Listy (ang. The Letters of J.R.R. Tolkien) – zbiór listów napisanych przez J.R.R. Tolkiena i opublikowanych w 1981. Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz.

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • Alegoria jest jedynym sposobem wyrażenia pewnych funkcji.
    • Źródło: list nr 153
  • Artystyczne dzieło nie bierze się ze słabości, która do nich doprowadziła, lecz raczej z innych i jeszcze nieskażonych rejonów mojego jestestwa.
    • Źródło: list nr 213
  • Autorzy, jak to autorzy, to beznadziejnie egotystyczne plemię.
    • Źródło: list nr 91

B

  • Bardzo kocham (to wyraźnie widać) i zawsze kochałem rośliny, a nade wszystko lubię drzewa; złe traktowanie ich przez ludzi jest dla mnie tak trudne do zniesienia, jak dla innych złe traktowanie zwierząt.
    • Źródło: list nr 165
  • „Baśń” jest w istocie gatunkiem dla dorosłych i to takim, na który czekają wygłodzeni czytelnicy.
    • Źródło: list nr 159

C

  • Cała sprawa od początku do końca dotyczy głównie relacji Tworzenia do czynienia i wtór-stwarzania (oraz uzupełniająco do spokrewnionego zagadnienia „śmiertelności”), musi być jasne, że wzmianki o tych sprawach nie są przypadkowe, lecz zasadnicze: mogą być zasadniczo „błędne” z punktu widzenia Rzeczywistości (rzeczywistości zewnętrznej). Nie mogą być jednak błędne wewnątrz tego wymyślonego świata, ponieważ właśnie tak został stworzony.
    • Opis: O Władcy Pierścieni.
    • Źródło: list nr 153
  • Chciałbym powiedzieć, że to wszystko jest „mityczne” i nie stanowi żadnej nowej religii czy wizji. O ile wiem, jest to tylko dzieło wyobraźni, mające wyrazić w jedyny mi dostępny sposób niektóre z moich (mglistych) przemyśleń na temat świata.
    • Źródło: list nr 211
  • Co się dzieje, kiedy winowajca prawdziwie żałuje za swe przewinienia, lecz pokrzywdzony żywi głęboką urazę i nie chce przebaczyć? To straszliwa myśl – nie pozwolić komuś na podjęcie ryzyka niepotrzebnego spowodowania takiego zła. Oczywiście, moc miłosierdzia jest jedynie delegowana i zawsze pozostaje wykorzystywana przez Wyższą Władzę, bez względu na współpracę zainteresowanych. Lecz czy radości i uzdrawiające skutki współpracy muszą zostać utracone?
    • Źródło: list nr 113
  • Człowiek nie jest tylko nasieniem, rozwijającym się w określony wzorzec, dobrze czy źle, zgodnie z jego sytuacją czy też niedostatkami jako reprezentanta gatunku; człowiek jest zarówno nasieniem, jak i do pewnego stopnia także ogrodnikiem, na dobre i na złe. Jestem pod wrażeniem stopnia, w jakim rozwój „charakteru” może być wynikiem świadomego zamiaru, woli zmodyfikowania wrodzonych skłonności w pożądanych kierunkach; w niektórych przypadkach takie zmiany mogą być wielkie i trwałe.(...) W każdym razie według mnie większość ludzi w każdej sytuacji czy nagłym wypadku jest nieobliczalna.
    • Źródło: list nr 183
  • Człowiek nie może żyć kamieniem i piaskiem, a ja w każdym razie nie potrafię żyć samym chlebem, jednak gdyby nie było nagich skał, piaszczystych bezdroży i nieujarzmionego morza, chyba bym znienawidził wszystko, co zielone, jak grzybiczną narośl.
    • Źródło: list nr 78
  • Czy są jakieś „pisarskie granice” poza tymi wytyczonymi przez własną skończoność pisarza? To raczej nie są granice, lecz zasady sprzeczności. Ale oczywiście potrzebna jest pokora i świadomość niebezpieczeństwa. Pisarz może uważać, że ma zasadniczo „dobrą wolę” (mam nadzieję, że ją mam), a jednak nie być „dobroczynnym” z powodu błędu i głupoty. Gdybym nie uważał, że u kogoś tak niewłaściwie przygotowanego jest to arogancją, oznajmiłbym, że moim celem jest naświetlenie prawdy oraz zachęta do praktykowania dobrej moralności w tym prawdziwym świecie, a cel ten zamierzam osiągnąć przez stary środek zilustrowania tych pojęć przez ich nieznane wcielenia, które mogą je uzmysłowić. Mogę się oczywiście mylić (w niektórych lub we wszystkich punktach): moje prawdy mogą być nieprawdziwe lub zniekształcone, a lustro, które zrobiłem, może być zamglone i popękane. Jednak przed odwołaniem pewnych spraw czy napisaniem czegokolwiek na nowo musiałbym być całkowicie pewien, że to, co „sfałszowałem”, jest rzeczywiście szkodliwe samo w sobie, a nie z powodu niezrozumienia.
    • Źródło: list nr 153
  • Czyż pojęcie „boga” nie jest w ostatecznym rozrachunku całkowicie niezależne od sposobu, w jaki zrodziło się słowo na jego oznaczenie?
    • Źródło: list nr 209

D

  • Diabeł ma nieograniczoną pomysłowość, a płeć jest jego ulubionym tematem. Równie zręcznie potrafi złapać człowieka poprzez szczodre, romantyczne czy też czułe motywy, jak też podlejsze czy bardziej zwierzęce.
    • Źródło: list nr 43
  • Dla mnie jest to w każdym razie w dużym stopniu esej o „estetyce lingwistycznej”, jak czasami odpowiadam ludziom, pytającym mnie „o czym to jest?” Nie jest to o „niczym”, oprócz tego, o czym jest. Z pewnością nie ma tutaj żadnych zamierzeń alegorycznych, czy to ogólnych, szczegółowych, tematycznych, moralnych i religijnych, czy też politycznych. Jedynym zarzutem, ktrzy mnie rozzłościł, było to, że w książce „nie ma żadnej religii”. Jest to monoteistyczny świat „teologii naturalnej”.
    • Źródło: list nr 165
  • Długowieczność czy też fałszywa „nieśmiertelność” stanowi główną przynętę Saurona – z małych czyni Gollumów, a z wielkich Upiory Pierścienia.
    • Źródło: list nr 212
  • Dobre działania jednostek związanych z niesłuszną stroną nie usprawiedliwią ich sprawy. Po niesłusznej stronie mogą się pojawić akty heroicznej odwagi oraz działania na wyższym poziomie moralnym: akty miłosierdzia i wyrozumiałości. Sędzia może przypisać tym istotom honor i radować się, że niektórzy potrafią się wznieść ponad nienawiść i złość konfliktu, bolejąc jednocześnie nad złymi czynami słusznej strony i z żalem widząc, jak raz wzbudzona nienawiść może pociągnąć ludzi na dno. To jednak nie skłoni go do zmiany oceny tego, po której stronie leży słuszność, ani do przypisania drugiej stronie pierwotnej winy za całe powstałe zło.
    • Źródło: list nr 183
  • Dzieci nie stanowią jakiejś klasy czy rodzaju, są heterogenicznym zbiorem niedojrzałych osób, różniących się, jak to osoby, swoimi możliwościami oraz zdolnością rozszerzania ich pod wpływem stymulacji. Gdy tylko ograniczy się słownictwo do tego, co uważa się za ich możliwości, w gruncie rzeczy odbiera się utalentowanym dzieciom szansę ich rozszerzenia. A nie da się uczynić „oczywistym” znaczenia pięknych słów, nie jest ono bowiem oczywiste dla nikogo, a już najmniej dla dorosłych, którzy przestali słuchać brzmienia, myśląc, że znają znaczenie.
    • Źródło: list nr 234
  • Dzisiejsza wiadomość o „bombach atomowych” jest tak straszliwa, że poraża człowieka. Całkowite szaleństwo tych obłąkanych fizyków, żeby zgodzić się na wykonanie takiej pracy dla celów wojennych: spokojnie planować zniszczenie świata! Takie środki wybuchowe w rękach ludzi, w czasie gdy obniża się ich status moralny i intelektualny, są równie użyteczne, jak rozdanie broni palnej wszystkim mieszkańcom więzienia, a następnie stwierdzenie, że ma się nadzieję, iż „to zapewni pokój”.
    • Źródło: list nr 102

