Prądy czasu
Prądy czasu (ang. Up the line) – powieść science-fiction autorstwa Roberta Silverberga z 1969 roku; tłum. Krzysztof Sokołowski.
- Genetyka estetyczna, gdyby nawet w 1935 roku coś o niej wiedziano, uważana byłaby prawdopodobnie za komunistyczny lub faszystowski zamach na prawo wolnego człowieka do płodzenia brzydkich dzieci.
- Kłopot z tymi idiotami polega przede wszystkim na tym, że nie potrafią myśleć czterowymiarowo.
- Myślcie o sobie jako o przebranych chrześcijanach, którzy znaleźli się w świętym mieście muzułmanów, Mekce. Jak długo nie zostaniecie zdemaskowani, nic się nikomu nie stanie.
- Pierwszy skok w przeszłość zawsze powoduje pewien szok temporalny. Przeszłość jakoś zawsze wydaje się człowiekowi bardziej śmierdząca i bardziej chaotyczna niż oczekiwał.
- – Według pewnej kroniki z X wieku, Justynian bardzo przeżywał konsekrację. Pobiegł do absydy, rzucił się na kolana, dziękował Bogu za to, że pozwolił mu dokończyć budowy, a nawet krzyknął: „Salomonie, przewyższyłem cię!”. Służba Czasowa (...) kilka lat temu umieściła ucho za ołtarzem. – Sięgnąłem do kieszeni. – Oto głośnik, dzięki któremu dowiemy się, co cesarz powiedział w absydzie.(...)
– Tylko popatrz, głupcze! – wrzasnął cesarz. – Znajdź mi bękarta, który zostawił rusztowanie, o tam, pod kopułą. Przed mszą chcę widzieć jego jaja w alabastrowej wazie, na moim stole! – I kichnął w cesarskim gniewie.
– Pojawienie się podróży w czasie – wyjaśniłem mej szóstce turystów – spowodowało konieczność rewizji autentyczności co celniejszych anegdot, które przetrwały wieki.- Zobacz też: Justynian I Wielki, Salomon