił się.<br />– Och, jutro będzie w porządku – oświadczył. – Do tej pory o wszystkim zapomną.
* Twarz anioła stężała. W tym stanie myślenie sprawiało mu ból.<br />– Nie rozwiązuję łamigłówek po pijanemu. Chyba wytrzeźwieję.<br />– Ja też.<br />Obaj skrzywili się z bólu, gdy resztki alkoholu opuszczały ich krwiobieg, po czym usiedli przyzwoicie, a Azirafal nawet poprawił krawat.
** Postacie: Crowley i Azirafal w restauracji Ritza
 
* Ludzie przeważnie nie są źli, po prostu czasem dają się porwać jakiejś idei.
* Wszystkie triumfy i katastrofy tego świata ludzie powodują nie dlatego, że są z gruntu dobrzy, albo z gruntu źli, lecz dlatego, że są ludźmi.
 
* Metaton – Głos Boga. Ale nie głos Boga. Posiada samodzielne istnienie. Coś w rodzaju rzecznika prasowego prezydenta.
* Wszystko, co robił, robił dla zabicia czasu. Znał wiele sposobów zabijania czasu, a niekiedy ludzi.
** Zob. też: [[czas]]
 
* Na litość Bo... Sza... na czyjąś litość!
* Większość książek o czarach podaje, że czarownice pracują nago. Zapewne dlatego, że autorami tych dzieł są mężczyźni.
** Postać: Crowley
 
* Nie chciał dać się zabić zabić bodaj dlatego, żeby uniknąć mitręgi składania wyjaśnień. Firma nie wydawała lekką ręką nowych powłok cielesnych. Zawsze chcieli wiedzieć, co się stało ze starą i dlaczego. Procedura potrafiła przeciągać się w nieskończoność i przypominała formalności, przez które trzeba przebrnąć, chcąc odzyskać pieniądze za wciąż psujące się wieczne pióro na gwarancji.
* Według teorii chaosu świat zmieniają rzeczy niewielkie i drobne, jednostkowe wydarzenia: gdy w amazońskiej dżungli motyl zatrzepocze skrzydłami, gwałtowny huragan pustoszy pół Europy.
 
* Nie istniał na Ziemi termometr, który można by przekonać, aby zarejestrował równocześnie +700° oraz -140°C; a taka właśnie panowała tam temperatura.
* Ziemia jest pod znaku Wagi.
 
* Nie jestem żadnym okultystą. Anioły to nie okultyści, tylko istoty wyższe, nieziemskie.
* Słuchał co prawda kasety „Best o Queen”, ale nie należy z tego wyciągać żadnych pochopnych wniosków, gdyż dowolna kaseta z nagraniem dowolnie wybranej muzyki po dwu tygodniach intensywnego odtwarzania w jego samochodzie ulegała nieuchronnej metamorfozie w składankę „Best of Queen”.
 
* Na pierwszy rzut oka nie przekroczył trzydziestki. Na drugi nie zasługiwał.
* Podróżował obecnie czarnym bentleyem, rocznik 1926, który tylko raz zmienił właściciela. Pierwszym był również Crowley i bardzo dbał o swój wehikuł.
 
* Nie powiedział głośno, że to dziwne. Powiedziałby tak, widząc stado owiec na rowerach grających „Cztery pory roku” Vivaldiego. W słowniku kompetentnego brygadzisty – inżyniera nukleonika nie istniało słowo: dziwne.
* (...) nuda w niebie była równie potworna jak nadmiar rozrywek w Piekle.
 
* Być diabłem to wcale nie takie złe. Na przykład nie musisz ciągle kupować benzyny.
 
* (...) nie sposób nie przyzwyczaić się o jednej twarzy, która towarzyszy nieprzerwanie od sześciu tysiącleci.
 
* Nie wiem, czemu nie mielibyśmy ostać medalu tylko dlatego, że jakiś stary wóz nie wiedział, kiedy się zapalić.
* Z tego, że jesteś aniołem nie musi wynikać, że jesteś słodkim durniem i naiwniakiem.
** Postać: Adam
 
* (...) nuda w niebie była równie potworna jak nadmiar rozrywek w Piekle.
* -Byłeś kiedyś w Gomorze?<br />– Jasne. Pamiętam jedną świetną gospodę. Znakomita kuchnia i przepyszne koktajle na nalewce daktylowej. Z gałką muszkatołową i skórką cytryny, zaraz.. to był...<br />– Chodzi mi o POTEM!<br />– Och...
 
* Podróżował obecnie czarnym bentleyem, rocznik 1926, który tylko raz zmienił właściciela. Pierwszym był również Crowley i bardzo dbał o swój wehikuł.
* Nie chciał dać się zabić zabić bodaj dlatego, żeby uniknąć mitręgi składania wyjaśnień. Firma nie wydawała lekką ręką nowych powłok cielesnych. Zawsze chcieli wiedzieć, co się stało ze starą i dlaczego. Procedura potrafiła przeciągać się w nieskończoność i przypominała formalności, przez które trzeba przebrnąć, chcąc odzyskać pieniądze za wciąż psujące się wieczne pióro na gwarancji.
 
* Nie jestem żadnym okultystą. Anioły to nie okultyści, tylko istoty wyższe, nieziemskie.
 
* Pogoda właściwa w danej porze roku to jest właśnie fenomen.
 