E

  • Eddison uważał to, co ja podziwiałem za „miękkie” (to jego określenie: domyślałem się, że wyrażało to całkowite potępienie); ja zaś sądziłem, że skażony złą i w gruncie rzeczy niemądrą „filozofią”, zaczyna coraz bardziej podziwiać arogancję i okrucieństwo.(...) Mimo to wciąż uznaję go za największego i najbardziej przekonującego autora „wymyślonych światów”, jakiego czytałem. Z pewnością jednak nie wywarł na mnie żadnego „wpływu”.
    • Źródło: list nr 199
  • Elfowie i ludzie w kategoriach biologicznych są najwyraźniej jedną rasą, bo inaczej nie mogliby się ze sobą wiązać i rodzić płodnego potomstwa – nawet gdyby to było wydarzenie rzadkie; w moich legendach są tylko 2 przypadki takich związków, które potem zbiegają się w potomkach Earendila. Ponieważ jednak niektórzy utrzymują, że stopień długowieczności jest cechą biologiczną w granicach zmienności, nie można było uczynić elfów w pewnym sensie „nieśmiertelnymi” – nie wiecznymi, lecz nieumierającymi ze „starości” – a ludzi śmiertelnymi, mniej więcej takimi, jakimi teraz się wydają w Pierwotnym Świecie – a mimo to wystarczająco spokrewnionymi ze sobą.(...) W tej „historii” elfowie i ludzie są przedstawieni jako biologicznie spokrewnieni, ponieważ elfowie są pewnymi aspektami ludzi oraz ich talentów i pragnień, ucieleśnionymi w moim małym świecie. Mają pewne swobody i moce, które sami chcielibyśmy mieć, a w ich postaciach jest uwidocznione piękno, zagrożenie oraz smutek z powodu posiadania tych przymiotów.
    • Źródło: list nr 153
  • Elfowie nie są jednak całkowicie dobrzy i nie mają całkowitej racji. Nie tyle dlatego, że flirtowali z Sauronem, ile dlatego, że z jego pomocą czy bez niej – są „mumifikatorami”. Chcieli zachować swoje ciastko i je zjeść: mieszkać w śmiertelnym, historycznym Śródziemiu, bo je polubili (może dlatego, że korzystali tu z przywilejów wyższej kasty), próbowali więc zatrzymać jego zmiany i bieg historii, powstrzymać jego rozwój, zachować je jako zabawkę – choćby w większości było pustynią – gdzie mogliby być „artystami”, przygniótł ich jednak smutek oraz pełen nostalgii żal. Na swój sposób byli do nich podobni ludzie z Gondoru: chylący się ku upadkowi naród, którego jedynymi „świętymi” miejscami były grobowce.
    • Źródło: list nr 154

