Pod Mocnym Aniołem

powieść Jerzego Pilcha

Pod Mocnym Aniołem – powieść autorstwa Jerzego Pilcha.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

  • Ach, panie doktorze, ja wiem, przecież ja doskonale wiem, że nie można, zwłaszcza w moim wypadku nie można, pijąc, żyć długo i szczęśliwie. Ale jak można żyć długo i szczęśliwie bez picia?
  • Alkohol jest jak Gołota, w starciu z nim nie masz szans, musisz się zawczasu poddać.
  • Byłem tak nieskończenie pusty i wydrążony, że tylko nieskończona nicość mogła mnie uratować.
  • Chlanie wódy jest tematem tak kreatywnym, że w każdej chwili powstać może jakaś fundamentalna kwestia.
  • Chyba nie piję wtedy, kiedy jestem tak straszliwie pijany, że nie mam sił do picia, choć prawdę powiedziawszy, zawsze znajduję w sobie siłę, by pić dalej, albo nie piję, kiedy śpię straszliwym pijackim snem, choć kto wie, może wtedy także piję. Ja chyba piję i we śnie, i na jawie.
  • Człowiek pisze książkę i wydaje mu się, że gdy książka pójdzie między ludzi, to zmieni się świat – a to jest (…) bardzo wielkie złudzenie. A pisać bez wiary, że pisanie zmieni świat, niepodobna.
  • Deliryk prędzej ucieknie w śmierć, niż przyzna się do bezsilności wobec gorzały.
  • Deliryzm jest podobno choroba uczuć. Delirycy nie umieją swych uczuć ani definiować, ani nimi sterować.
  • Dla literatury myślenie całymi zdaniami ma znaczenie pierwsze.
  • Gdybyś nie pił, byłbyś szczęśliwszy, ale rozumiałbyś mało.
  • Gdziekolwiek oblicze swe obrócisz, którąkolwiek ze ścieżek wiodących przez grzęzawiska wybierzesz, wszędy natknąć się możesz na anioła z mieczem ognistym, i przemówi anioł do ciebie (a głos jego będzie jako głos wielu wód), zapyta: czemuż nie pijesz, bracie mój? I jeśli ty, bracie mój, odpowiesz, że nie pijesz, bo nie masz takiej potrzeby, albo że nie pijesz, bo wódka ci nie smakuje, albo, nie daj Boże, odpowiesz, że nie pijesz, ponieważ nie potrzeba ci żadnych sztucznych podniet, albo coś równie głupiego powiesz, na przykład powiesz, że nie pijesz, bo świetnie sobie radzisz bez alkoholu, jeśli ty, grzeszny człowiecze, w naiwności, ale i w bezczelności swej coś takiego powiesz, to wiedz: surowa kara cię spotka. A jak mówi Pismo: karą za grzech jest śmierć.
  • Im staranniej pranie się rozwiesi, tym mniej jest potem zachodu z prasowaniem.
  • Ja – jestem szczęśliwy. Oczywiście, o tym, że jestem szczęśliwy, nie mogę mówić tutaj nikomu, nie mogę się z uczucia szczęścia zwierzyć nawet mojej terapeutce (jak domyślasz się słusznie, jest nią Kasia), nie mogę nawet uczucia szczęścia zapisać w swym dzienniku uczuć. Szczęśliwy deliryk natychmiast wzbudza straszliwe podejrzenia, szczęśliwy deliryk bardzo kiepsko rokuje.
  • Jak każdy złakniony kopulacji samiec pozorowałem miłość.
  • Jaką duszę ma człowiek, który wie, że przepił wszystkie pralki świata? Odpowiadam: duszę ma uskrzydloną, a myśl jego wiruje jak bęben w ostatniej fazie odsączania.
  • Jednego pijaka w całej rozciągłości może zrozumieć tylko drugi pijak.
  • Jednego pijaka, który postanowił wiekuiście rozstać się z gorzałką, zrozumieć może tylko drugi pijak, który również postanowił rozstać się z gorzałką.
