Psychologia kłamstwa
Psychologia kłamstwa. Motywy, strategie, narzędzia – poradnik Tomasza Witkowskiego.
- Ba! Tendencja do podtrzymywania i podwyższania samooceny jest wręcz niezbędnym elementem zdrowia psychicznego. Wystarczy przecież wziąć pod uwagę fakt, że jedynymi osobami pozbawionymi tej potrzeby są osoby cierpiące na depresję, aby dojść do takiego wniosku.
- Czy to nie żart ze strony bogów, że objawiając ludziom drogowskazy moralne, nie wskazali, w którym pójść kierunku, kiedy dwa z nich pokazują zupełnie różne kierunki?
- Kiepska jest cywilizacja, kultura, która nie potrafi korzystać z doświadczenia poprzednich pokoleń. Budowanie wiedzy w izolacji, bez zważania na zgromadzony dorobek, to nie tylko wyważanie otwartych drzwi, to również stagnacja rozwoju myśli.
- Kłamstwo obraca wniwecz podstawy, na których opiera się życie społeczne, takie jak: wzajemny szacunek, gotowość do zawierania umów, przestrzeganie prawa. Dlatego ludzie będą walczyć z kłamstwem, ale też przy pomocy kłamstwa będą walczyć o prawo do prywatności, do zachowania własnych sekretów, a nawet złudzeń i fikcji.
- Kłamiemy po to, żeby ktoś nam uwierzył, fikcję tworzymy, nie dbając o to, czy odbiorca w nią uwierzy.
- Odpowiedzi na pytania zawsze zawierają jakieś błędy, a ich ilość zależy wprost od stopnia sugestywności zadawanych pytań.
- Podobnie jak dążenia ludzi nieasertywnych są podporządkowane innym, tak życie człowieka nadmiernie asertywnego staje się walką z innymi.
- Potrzeba podtrzymywania i podwyższania własnej samooceny jest u człowieka czymś niezwykle przemożnym i ogromnym. Samooceny nie waham się porównywać do potwora, który ciągle nienasycony kieruje naszymi zachowaniami. Niektóre badania wskazują, że samoocena może być czymś cenniejszym nawet niż życie jednostki.
- Udawanie w fikcji będzie będzie ukierunkowane na skutki impresywno-ekspresywne. Aktor chce wywrzeć wrażenie, przedstawić nieistniejące odczucia. W kłamstwie udawanie jest aktem naśladowania prawdy skierowanym na konkretnego odbiorcę i obliczonym na określony skutek. Tym skutkiem ma być jednak przekonanie o prawdziwości. Różnica pomiędzy jednym i drugim jest podobna do tego, jak bywa rozróżniany akt obietnicy i akt groźby. O ile ten pierwszy jest przyrzeczeniem „zrobienia czegoś dla ciebie”, groźba jest obietnica „zrobienia czegoś tobie”. Tak samo udawanie w fikcji jest „robieniem czegoś dla ciebie i za twoim przyzwoleniem”. W kłamstwie natomiast jest „robieniem czegoś tobie i to bez twego przyzwolenia”.
- W sytuacji, kiedy odczuwane emocje mają stosunkowo niewielkie natężenie, kłamcy dość często zamieniają przeżywaną emocję w uśmiech. Dzieje się tak dlatego, że spośród różnych ekspresji mimicznych uśmiech wzbudzamy najłatwiej w sposób dowolny. Potrafią to już dzieci, potrafi grupa osób, którą fotograf prosi o uśmiech. Możemy wywołać tę reakcję nawet w sytuacji, kiedy jesteśmy smutni. O łatwości wywołania uśmiechu świadczyć może chociażby fakt, że dla jego pojawienia się wystarczy uruchomić tylko jeden mięsień – jarzmowy wielki, podczas gdy od trzech do pięciu mięśni mimicznych jest zaangażowanych w ekspresji innych emocji.
- Wadą takich prostych narzędzi statystycznych jest to, że nie ukazują istoty problemu. Człowiek siedzący w fotelu i trzymający jedną rękę w zamrażarce, a drugą w rozpalonym palenisku kominka, statystycznie przebywa w przyjemnej temperaturze pokojowej.
- Wróćmy jednak do okresu I wojny światowej. Analiza przeprowadzona przez Charlesa E. Montugue wkrótce po jej zakończeniu pokazała, że kłamstwo w postaci propagandy i prasy było jedną z sił decydujących o przebiegu wojny.
- Za pomocą języka człowiek nie tylko porozumiewa się z innymi, nie tylko przekazuje informacje, ale również modeluje postrzegany przez siebie świat.
Zobacz też: