Maria Krzysztof Byrski
polski orientalista (indolog), nauczyciel akademicki
Maria Krzysztof Byrski (ur. 1937) – polski indolog, tłumacz, ambasador RP w Delhi (1993–1996).
- Dlaczego Bihar, czy Maharasztra nie mają przedstawicielstwa w Brukseli? Ja wiem, że z perspektywy prawa międzynarodowego to są stany, a nie suwerenne byty. Zarazem – obywateli choćby stanu Tamilnadu jest ponad 60 milionów. A nas raptem 38 milionów.
- Ja bym nie oczekiwał, że raptem zmieni się orientacja polskiej polityki zagranicznej i raptem Azja będzie dużo ważniejsza od Europy. Chodzi tylko o to, by w ramach tych możliwości, jakie mamy, troszeczkę więcej uwagi poświęcać Azji. I nawet nie chodzi mi o czas, pieniądze, raczej o świadomość tego, że to, co się dzieje w Azji wcześniej, czy później będzie miało kolosalny wpływ nie tylko na Europę w ogóle, lecz także na poszczególne kraje.
- Jak często mówię studentom, moją idee fixe jest, że Europa i Indie są „bliźniaczo – różnymi cywilizacjami”. Właściwy dialog krajów europejskich z Indiami może być tylko europejski.
- Moją tezą zasadniczą, którą próbuję MSZ „sprzedać”, jest, że naprawdę partnerami równymi nie tylko w sensie gospodarczym, ale i cywilizacyjnym, jest cała Europa. Powiedzieć o relacjach Polska – Indie, Niemcy – Indie, to tak, jakby powiedzieć Bihar – Europa, Maharasztra – Europa. To powinno być głównym akcentem.
- Od dawna miałem poczucie, że Azji poświęca się za mało miejsca, że dużo bardziej powinniśmy nasze „anteny” nastawić na Wschód, na Południe i odbierać sygnały, które stamtąd przychodzą.
- Sztuka polska ma dobrą prasę w Indiach. Zaczęło się od filmu. Wajda, Kieślowski – to nazwiska znane, oczywiście w kręgach, które się tym zajmują. Potem wszedł Grotowski, który, ze względów dla mnie nie zrozumiałych, stał się kimś wyjątkowym w Indiach. Sfery poszukujące młodego teatru bardzo się tym fascynowały. Także Mrożek jest znany w Indiach.