G

  • [Gandalf] ma nie więcej (jeśli nie mniej) pewności czy wolności niż, powiedzmy, jakiś żyjący teolog.
    • Źródło: list nr 156
  • Gandalf naprawdę „umarł” i został zmieniony: jedynym prawdziwym oszustwem wydaje mi się przedstawienie czegoś, co można nazwać śmiercią, jako zjawiska niepowodującego zmian.
    • Źródło: list nr 156
  • Gandalf oczywiście zawsze był stary. Był Wysłannikiem, który miał taką postać od początku; w Śródziemiu jednak wszystko podlega upływowi czasu, tak więc postarzał się przed wykonaniem zadania. Nie jest to imię dla dziecka ludzi!
    • Źródło: list nr 145
  • Gdybyśmy mogli wrócić do nazw własnych, przyniosłoby to wiele dobra. „Rząd” to abstrakcyjny rzeczownik oznaczający sztukę oraz proces rządzenia i pisanie go wielką literą, jakby odnosił się do ludzi, powinno być przestępstwem. Gdyby ludzie nauczyli się mówić o radzie króla Jerzego, Winston i jego banda, przyczyniłoby się to znacznie do oczyszczenia myślenia i zatrzymania przerażającego osuwania się w Ichniokrację.
    • Źródło: list nr 52
  • Głoszenie kazań jest jednak skomplikowane przez to, że oczekujemy po nich nie tylko dobrej formy, ale prawdy i szczerości, a także ani jednego słowa, tonu czy nuty świadczących o tym, że kaznodzieja ma jakieś wady (jak hipokryzja, próżność) czy skazy (jak szaleństwo, ignorancja). Dobre kazania wymagają pewnej dozy sztuki, cnoty i wiedzy. Prawdziwe kazania wymagają jakiejś szczególnej łaski, która nie prześciga sztuki, lecz dochodzi do niej dzięki instynktowi lub „natchnieniu”; czasami wydaje się, że przez usta człowieka przemawia Duch Święty, obdarzając go sztuką, cnotą i przenikliwością, których ów człowiek sam z siebie nie posiada: takie przypadki jednak są rzadkie. Czasami myślę, że wykształcony człowiek nie musi tłumić swych zdolności krytycznych, lecz że powinny one być utrzymywane w ładzie przez stały wysiłek stosowania prawdy (jeśli taka istnieje), nawet w banalnej formie, wyłącznie dla siebie samego! To trudne ćwiczenie.
    • Źródło: list nr 63
  • Gust lingwistyczny zmienia się z upływem czasu jak wszystko inne albo też oscyluje między biegunami.
    • Źródło: list nr 163

I

  • Ileż tysięcy ziaren dobrego ludzkiego zboża musi padać na nieurodzajną, kamienistą glebę, skoro taka kropelka wody okazuje się tak oszałamiająca! Sądzę jednak, że trzeba być wdzięcznym za łaskę i szczęście, dzięki którym mogłem dostarczyć nawet tej kropli.
    • Źródło: list nr 87
  • Istoty wcielone, bez względu na to, jak byłyby „dobre”, w ostatecznym rozrachunku nie potrafią się oprzeć potędze Zła, a Autor Opowieści nie jest jednym z nas.
    • Źródło: list nr 191

