Piotr Załuski (ur. 1945) – polski reżyser i scenarzysta filmowy, także autor książek.

  • Dokument (filmowy) jest dla mnie nie tylko tworem odzwierciedlającym w pewnym sensie rzeczywistość i jednocześnie tę rzeczywistość interpretującym, ale także życiową przygodą na wszystkich etapach realizacji: od pomysłu, dokumentacji, pisania scenariusza i zdjęć aż po fazę postprodukcji. Czasem ta przygoda jest ważniejsza od późniejszego efektu. I to bywa fascynujące.
Piotr Załuski, 2012
  • Nie miałbym nic przeciwko temu, by moja książka była tak postrzegana i czytana jak bestsellery Irvinga Stone'a. Zamęt jest mutacją, a może inaczej – jest przypadkowo finalnym kształtem wcześniejszych scenariuszy filmowych ułożonych w serial opowiadający o życiu Mickiewicza. Stąd wszelkie fantazje (zwłaszcza dialogowe), choć starałem się trzymać tam, gdzie trzeba, znanych i potwierdzonych faktów. Nie nazwałbym tej książki ani ściśle biografią, ani powieścią, przywiązałem się do określenia – opowieść. I niech tak będzie. Opowiadam swoją wersję historii, które się zdarzyły lub które mogły się wydarzyć. Całe życie Mickiewicza jest owiane gęstą mgławicą tajemnic i niedopowiedzeń; bardzo rzetelnie prowadzona od lat kronika jego życia i twórczości nadal jest nieukończona, a w częściach zrealizowanych ileż jest wariantów i niepewności…
  • Publiczność potrzebuje bohaterów w najrozmaitszym znaczeniu. Najchętniej widzi ich na pomnikach w blaskach świętości. A tymczasem wielkie postacie, kiedy dokładnie zbadamy ich życiorysy, często okazują się wcale nie tak jednoznaczne, jakbyśmy chcieli. Owa niejednoznaczność - bywa - prowadzi nas w ciemne strony życiorysów, w sfery grzeszne, troskliwie tajone przez rodzinę i wstydliwych badaczy. Myślę, że wielkich twórców należy i można kochać ze wszystkimi ich wadami i grzechami. To byli giganci, ale też zwyczajni ludzie ze swoimi słabościami, z fizjologią, zwariowanymi odruchami. Grzeszyli, ale - powiedzmy - w pokucie dawali nam piękno, swoją twórczość. Tak właśnie kocham Mickiewicza.