Michał Sobelman (1953–2024) – izraelski pisarz polskiego pochodzenia, emigrant marcowy, rzecznik prasowy ambasady Izraela w Polsce, redaktor naczelny pisma „Słowo Żydowskie”, tłumacz literatury hebrajskiej, scenarzysta filmów dokumentalnych.

  • Cała rodzina mojego ojca została wymordowana w Auschwitz w sierpniu 1943 r., także jego pierwsza żona i syn. Oprócz niego przetrwał tylko jego siostrzeniec. Gdy ten siostrzeniec po Marcu ’68 wyemigrował z Polski, ojciec uświadomił sobie, że nie ma tu już nikogo. (…) Miał dwóch przyjaciół, którzy przeżyli getto i Auschwitz. Do jednego z nich jeździliśmy do Zawiercia prawie co niedziela. Często jeździliśmy również do Oświęcimia, który ojciec traktował jako miejsce pochówku swoich bliskich. Mam wrażenie, że będąc już człowiekiem doświadczonym, wyciągnął z przeszłości jedną lekcję: nie wolno być Żydem w Polsce!
  • Czasami wydaje mi się, że między jednym Izraelczykiem – powiedzmy lewicowcem – a drugim, prawicowcem, jest dużo silniejsza więź niż w Polsce pomiędzy jednym a drugim człowiekiem mieszkającym na tej samej ulicy. Zaczynasz mówić o polityce, historii, Żydach, Kościele i nagle widzisz, że jesteś w obcym świecie, że nie ma tu żadnej szansy, by się porozumieć, jesteś po prostu odrzucony. W Polsce nadal nie lubi się obcych.
    • Źródło: Krystyna Naszkowska, Ani tu, ani tam
  • Kiedy widzę tak zwanych patriotów, kiedy czytam na sklepie napis: „Odzież patriotyczna”, staram się zrozumieć, ale nie jestem w stanie. W gruncie rzeczy moja rodzina zrobiła przez wieki dla Polski nie mniej niż większość tych, którzy dziś krzyczą o polskim patriotyzmie. Ale mimo to w 1968 roku powiedziano takim jak my, że nie jesteśmy Polakami. To nie partia, nie ówczesny rząd, to powiedziało polskie społeczeństwo, przynajmniej jego część. Takich rzeczy się nie zapomina.
  • Pytasz, czy wróciłem? Nie, nie wróciłem. Dostałem od prezydenta Kwaśniewskiego polskie obywatelstwo. Robię masę rzeczy związanych z językiem hebrajskim, tłumaczę, piszę. W gruncie rzeczy pracuję w Izraelu, a mieszkam w Polsce. Tu również od piętnastu lat płacę podatki. Ale nie wróciłem.
    • Źródło: Krystyna Naszkowska, Ani tu, ani tam