  • Jesteśmy sami, absolutnie sami, więc można powiedzieć: trwa lato życia, trwa jedyny sezon, w którym spełniają się najskrytsze zamiary. Idziemy w głąb ciemnego lasu, mijają nas schizofrenicy i samobójcy, kończy się ścieżka, niebo ciemnieje, idziemy zanurzeni po pas w mokrych zaroślach, obejmujemy się, jak nikt się nigdy na ziemi nie obejmował. Panie Boże, uczę się przy niej wolności, moje serce uczy się bić, oddycham, jestem, bo ona jest. Jaki to problem: żakiet porzucony w mokrej trawie? Jaki to problem: pomięte i wilgotne spodnie? Jaki to problem: iść boso i boso wsiadać do podmiejskiej kolejki? Chodź, chodź, teraz tak. Na twoją skórę pada cień liścia i kropla deszczu. Przestałem się bać. Ktoś we mnie przestał się bać. Nie boi się. (…)
  • Każdy ma takiego demona, na jakiego zasłużył.
  • Kiedy ujrzałem Ciebie po raz pierwszy, nie miałaś na sobie żółtej sukienki na ramiączkach. Miałaś na sobie czarną bluzkę i szare spodnie. Siedziałaś przy stoliku i niecierpliwie spoglądałaś w okno hotelowej kawiarni. Spóźniłem się o całe osiem minut. Objąłem Ciebie tak płynnie, jakbym przez całe życie tylko Ciebie obejmował.
  • Kobiecie trzeba umożliwić publikację, ponieważ w poczuciu krzywdzącego niespełnienia gotowa popaść w kurestwo.
  • Kropla nigdy nie przynosi ulgi, ale zawsze jest złudna chwila czekania na ulgę, strach przez tę chwilę jest odrobinę mniejszy.
  • Które oko jest pierwsze, a które drugie? Oto klasyczny przykład kwestii pijackiej; nader subtelnie można jej wszelakich aspektów, popijając, dociekać.
  • Marzenie o głębokim śnie jest marzeniem ściętej głowy każdego pijaka.
  • Moim skromnym, zapijaczonym zdaniem, dopóki nie znajdzie się taki komputer, co potrafi wypić więcej od człowieka, ludzkość nie powinna czuć się w swych pryncypiach zagrożona.
  • Mówić umieją wszyscy, natomiast zapisać swe mówienie mało kto potrafi.
  • Moją głowę i moje serce wypełniło intensywne uczucie, o którym nie wiedziałem, że może się zdarzyć. Jeśli miłość jest wszystkim, co istnieje, jak nazwać nasze nadistnienie?
  • Nałóg (…) nieubłaganie wiedzie do bezsenności, potem bezsenność wzmacnia nałóg.
  • Nie ma żadnej filozofii picia, jest jedynie technika picia.
    • Postać: Kolumb Odkrywca
  • Nie można szczerze pić bez obłudy, usta muszą przeczyć trunkowi, który właśnie przeszedł przez gardło.
  • Nie szło tu bowiem o to, że dalej istniał rzeczywisty wybór pomiędzy piciem a niepiciem, nie, takiego wyboru nie było już dawno, natomiast można było wciąż jeszcze udawać, że taki wybór istnieje i nie tyle wahać się pomiędzy piciem a niepiciem, co wiedząc, że już się w zasadzie przestało niepić.
  • Nieustanne myślenie o drobiazgach nie musi rozpraszać „dociekań najwyższej wagi”, wystarczy, że rozprasza codzienne dociekania, a rozprasza je rujnująco, jeśli docieka się całymi zdaniami.
  • Oni wszyscy pili z tych samych, choć niekiedy też z innych jeszcze powodów. Pili, bo ojciec był zbyt surowy, i pili, bo matka była zbyt łagodna. Pili, bo wszyscy wkoło pili. Pili, bo pochodzili z rodzin pijackich, i pili, bo pochodzili z rodzin, w których od pokoleń nikt nigdy nie umoczył dzioba. Pili, bo Polska była pod moskiewskim jarzmem, i pili w euforii po wyzwoleniu. Pili, bo Polak został papieżem, i pili, bo Polak dostał Nobla, i pili, bo Polka dostała Nobla. Pili za zdrowie internowanych i piciem czcili pamięć zamordowanych. Pili, gdy byli sami, i pili, gdy ktokolwiek pojawił się obok nich. Pili, kiedy Polska zwyciężała, i pili, kiedy Polska przegrywała.
  • Pan Bóg niechybnie dla ulżenia pijakom nie wypisał na kamiennych tablicach przykazania: nie kłam. Słowo musi przeczyć nałogowi. Kłamstwo w plemieniu deliryków jest honorem – prawda wpierw jest nietaktem, później zniewagą, na końcu rozpaczą. Jeśli prawdziwie pijesz, musisz wszem wobec ogłaszać, że nie pijesz, jeśli przyznajesz się, że pijesz, to znaczy, że nie pijesz prawdziwie. Prawdziwe straceńcze picie musi być zakryte, kto je odkrywa, kapituluje, przyznaje się do bezradności, pozostaje mu płacz, zgrzytanie zębów i mityngi AA.
