Ogłoszenie matrymonialne
polski film krótkometrażowy
Ogłoszenie matrymonialne – polski, czarno-biały, krótkometrażowy film komediowy i obyczajowy, utrzymany w tonacji lirycznej i kameralnej z 1972 roku, w reżyserii Zbigniewa Chmielewskiego. Autorami scenariusza są Henryk Czarnecki i Zbigniew Chmielewski.
Główny bohater, ogłoszeniodawca, inżynier, narrator
edytuj- Człowiek z ogłoszenia jest zawsze postacią śmieszną dla postronnych. Jedynie zainteresowani podchodzą do siebie z umownym szacunkiem, jak dwoje oblanych na egzaminach uczniów. Przywykło się bowiem sądzić, że ten gatunek ludzi jest związany z pewnym niedołęstwem życiowym, z krzykiem rozpaczy podanym do publicznej wiadomości, że są to zwykle ludzie nieśmiali, nieudani, którzy nie wierzą już we własne siły, że ogłoszenie matrymonialne jest szczególnym przypadkiem nekrologu. Podzwonnym dla marzeń.
Dialogi
edytuj- Wymarzona kandydatka: Wybierzemy się na poziomki. Czasami przychodzi taka poziomkowa ochota.
- Główny bohater: I wtedy wszędzie ich pełno.
- Wymarzona kandydatka: W uszach, pod powiekami, na opuszkach palców.
- Główny bohater: Wyrastają nawet we włosach. Ale przy dotknięciu, zamieniają się w coś nieskończenie małego.
- Wymarzona kandydatka: W sen o poziomkach.
- Główny bohater: Istnieją na zasadzie kontrastu. Przeciwstawiają się gorące z grochem. Tym wszystkim listom, dworcom, spotkaniom.
- Wymarzona kandydatka: Ale teraz muszę już iść.
- Główny bohater: To niemożliwe. Przecież pada deszcz.
- Kandydatka we Wrocławiu: Przepraszam, czy to pan?
- Główny bohater: Dzień dobry. Pewnie inaczej pani mnie sobie wyobrażała.
- Kandydatka we Wrocławiu: Nie. W ogóle nic sobie nie wyobrażałam. Idziemy.
- Listonoszka: Dobry wieczór.
- Główny bohater: Ach to pani. Dobry wieczór. Przepraszam, nie poznałem. To pani gra?
- Listonoszka: Tak. Trochę. Właśnie wracam z lekcji. A pan?
- Główny bohater: Raczej też. Przepraszam panią, nie byłem cały dzień w domu dzisiaj. Czy nie było do mnie listu?
- Listonoszka: Nie!
- Główny bohater: To dobrze. To bardzo dobrze, że nie było listu, że pani się uśmiecha, że…