Pokłosie

film Władysława Pasikowskiego z 2012 roku

Pokłosie – dramat, kryminał, thriller, polskiej produkcji z 2012 roku, w reż. Władysława Pasikowskiego i z jego scenariuszem.

Wypowiedzi postaci edytuj

Franciszek Kalina edytuj

  • Ten się śmierci nie boi, kto śmierć widział jak normalną rzecz.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Świat to jedno wielkie kurewstwo.

Inne postacie edytuj

  • Wiesz, co jest potrzebne do przebaczenia? Sumienie!
    • Postać: Proboszcz

Dialogi edytuj

Józef Kalina: Jak to się wyda, zrobi się szum na cały kraj.
Franciszek Kalina: Na cały świat.
  • Opis: gdy odkryli szokującą tajemnicę wsi.

O filmie edytuj

  • Dramat napisany oraz wyreżyserowany przez twórcę „Psów” ma posmak moralitetu starającego się podporządkować sensacyjnej fabule. To karkołomne przedsięwzięcie, któremu można zarzucić wiele niepotrzebnej dosłowności, rażącej symboliki i patosu (scena ukrzyżowania). (...) To powrót Pasikowskiego do formy, który jako jeden z niewielu niezależnie myślących reżyserów nie waha się szargać tradycji, egzaminuje Polaków z patriotyzmu i wierzy w misję kina.
  • Nietzsche wypowiedział (...) aforyzm, który na dobre już zadomowił się w kulturze popularnej: „Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni”. Jeśli więc już jakimś cudem uda się nam wytrwać po ciosie prawdy, który w zasadzie powinien nas unicestwić, to jednostka – i jej wspólnota – ma szansę na zahartowanie. Choć mydlana bańka dobroczynnego mitu ulegnie rozdarciu, to mimo wszystko życie bez niej okaże się możliwe. Patrząc na porażone twarze widzów Pokłosia, można było odnieść wrażenie, że nadzieja na to jest nikła.
  • Okoliczności śmierci jednego z braci Kalinów to wizja scenarzysty i reżysera, do której ma absolutne prawo. Ale wystarczy wspomnieć o wywodzącym się z Gniewczyny w powiecie przeworskim Tadeuszu Markielu. Odczekawszy kilkadziesiąt lat, aż odejdą z tego świata bezpośredni uczestnicy wydarzeń (sprawcy), opisał mord na Żydach dokonany w 1942 r. przez Polaków w jego rodzinnej miejscowości. Po opublikowaniu tekstu autor stał się ofiarą agresji, a jego dom ostrzelany z broni myśliwskiej. Działo się to bardzo niedawno, już za wolnej Polski.
    • Autor: Krzysztof Persak, historyk IPN
    • Źródło: rozmowa Pawła Smoleńskiego z Dariuszem Jabłońskim, Pokłosie to film prawdziwy, a nie antypolski, „Gazeta Wyborcza”, 20 listopada 2012.
  • Skoro tak łatwo w Polsce wzbudzić nienawiść, grając szlachetnego człowieka, który broni pamięci po Żydach, to oznacza, że słusznie się z nas w Europie śmieją.(...) Ludzie, którzy oskarżają Pasikowskiego, że kala własne gniazdo, spychają nas do trzeciej ligi. Jeżeli wyprzemy się swojej historii, grozi nam drugorzędność, nie będziemy Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, ale Drugorzędni. Potomkowie tych, którym życie uratowała moja ciocia, szukają dzisiaj ze mną kontaktu. Napisałem im niedawno o „Pokłosiu”, że jestem dumny z tego filmu, poleciłem, żeby go obejrzeli. Ciekaw jestem, co powiedzą. Ale najważniejsze, co ten film zmieni tu, w kraju. Myślę, że „Pokłosie” wyda dobry plon.
    • Autor: Daniel Olbrychski, rozmowa Romana Pawłowskiego, Stuhr – polski Gary Cooper, „Gazeta Wyborcza”, 30 listopada 2012.
    • Zobacz też: Maciej Stuhr
  • Wstyd się przyznać, ale w czasie oglądania najbardziej poważnych i dramatycznych scen tego filmu nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Śmiałem się, gdy grany przez Stuhra młody polski rolnik okazał się namiętnym kolekcjonerem żydowskich nagrobków i płynnie odczytywał z nich hebrajskie napisy. (...) Niestety, śmiałem się do rozpuku również wtedy, gdy zobaczyłem upozowanego na Chrystusa Macieja Stuhra ukrzyżowanego na drzwiach od stodoły. (...) Wiem, że nie wypada. Że powinienem oglądać „Pokłosie" z powagą i smutkiem, może ze wzruszeniem i wyrzutami sumienia odczuwanymi w imieniu całego naszego narodu, skażonego grzechem antysemityzmu. Ale Pasikowski, przedstawiając ów antysemityzm w postaci karykaturalnej, absurdalnie wyolbrzymionej, nierzeczywistej, nie dał mi takiej szansy. Nakręcił film, który każdemu mieszkańcowi Polski musi wydać się groteskowo nieprawdziwy.