Nowe przygody Lucky Luke'a
francuski serial animowany
Nowe przygody Lucky Luke'a (fr. Les Nouvelles aventures de Lucky Luke) – francuski serial animowany na podstawie komiksów René Goscinnego i Morrisa; reż. Olivier Jean Marie.
Wypowiedzi postaci
edytujLucky Luke
edytuj- Jedna blada twarz i pięć kaktusów na koniach zbliża się do obozu.
- Fałszywi Daltonowie… Jakby tych prawdziwych było mało.
- Chyba jednak powinienem dodać, że prawdziwy świat nie posiada stojaka.
- Możemy oddać tę wspaniałą maszynkę do wrzeszczenia jej prawowitemu właścicielowi. Czy ktoś może uruchomić jego nianię?
- Błazeński kostium wymaga błazeńskiego gagu.
- To jest pies. Tylko nigdy nie wiem dokładnie jakiej rasy.
- Lucky Luke. Zdrowy na ciele i umyśle.
- Dla Indian to święte miejsce, a oni podniosą święty wrzask o swoich przodków.
Wesołek
edytuj- Następnym razem uprzedź mnie, kiedy staniemy przed podwójną dawką Daltonów.
- Szkoła w saloonie? To nadaje nowe znaczenie wyrażeniu „pragnienie wiedzy”.
- Jestem bezwzględnym wegetarianinem.
- Kiedy jesteś naprawdę zmęczony, nie ma jak materac z końskiego włosia.
- Nie miałem pojęcia, że potrafisz grać, kowboju. Jako Hamlet byłbyś sensacyjny.
Rin Tin Damp
edytuj- Jesteśmy w chińskiej dzielnicy!
- Mój instynkt mi mówi… że jestem głodny.
- Nie mam nic do jedzenia. Moje jedzenie biegało za szybko.
- Ej! Kto wrzucił faceta do mojej dziury?
Daltonowie
edytuj- Jack: Oddać dziecko w ręce Joe Daltona? To ci dopiero ufna kobieta.
- Joe: Trzeba być okrutnym, żeby być dobrym.
- Joe: To dowodzi tylko tego, że pokolenie rzezimieszków wydaje na świat pokolenie bohaterów.
- Averell: Nie można zrobić omleta, nie włamując się do kurnika.
Inni
edytuj- Co dobry Pan dał, to Daltonowie przyszli i zabrali.
- Daltonowie się rozmnażają?!
- Nic nie powiem. Jestem głuchy i niemy.
- Zgadzam się w całej rozciągłości. Na początek położę kres nauczycielowi.
- Jękliwy Jeż przemówił.
- Ale czy nie chcecie obrabować mojego banku? To diabelnie duży bank. Jeśli go nie obrabujecie, to ludzie pomyślą, że jest mało wart.
- Otworzyć bramę. Wyruszam uratować szeregowca Ryana.
- Czuję się, jakbym znowu miał 75 lat.
- Konia! Konia! Moje tipi za konia!
- Na mocy przysługujących mi praw, które są, albo i nie są ważne, ogłaszam was mężem i żoną i tak dalej, i tak dalej…
- Czego pan chce? Jestem zabity.
- Moja łódź podwodna jest zbyt, kurczę, wilgotna.
- On jest podstępny jak sęp i okrutny jak grzechotnik. A może odwrotnie?
- Żaden człowiek nie jest nielegalny.
- Muszę ograniczyć fajkę pokoju.
- Nasz czarownik jest na zjeździe zaklinaczy deszczu.
- Muszę powiedzieć, że jestem zły do szpiku kości.
- Miło jest być inteligentnym.
- Czyż korupcja nie jest cudowna?
- Dla nas, Sztywniaków, wibrowanie ziemi oznacza, że Wielki Duch się gniewa, dla was – wstrząsy o sile 6 stopni w skali Richtera, po których nastąpią silniejsze, ponieważ Sekwojowa Zatoka leży na uskoku tektonicznym, albo, jak my to mówimy, jest pryszczem na plecach Wielkiego Ducha.
- – Wódz plemienia jest zawsze najdzielniejszym z dzielnych.
– To dyskusyjna sprawa.