Anne Brontë

angielska pisarka
(Przekierowano z Lokatorka Wildfell Hall)

Anne Brontë (1820–1849) – angielska prozaiczka i poetka.

Portret Anne Brontë autorstwa jej brata Branwella

Agnes Grey (1847)

edytuj

(ang. Agnes Grey, przeł. Magdalena Hume, Wydawnictwo MG, Warszawa 2012)

  • Byliśmy poddawani wielu próbom i będziemy im poddawani jeszcze nieraz, lecz stawiając im wspólnie czoła, pamiętamy, że ich zadaniem jest przygotować nas do tej z największych prób: ostatecznego rozstania. Jednak jeśli będziemy wierzyć, że po drugiej stronie czeka nas wolne od grzechu i trosk niebo, w którym znów być może się spotkamy, tę próbę również przetrwamy. A tymczasem czynimy wszystko co w naszej mocy, ażeby żyć ku chwale Tego, który ścieżkę naszego życia usłał tyloma błogosławieństwami.
    • Źródło: rozdz. XXV, s. 231.
  • Często współczujemy ubogim, którym brakuje czasu na to, by opłakiwać swoich zmarłych krewnych i którym konieczność nie pozwala odpocząć od ciężkiej pracy nawet wtedy, gdy dotykają ich największe nieszczęścia... Ale czy rzucenie się w wir zajęć nie jest najlepszym lekarstwem na obezwładniający żal i najpewniejszym antidotum na rozpacz? Być może cierpki to pocieszyciel – być może ciężko jest zmagać się z udrękami życia, kiedy jego uroki przestały nas cieszyć i być może nielekko jest pracować, gdy serce ściska żal, a umęczona dusza domaga się od nas chwili wytchnienia, podczas której będzie mogła wypłakać się w ciszy... Jednak czy wysiłek nie jest lepszy od owego odpoczynku, za którym tęsknimy? I czy drobne, życiowe troski nie ranią mniej niż nieustanne rozpamiętywanie wielkich nieszczęść, które nas spotkały?
    • Źródło: rozdz. XX, s. 195.
  • Każda prawdziwa historia kryje w sobie jakąś naukę. Jednak zdarzają się takie, w których ów klejnot niełatwo jest odnaleźć, a gdy nam się to wreszcie udaje, nasze znalezisko okazuje się być rozmiarów doprawdy błahych: niczym uschnięte, skurczone jądro orzecha stanowiące marną nagrodę za wysiłek włożony w rozłupanie chroniącej je skorupki.
    • Opis: pierwsze zdania powieści.
    • Źródło: rozdz. I, s. 7.
  • Ludzkie serce jest niczym guma – niewielkiej sile uda się je nieco naprężyć, ale nawet największa nie zdoła sprawić, by pękło. Natomiast zewnętrzna powłoka naszego ciała posiada wrodzoną wytrzymałość, która chroni ją przed atakami z zewnątrz. A każdy zadany jej cios uodparnia ją tylko na kolejny.
    • Postać: Edward Weston
    • Źródło: rozdz. XIII, s. 138.
  • (...) moją rolą jako guwernantki było ustępować i służyć, natomiast przywilejem moich podopiecznych było dbać o swoją własną wygodę.
    • Źródło: rozdz. XIII, s. 135.
  • Mówiła o tych przedmiotach z ożywieniem i z uśmiechem zadowolenia słuchała moich pełnych podziwu komentarzy. Niebawem jednak [Lady Ashby] spoważniała i z jej ust wydobyło się pełne melancholii westchnienie, jak gdyby za jego pomocą chciała wyrazić swoje ubolewanie na tym, jak trudno jest zaspokoić podobnymi błahostkami nienasycone pragnienia ludzkiego serca.
    • Źródło: rozdz. XXII, s. 210–211.
  • – Najlepszym sposobem na zaznanie w życiu szczęścia jest niesienie innym dobra i całkowite odrzucenie nienawiści. Religia uczy nas nie tego, jak powinniśmy umierać, lecz tego, jak powinniśmy żyć i im wcześniej nabierze pani mądrości i dobroci, tym więcej szczęśliwych chwil uda się jej przeżyć.
    • Opis: wypowiedź Agnes Grey do Lady Rozalii Ashby.
    • Źródło: rozdz. XXIII, s. 219.
  • Nie przejmuję się lokajami, bo to zaledwie maszyny – nie dbają o to, co mówią ich państwo i nie śmieliby tego nikomu powtarzać. I kto by się martwił tym, co sobie myślą – jeżeli w ogóle potrafią myśleć. Jeszcze tego by brakowało, byśmy musieli pilnować się w obecności naszych służących.
    • Postać: Lady Rozalia Ashby
    • Źródło: rozdz. XXII, s. 213.
  • To mąż powinien uprzyjemniać życie swojej żonie, a nie na odwrót. I jeśli nie podoba mu się taka jaka jest i nie dziękuję za to, że ją ma, oznacza to, że na nią nie zasługuje.
    • Postać: Lady Rozalia Ashby
    • Źródło: rozdz. XXII, s. 215.
  • (...) wciąż żywe wspomnienia z mojego własnego, wczesnego dzieciństwa byłyby mi lepszym przewodnikiem niż nauki niedojrzałego doradcy. Wystarczyłoby mi tylko pamiętać siebie taką, jaką byłam w wieku swoich podopiecznych, ażeby wiedzieć, jak w mgnieniu oka zdobyć ich zaufanie i przyjaźń – jak w błądzących wzbudzać uczucie skruchy, jak ośmielić lękliwych i pocieszyć strapionych, i jak sprawić, by Cnota stała się w ich oczach czymś osiągalnym, Wiedza – czymś pożądanym, a Religia – czymś pięknym i zrozumiałym.
    • Źródło: rozdz. I, s. 17.

Lokatorka Wildfell Hall (1848)

edytuj

(ang. The Tenant of Wildfell Hall, przeł. Magdalena Hume, Wydawnictwo MG, Warszawa 2012)

  • Ale ludzie wielkoduszni nie znajdują przyjemności w ciemiężeniu słabszych. Wolą raczej troszczyć się o nich i być im wsparciem.
  • Ale tam, gdzie pojawia się nadzieja, tam musi przyczaić się też strach.
  • À propos, jakiż to nieznośny obyczaj – jeden z wielu w tym sztucznym, nader cywilizowanym świecie: jeżeli dżentelmeni muszą wprowadzać damy do jadalni, dlaczego nie wolno im wybrać tej, którą darzą największą sympatią?
  • Czasem spoglądając komuś głęboko w oczy można poznać jego duszę na wskroś i dowiedzieć się o nim więcej w ciągu godziny niż o innych w ciągu całego życia.
  • – Często, kiedy od długiego już czasu wpatruję się w jakiś przedmiot i zaczynam tracić zaufanie do własnego umysłu i własnych oczu, ubolewam nad tym, że nie mogę tak po prostu poprosić kogoś o radę.
    – To jedna z niewygód, na jaką naraża nas samotne życie.
  • Czy silnym jest ten, który przezwyciężając wielkie trudności, dokonuje zadziwiających czynów, choć robiąc to z wielkim wysiłkiem i narażając się na zmęczenie, czy ten, który spędza cały dzień, siedząc w fotelu, przegrzebując tylko od czasu do czasu żar w kominku i wkładając jedzenie do ust?
  • Gdybym zupełnie nie wiedział, ile trudu zadajecie sobie z mojego powodu, łatwo byłoby mi się przyzwyczaić do tego, że ktoś się mną nieustannie opiekuje i natychmiast zaspokaja wszystkie moje potrzeby, niekiedy nawet zanim zdążą się pojawić. (...) wasza dobroć jawiłaby mi się jako coś naturalnego i nie zdawałbym sobie sprawy z tego, jak wiele wam zawdzięczam.
  • Jakże często płaczemy nad cudzym nieszczęściem, nie roniąc nawet jednej łzy w obliczu naszego własnego!
  • Jeśli mama naprawdę chciałaby zrobić mi przyjemność, powinna zacząć więcej myśleć o sobie i własnej wygodzie.
  • Jeśli pragnie pani, by syn szedł przez świat honorowo, nie wolno jej uprzątać kamieni spod jego nóg, lecz musi go nauczyć twardo je pokonywać. I, zamiast prowadzić go za rękę, musi pani pozwolić mu iść samodzielnie.
  • Jeżeli nie potrafimy mówić o naszych bliźnich, nie rzucając na nich oszczerstw, powinniśmy zamilknąć.
  • – Jeżeli spełniałby pan owe dobre uczynki powodowany jedynie chęcią zasłużenia sobie na uznanie innego śmiertelnika, to niewiele byłyby one warte.
  • Kiedy dama decyduje się przeprosić, wszelkie żale, rzecz jasna, muszą pójść w niepamięć.
  • Męskim głupcom i grzesznikom nigdy nie zabraknie kandydatek na żony, skoro tak wiele kobiet dorównujących im charakterem chodzi po świecie.
  • (...) nadzieja kończy się dopiero wtedy, gdy kończy się życie.
  • Nasamprzód przyjrzyj się jego wnętrzu i kochaj dopiero wtedy, gdy spodoba ci się to, co tam widzisz.
  • Nawet największa przepaść społeczna dzieląca dwoje kochających się ludzi jest niczym wobec zgodności myśli i uczuć oraz jedności serc i dusz.
  • Nie pochwalam takiego użalania się nad sobą w milczeniu – nie ma w tym nic uczciwego.
  • (...) to, co świat piętnuje i określa mianem romantycznego, ma często więcej wspólnego z rzeczywistością niż się przyjęło sądzić. Choć niewinne ideały młodości często w późniejszym życiu przesłania okropność naszej egzystencji, nie oznacza to wcale, że tamte wyobrażenia były błędne.
  • W całkowitym osamotnieniu nikt nie mógłby być szczęśliwy.
  • – W pewnym sensie żałuję, że jestem malarką – zauważyła moja towarzyszka.
    – Dlaczego? Wydawałoby się, że w takich chwilach umiejętność przenoszenia na płótno podobnych subtelności przyrody sprawiać będzie pani największą satysfakcję.
    – Ale wówczas, zamiast zatracać się w nich tak, jak inni, zadręczam się zawsze pytaniem, czy mogłabym odtworzyć taki sam efekt na płótnie. A ponieważ uczynienie tego jest niemożliwością, wszystkie te rozterki są daremnym utrapieniem.
  • W sprawach miłości nie istnieje lepszy pośrednik od radosnego, prostodusznego dziecka – zawsze gotowego złączyć dwa rozdzielone serca, wybudować most ponad otchłanią sztywnych konwenansów, roztopić lód powściągliwości i zburzyć wysokie mury dumy.
  • Wierzę, że nie przyszedłem na świat tylko po to, by korzystać z dobroci bliźnich, ale też po to, by samemu na coś im się przydać.
  • Wybaczenie nie przychodzi do nas na żądanie; a szacunkiem darzyć mogę tylko tych, którzy sobie nań zasłużą.
  • Zarówno w ciszy, jak i w rozmowie potrafię cieszyć się towarzystwem tych, których… tych, którzy są moimi przyjaciółmi.
  • Zdarza się, że rodzice kategorycznie zabraniają swym pociechom nawet posmakowania alkoholu. Ich władza rodzicielska jednak nie trwa wiecznie, a dziecko łaknie zakazanego owocu, bo taka już jego natura. I ciekawość tego, co jest mu tak surowo zabronione i czym jednocześnie delektują się inni zaspokaja często przy pierwszej nadarzającej się okazji. A raz złamany zakaz łatwo jest złamać ponownie i wszystko to może skończyć się nieszczęśliwie.
  • Że mądrzej jest wyposażyć swego wojownika w broń i zbroję niż próbować osłabić wroga. Czy z hodowanej w oranżerii sadzonki dębu, pielęgnowanej pieczołowicie każdego dnia i osłanianej przed każdym podmuchem wiatru, wyrosłoby odporne na mróz drzewo? Takie, jak to stojące na zboczu góry, wystawione na działanie wszystkich żywiołów?
  • Często nachodzi mnie myśl, że skoro ludzkość skłoniła Boga do pozostawienia tajemnicy w cieniu na tak długo - respektując tę szczególną prawdę i często używając wątpiącego języka, a w efekcie potwierdzając tym fakt powszechnego, niewłaściwego zrozumienia - Bóg musiał mieć dobry powód. Widzimy, jak człowiek podatny zwraca się ku pokusom marnej mijającej godziny, jak niewielki jest lęk wobec przyszłej kary - jak wciąż niewystarczająca obietnica nagrody może stanowić pretekst, aby odstąpić od trudu i cierpliwości; a skoro tak wiele tysięcy jednostek pędzi w kierunku zagłady z wizją Wiecznej Śmierci, jak im się zdaje, przed oczami - czym miałyby być konsekwencje, gdyby nawet perspektywę tej Wiecznej Śmierci zamienić na pojedynczą ograniczoną w czasie karę - odległą i niewidoczną, jakkolwiek wydłużana i straszna miałaby ona być?
    • Źródło: list do pastora Davida Thoma (jako Acton Bell), 30 grudnia 1848, przeł. Angelika Witkowska, [w:] Eryk Ostrowski, Charlotte Brontë i jej siostry śpiące, Warszawa 2013, s. 266-267, cyt. za: Juliet Barker, The Brontës: A Life in Letters, New York 1998.
  • Musi być Pani świadoma, że moje organy językowe cechuje godna pożałowania ułomność, która czyni mnie niemal równie słabą w pisaniu, jak i mówieniu.
    • Źródło: list do Ellen Nussey, 26 stycznia 1848, przeł. Angelika Witkowska, [w:] Eryk Ostrowski, op. cit., s. 298, cyt. za: Winifred Gérin, Anne Brontë: A Biography, London - New York 1959.

O Anne Brontë

edytuj
  • Ani Emilia, ani Anna nie były uczone, nie powstało im w głowie zapożyczać cokolwiek od innych; pisały zawsze ponaglane naturalnym impulsem, nakazem intuicji, czerpiąc ze skarbnicy doświadczeń, na jaką się złożyły ich skromne przeżycia. Sumując, powiem krótko, że dla ludzi obcych były niczym, dla powierzchownych obserwatorów, mniej niż niczym, lecz dla najbliższych, z którymi łączyły je przez całe życie więzy uczucia – były prawdziwie dobre i autentycznie wielkie.
    • Autor: Charlotte Brontë
    • Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, s. 425.
    • Zobacz też: Emily Brontë
  • Anna, kochana, łagodna Anna ogromnie się różniła powierzchownością od reszty rodzeństwa. Była ulubienicą ciotki. Miała ładne jasnokasztanowe włosy opadające na szyję we wdzięcznych lokach. Oczy śliczne, fiołkowoniebieskie, pięknie zarysowane brwi i gładką, niemal przejrzystą cerę.
    • Autor: Ellen Nussey
    • Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, op. cit., s. 90.
  • Anna miała charakter łagodniejszy, bardziej skłonny do ugody; brak jej było siły, ognia i oryginalności siostry, została jednak bogato wyposażona we własne ciche cnoty. Długoletnie cierpienia, wyrzeczenia, refleksyjność i inteligencja oraz wrodzona powściągliwość i małomówność kryła ją zawsze w cieniu, przesłaniając jej umysł, a zwłaszcza uczucia, czymś w rodzaju zakonnego welonu, który rzadko odrzucała.
    • Autor: Charlotte Brontë
    • Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, op. cit., s. 425.
  • Gdyby Anna Brontë żyła o dziesięć lat dłużej, zajęłaby miejsce obok Jane Austen, a może nawet wyżej… Anna Brontë snująca opowieść na pierwszych stu pięćdziesięciu stronicach Dzierżawcy dworu Wildfell okazuje się urodzoną powieściopisarką. Agnes Grey to najdoskonalsza opowieść prozą, jaka powstała w języku angielskim…
    • Autor: George Augustus Moore
    • Źródło: Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, op. cit., s. 422, tłum. cyt. za: Conversations in Ebury Street, London 1924.
  • W istocie, o wszystkich książkach sióstr Brontë możemy powiedzieć, że to przemawia niewinność serca. (...) Zalet Anne zwykle się nie docenia, ponieważ posługiwała się ona łagodniejszymi środkami ekspresji niż jej siostry, jednakże Agnes Grey to wypowiedź wzruszająca i bardzo osobista, a w The Tenant of Wildfell Hall widać wyraźnie oznaki nie rozwiniętej jeszcze mocy twórczej i subtelnego zmysłu obserwacyjnego. Los jednak odmówił Anne czasu, w ciągu którego mogłaby nabyć doświadczenia.
    • Autor: George Sampson, Historia literatury angielskiej w zarysie, przeł. Piotr Graff, Warszawa 1967, s. 876-877.