  • Pijakowi wstyd pić, ale pijakowi jeszcze gorszy wstyd: nie pić.
  • Piję, bo piję. Piję, bo lubię. Piję, bo się boję. Piję, bo jestem obciążony genetycznie. Wszyscy moi przodkowie pili. Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka. Nie mam ani sióstr, ani braci, ale jestem pewien: gdyby byli na świecie, wszystkie moje siostry by piły i wszyscy moi bracia również by pili. Piję, bo mam słaby charakter. Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie. Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić. Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy. Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę. Piję, kiedy jestem szczęśliwie zakochany. Piję, bo daremnie szukam miłości. Piję, bo jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa. Piję, gdy coś mnie boli i chcę ukoić ból. Piję z tęsknoty za kimś. I piję z nadmiaru spełnienia, kiedy ktoś przy mnie jest. Piję, kiedy słucham Mozarta i kiedy czytam Leibniza. Piję z powodu cielesnego uniesienia i piję z powodu seksualnego głodu. Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy.
  • – Po co się budzić, skoro na jawie jest jeszcze gorzej? Jawa jest jednym wielkim powodem do picia.
    – Skoro pijesz we śnie i na jawie, tak naprawdę nie wiesz, jak jest na jawie.
  • Pod wieczór na werandzie z rozległym widokiem będziemy pic herbatę. Nasze dusze nigdy stąd nie odejdą i nigdy tu nie usną.
  • Podobno nadmierna skłonność do porządku świadczy o kiepskim stanie nerwów.
  • Porady urologiczne to może być wielka literatura.
  • Prawdziwa deliryczna proza nie kończy się śmiercią: kończy się życiem, które nie wiadomo jak się kończy.
  • Przepiłem pieniądze na kupno nowej pralki, przepiłem cały szereg nowych pralek, przepiłem milion nowych automatycznych pralek, przepiłem miliard pralek najnowszej generacji, przepiłem wszystkie pralki świata.
    Jaką duszę ma człowiek, który wie, że przepił wszystkie pralki świata? Odpowiadam: duszę ma uskrzydloną, a myśl jego wiruje jak bęben w ostatniej fazie odsączania.
  • Sny pijaka dzieli od jawy tekturowa ściana, nocą pijakowi śni się to, co przeżył za dnia, trzeba raczej powiedzieć: nocą pijakowi pokazują się jego dzienne majaczenia.
  • Spojrzała na mnie z tym rodzajem czułości, z jakim kobieta patrzy na z natury głupszego od siebie mężczyznę.
  • Szczęśliwy deliryk natychmiast wzbudza straszliwe podejrzenia, szczęśliwy deliryk bardzo kiepsko rokuje.
    Dobrze rokuje deliryk zdołowany, deliryk w depresji, deliryk w rozpaczy. Deliryzm jest chyba jedyną chorobą, w której fatalne samopoczucie pacjenta daje nadzieję. Prawdziwy pełnokrwisty deliryk musi być na nieustannym wódczanym głodzie, pod nieustanną presją tęsknoty za butelką gorzkiej żołądkowej, w niżu psychicznym, w piekle.
  • Szekspir dotknął istoty rzeczy, Newton dotknął istoty rzeczy, Tołstoj dotknął istoty rzeczy, Einstein dotknął istoty rzeczy. A pijak? Pijakowi zawsze trudniej.
  • Tyle w tobie choroby, ile tajemnicy.
  • Wiedzieć coś do końca to znaczy nie mieć już żadnego zapasu wiedzy na dany temat, a jak człowiek nie ma żadnego zapasu – głupio się czuje; człowiek wtedy czuje się tak, jakby kończyły mu się papierosy.
  • Wychodzisz ze szpitala, czyli wychodzisz z choroby i wracasz do świata, który sam w sobie jest wielką chorobą.
  • Wyrazistość wyobrażeń nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Możesz często myśleć o samobójstwie, możesz detalicznie widzieć rozmaite szczegóły, możesz zajadle wyobrażać sobie własnego trupa wiszącego na belce pod powałą, ale przecież w głębi duszy wiesz, że tego nie zrobisz.
  • Zakaz – jak powszechnie wiadomo – rodzi konspirację, konspiracja niekiedy bywa bardzo twórcza.
  • Życie w ogólności to jest dożywocie.