Renée Zellweger

amerykańska aktorka

Renée Zellweger (ur. 1969) – amerykańska aktorka pochodzenia szwajcarsko-norweskiego.

  • Czułam, jakby na chwilę wszyscy zamarli, zesztywnieli, niczym kukiełki na okładce albumu The Beatles Sgt. Pepper. Nie pamiętam, co powiedziałam.
    • Opis: o swojej reakcji na wiadomość, że otrzymała Oscara za rolę w filmie Wzgórze nadziei (w 2004).
    • Źródło: „InStyle” nr 4/2010
Renée Zellweger (2010)
  • Dziewczyna o niesamowicie silnym charakterze. Potrafi zapanować nad sprawami, które są kompletnie nie do pogodzenia.
  • Film buduje się z wielu maleńkich kawałków, bardzo ostrożnie, aby nie zburzyć delikatnej struktury.
  • (…) jeśli chodzi o dzieci, zdaję się na los.
  • Jeśli zajmujesz się w życiu tym, co naprawdę lubisz, to jest to po prostu czysta przyjemność.
  • Pisanie listów było jednym z moich ulubionych zajęć w dzieciństwie. Często korespondowałam z członkami rodziny, ze znajomymi… Wszystkie te zapisane kartki zachowały się do dzisiaj. Czasem do nich wracam i wspominam krewnych, którzy już nie żyją… A dzisiaj? Wożę ze sobą laptopa. Mój adres e-mailowy zna bardzo niewiele osób, dlatego moja elektroniczna korespondencja jest z reguły bardzo intymna. Szczerze mówiąc, wolę maile od telefonu.
  • Przede wszystkim zawsze próbuję zrozumieć swoją bohaterkę. Kim jest? Co sprawia, że zachowuje się tak, a nie inaczej? W przypadku filmu biograficznego zadanie jest o tyle trudniejsze, że wiele scen można zweryfikować, sięgając do odpowiedniej dokumentacji.
  • Tak, mam swój pamiętnik, ale nie w konwencjonalnym sensie. Nie opisuję, co się zdarzyło danego dnia, nie utrwalam swoich odczuć. Zamiast tego umieszczam w notesie rozmaite cytaty, kawałki wierszy, które znaczą dla mnie coś szczególnego. Nikt tego nie czyta poza mną, nie muszę więc troszczyć się o przejrzystość. Zaglądając do dziennika, przypominam sobie konkretne wydarzenia i nastroje, które towarzyszyły dawnym wpisom. Chociaż coraz bardziej skłaniam się ku przekonaniu, że powinnam zacząć prowadzić normalny pamiętnik. Wokół mnie tyle się dzieje, że nie sposób zachować wszystkiego we wspomnieniach. Boję się, że kiedyś zapomnę o czymś ważnym. Dlatego chyba w końcu wezmę długopis i zabiorę się do roboty.
  • Zawsze miałam naturę beznadziejnego romantyka. To dzięki rodzicom, którzy są już ze sobą 45 lat. Na dobre i na złe. Przyjechali tu z niczym. Moja mama nie znała języka, a ojciec nie miał nawet zielonej karty. Nie mieli do kogo się odezwać. A jednak poradzili sobie. Wpoili mi przekonanie, że jeśli naprawdę czegoś chcesz, jeśli naprawdę się starasz i ciężko pracujesz, to osiągniesz wszystko. Trzeba tylko wierzyć. To dotyczy także miłości i małżeństwa. Jeśli wiesz, że pragniesz być właśnie z tą osobą, nic was nie rozdzieli.

Zobacz też: