Dmitrij Miedwiediew: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m lit.
m drobne redakcyjne, ort.
Linia 16:
* Mamy takie same wartości jak wy. Nie widzę żadnych większych różnic w takich kwestiach jak wolność czy prawa człowieka, na pewno nie w porównaniu do nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej. W kwestiach kultury politycznej i rozwoju gospodarczego nie są one ani odrobinę lepsze od nas. Ale są małe i dużo mówią, jak wiele niebezpieczeństw na nie czyha...
** Opis: o Polsce i krajach nadbałtyckich.
** Źródło: Wywiadwywiad przeprowadzony przez ''Der„Der Spiegel''Spiegel”, ''Forum''tłum. „Forum”, 16 listopada 2009.
 
* Mamy teraz rzeczywiście ze stroną ukraińską intensywne kontakty. Stęskniliśmy się za sobą.
** Źródło: ''Forum''„Forum”, 21 czerwca 2010.
 
* Po wyborach nie będzie u nas żadnych dwóch lub trzech ośrodków władzy. Nie zamienimy się w republikę parlamentarną. Rosją rządzi prezydent.
Linia 30:
** Źródło: [http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80625,4933129.html Wiadomości]
 
* * W żadnym wypadku nie można używać określeń, które prowadzą do zderzenia cywilizacji w rodzaju "wypraw„wypraw krzyżowych"krzyżowych”. To nie do przyjęcia, bo może się to skończyć bardzo źle. Wszyscy powinni o tym pamiętać.
** Źródło: [http://fakty.interia.pl/raport/rewolucja-w-krajach-islamskich/news/miedwiediew-kontra-putin-sensacyjna-zmiana-stosunkow,1613107 interia.pl, 21 marca 2011]
** Zobacz też: [[Rewolucja w Libii (2011)]]
 
==Cytaty o Dmitriju Miedwiediewie==
* Najpotężniejszym człowiekiem w Rosji jest dziś Putin. Jest jak car, a jego interesy skupiają się na Gazpromie. Putin chce integracji z Zachodem, ale na swoich warunkach. Wie, że z powodu tego, co zrobił, osobiście jest dla Zachodu nie do zaakceptowania. To dlatego stworzył Miedwiediewa. Używa go do mówienia rzeczy, których sam nie mógłby powiedzieć, bo bałby się o swoje stosunki z twardogłowymi. Obaj chcą Rosji europejskiej – drugiej Japonii, związanej z Zachodem, ale nie będącej jego częścią.
** Autor: [[Anton Surikow]], wywiad przeprowadzony przez Bena Judaha, Standpoint„Standpoint”, styczeń 2010, tłum. „Forum”, 22 marca 2010.
 
* Osobiście boję się myślenia, że cokolwiek zrobi Putin czy Miedwiediew, to „pokazucha”. Pamiętam debaty czasów Gorbaczowa z rosyjskimi emigrantami lat 80. i z elitą polskiego ruchu podziemnego. Słyszałem, że pierestrojka to „pokazucha” na użytek Zachodu. Podobnie uważała polska nomenklatura komunistyczna. Jednak czytając radzieckie gazety, odnosiłem wrażenie, że zmienia się język, a wraz z nim zmienia się rzeczywistość. Pierestrojka zaczęła się od dekoracji, ale w życiu – inaczej niż w teatrze – dekoracje w końcu zaczynają żyć własnym życiem.