* Pozwól, że cię skuszę na lunch.
* (...) Czy wiesz, ile czasu zajmuje dokładne przejrzenie wszystkich pism codziennych każdego ranka?<br />-Trzy godziny i dziesięć minut – odpowiedział bez namysłu Newton.
** Postacie: Crowley ido Azirafal w restauracji RitzaAzirafala
 
* – Prawdę powiedziawszy nigdy nie lubiłam jankesów.<br />– Ale to naprawdę bardzo mili ludzie, naprawdę.<br />– Tak, ale nie można ufać ludziom, którzy grając w piłkę nożną, ciągle łapią ją rękami.
* Nie wiem, czemu nie mielibyśmy ostać medalu tylko dlatego, że jakiś stary wóz nie wiedział, kiedy się zapalić.
** Postacie: madame Tracy, Azirafal
** Postać: Adam
 
* Słuchał co prawda kasety „Best o Queen”, ale nie należy z tego wyciągać żadnych pochopnych wniosków, gdyż dowolna kaseta z nagraniem dowolnie wybranej muzyki po dwu tygodniach intensywnego odtwarzania w jego samochodzie ulegała nieuchronnej metamorfozie w składankę „Best of Queen”.
* Metaton – Głos Boga. Ale nie głos Boga. Posiada samodzielne istnienie. Coś w rodzaju rzecznika prasowego prezydenta.
 
* To dyskryminacja seksualna. Dają ci dziewczyńskie prezenty tylko dlatego, że jesteś dziewczyną.
* Jedyną ozdobę ścian stanowił oprawiony rysunek – szkic do „Mony Lizy”, oryginał spod ręki Leonarda. Crowley kupił go od autora pewnego upalnego popołudnia we Florencji, a był on lepszy od samego malowidła. [Leonardo też tak uważał. - W szkicach dobrze uchwyciłem ten jej cholerny uśmiech - powiedział Crowleyowi, popijając zimne wino podczas lunchu na słońcu. - Ale zupełnie mi się rozlazł, gdy go malowałem. Jej mąż coś tam gadał, gdy oddawałem portret, ale żem mu powiedział: Signor del Giocondo, a któż to prócz pana będzie oglądał? Swoją drogą... wyjaśnij mi, jak to ma być z tym helikopterem, dobrze?]
** Postać: Pepper
 
* – To nie w porządku być dwoma ludźmi – orzekł Adam. – Uważam, że powinieneś cofnąć się do bycia dwoma różnymi ludźmi.<br />Nie było żadnych specjalnych, teatralnych efektów. Był po prostu Azirafal, siedzący obok madame Tracy.
* Otóż, a Crawley pierwszy by tak twierdził, większość demonów nie była z gruntu zła.(...) A prawdę powiedziawszy, niektóre anioły też nie były ideałami cnoty (...)
 
* Twarz anioła stężała. W tym stanie myślenie sprawiało mu ból.<br />– Nie rozwiązuję łamigłówek po pijanemu. Chyba wytrzeźwieję.<br />– Ja też.<br />Obaj skrzywili się z bólu, gdy resztki alkoholu opuszczały ich krwiobieg, po czym usiedli przyzwoicie, a Azirafal nawet poprawił krawat.
* Na litość Bo... Sza... na czyjąś litość!
** PostaćPostacie: Crowley i Azirafal w restauracji Ritza
 
* Wszystkie triumfy i katastrofy tego świata ludzie powodują nie dlatego, że są z gruntu dobrzy, albo z gruntu źli, lecz dlatego, że są ludźmi.
* Nie istniał na Ziemi termometr, który można by przekonać, aby zarejestrował równocześnie +700° oraz -140°C; a taka właśnie panowała tam temperatura.
 
* Wszystko, co robił, robił dla zabicia czasu. Znał wiele sposobów zabijania czasu, a niekiedy ludzi.
* – To nie w porządku być dwoma ludźmi – orzekł Adam. – Uważam, że powinieneś cofnąć się do bycia dwoma różnymi ludźmi.<br />Nie było żadnych specjalnych, teatralnych efektów. Był po prostu Azirafal, siedzący obok madame Tracy.
** Zob. też: [[czas]]
 
* Większość książek o czarach podaje, że czarownice pracują nago. Zapewne dlatego, że autorami tych dzieł są mężczyźni.
* -Chciałem tylko powiedzieć (...) że jeśli się z tego nie wykaraskamy, to... zawsze wiedziałem, że jest w tobie głęboko ukryta iskierka dobroci.<br />– To się zgadza – rzekł gorzko Crowley. – A teraz rób, coś zapowiedział.<br />Azirafal wyciągnął dłoń.<br />– Miło było cię poznać – powiedział.<br />Crowley ją przyjął.<br />– No to za następną okazję – oparł – I... Azirafalu?<br />– Tak?<br />– Zapamiętaj sobie, wiedziałem, że w głębi duszy jesteś na tyle sukinsynem, że można cię lubić.
 
* Według teorii chaosu świat zmieniają rzeczy niewielkie i drobne, jednostkowe wydarzenia: gdy w amazońskiej dżungli motyl zatrzepocze skrzydłami, gwałtowny huragan pustoszy pół Europy.
* Pozwól, że cię skuszę na lunch.
** Postacie: Crowley do Azirafala
 
* Z tego, że jesteś aniołem nie musi wynikać, że jesteś słodkim durniem i naiwniakiem.
* – (...) Lata i lata, i lata. Gdy mnie wypuszczą, będę starcem.<br />– A jak z jutrem – zapytał Wensleydale.<br />Adam rozpromienił się.<br />– Och, jutro będzie w porządku – oświadczył. – Do tej pory o wszystkim zapomną.
 
* Ziemia jest pod znaku Wagi.