Rafał Złotopolski

Rafał Złotopolski (ur. 1976) – polski publicysta lewicowy i bloger, działacz Warszawskiej Akcji Antyfaszystowskiej.

  • Antyfaszyści z Niemiec odwiedzają nasz kraj od lat. Pomagają w restaurowaniu muzeów na terenach byłych obozów koncentracyjnych, informują o skrajnej prawicy w Niemczech i Europie, interesują się zastraszającym rozwojem skrajnej prawicy u nas. Wymiana i solidarność ruchów antyfaszystowskich nie jest tajemnicą i nikt z nas nie będzie się tego wstydził. Wielu antyfaszystów z Polski blokowało marsz skrajnej prawicy w Dreźnie. Skutecznie. Organizacje antyfaszystowskie z Czech, Białorusi i Niemiec żywo zareagowały na wrześniowe wydarzenia w Białymstoku i na Podlasiu.
  • Blokujemy skrajną prawicę, faszyzującą prawicę, maszerujący nacjonalizm i bandycki antysemityzm, a nie jakąś „prawicę” czy „niepodległościowe obchody”.(...) Blokada to najbardziej pluralistyczna forma antyfaszystowskiego protestu. Zdecydowana, ale kontrolowana. Każdy znajdzie swoje miejsce: z przodu, z tyłu, w środku, z boku. Można blokować na siedząco, stojąco lub podskakując w rytm muzyki. Nasze hasło „Zakochaj się na antyfaszystowskiej blokadzie” to nie piarowy slogan, ale doświadczenie paru osób z zeszłego roku.
  • Było kilka krytycznych momentów, w których byliśmy zmuszeni do odpierania ataków faszystowskich bojówkarzy. Gdybyśmy tego zaniechali, ten wywiad odbywałby się w sali szpitalnej. Albo wcale. Powiedzmy wprost – to był dzień skrajnie prawicowego terroru i trzeba było go przetrwać.
  • Jako ruch antyfaszystowski, z natury rzeczy horyzontalny, nie chcemy, by ktokolwiek zbierał u nas polityczny kapitał. Jeśli panie i panowie politycy usiądą z nami, by przyjrzeć się z bliska chłopcom z Blood & Honour przybywającym autokarami z Wrocławia albo podpalaczom imigranckich mieszkań z Białegostoku, także jadącym na wycieczkę do Warszawy autokarem, to w przyszłym roku obdarzymy ich zaufaniem.
  • Tak, zasłanialiśmy twarze, bo nacjonaliści zbierali tego dnia nagrania na swoje strony wrogów narodu. Tak, były flagi z drzewcami. Tak, oblaliśmy atakujących nas faszystów farbą, aby warszawiacy do końca dnia mogli ich rozpoznawać. Tak, nie wpuściliśmy faszystowskich agresorów. Gdyby weszli, zrobiliby z Kolorowej drugi plac na Rozdrożu.