J

  • Jak starałem się wyrazić w „wycieczkowej piosence” Bilba, nawet jednodniowa przechadzka może mieć ważne skutki. Sam doznał olśnienia, doszedłszy zaledwie do Leśnego Zakątka. Jeśli bowiem jakakolwiek podróż, bez względu na jej długość, ma pewien sens, to dla mnie jest nim wyzwolenie z roślinnego stanu bezradnego, pasywnego cierpienia, choćby najmniejszy przejaw woli oraz ruchu – oraz ciekawości, bez której umysł staje się otępiały.
    • Źródło: list nr 183
  • Jak tylko sięgamy pamięcią, szlachetniejszą część ludzkiego umysłu wypełniają myśli o pokoju i dobrej woli oraz myśl o ich utracie.
    • Źródło: list nr 96
  • Jakoś wydaje mi się, że naszego Pana bardziej smucą występki, których dopuszczamy się przeciwko sobie nawzajem niż przeciwko Niemu, a szczególnie Jego wcielonej Osobie.
    • Źródło: list nr 86
  • Jedyną idealnie konsekwentną alegorią jest prawdziwe życie, a jedyną w pełni zrozumiałą opowieścią jest alegoria.
    • Źródło: list nr 109
  • Jedną z tajemnic bólu jest to, że może on przynieść cierpiącemu dobro, stać się ścieżką, co prawda trudną, ale prowadzącą w górę. Sam w sobie pozostaje on jednak „zły” i spowodowanie go bezmyślne lub w nadmiarze, a co dopiero celowo, musi nękać każde sumienie. Nawet w razie konieczności lub z racji przywileju, jak w przypadku karzącego ojca czy dyrektora lub choćby człowieka bijącego psa, Bożą rózgę można dzierżyć jedynie z drżeniem.
    • Źródło: list nr 113
  • Jedyne lekarstwo (oprócz powszechnego Nawrócenia) to nie mieć wojen – ani planowania, organizowania, dyscypliny.(...) Usiłujemy bowiem pokonać Saurona za pomocą Pierścienia. I (jak się wydaje) odniesiemy sukces. Karą za to jednak jest, jak się przekonasz, wyhodowanie nowych Sauronów i powolna przemiana ludzi i elfów w orków.
    • Źródło: list nr 66
  • Jedynym sprawiedliwym krytykiem literackim jest Chrystus, który bardziej niż jakikolwiek człowiek podziwia dary przekazane przez Niego samego.
    • Opis: Tolkien przytacza słowa Hopkinsa w dyskusji z Dixonem.
    • Źródło: list nr 113
  • Jest możliwe, żeby dobrzy, a nawet święci, zostali poddani działaniu siły zła tak wielkiej, że nie potrafią jej pokonać  – w samych sobie.
    • Źródło: list nr 192
  • Jest to zaledwie (na razie) niekompletny świat, w główniej mierze „pochodny”; lecz gdyby Stwórca zechciał nadać mu na jakiejkolwiek płaszczyźnie wymiar rzeczywisty (w ulepszonej formie), to po prostu musiałby Pan do niego wejść i zacząć badać jego odmienną biologię, to wszystko.
    • Opis: O rzeczywistości Władcy Pierścieni.
    • Źródło: list nr 153
  • Jesteśmy w rękach Boga. Nasz los przypadł na złe czasy; to jednak nie może być tylko fatalnym przypadkiem.
    • Źródło: list nr 61
  • Jeśli chodzi o angielski dialog, to nie jest potrzebna żadna forma „dialektu” czy atmosfera wiejskości. Między tymi dwoma rozmówcami nie powinno ujawniać się to, co moglibyśmy nazwać różnicą pozycji społecznej. Wystarczy jeden młodszy, lżejszy głos, a drugi powinien być starszy i głębszy. Różnica między nimi to raczej różnica temperamentu, istoty, nie „klasy” (...) W okresie, kiedy „dialekt” określał zaledwie miejsce, a nie pozycję czy funkcję, a w każdym razie niuanse gramatyczne i wymowa samogłosek nie niosły ze sobą skojarzeń społecznych, najlepiej byłoby unikać jakiegokolwiek współczesnego prostactwa.
    • Opis: Wypowiedź na temat dramatu Tolkiena nadawanego w formie audycji w BBC.
    • Źródło: list nr 152
  • Jeśli chodzi o „przesłanie”: właściwie nie mam żadnego, jeśli rozumieć przez to świadomy cel napisania Władcy Pierścieni, prawienie kazań czy rozgłaszanie wizji prawdy objawionej wyłącznie mnie!
    • Źródło: list nr 208
  • Jeśli konflikt rzeczywiście dotyczy spraw poprawnie nazywanych słusznymi i niesłusznymi, albo dobra i zła, to słuszność czy dobro jednej strony nie zostają udowodnione czy ustalone przez twierdzenia drugiej; muszą one zależeć od wartości i przekonań nienależących od danego konfliktu i znajdujących się ponad nimi. Sędzia musi orzekać, co jest dobre, a co złe, zgodnie z zasadami, które uznaje za obowiązujące we wszystkich przypadkach. Wtedy słuszność pozostanie niepodważalną własnością tych, którzy mają rację, i przez cały czas będzie wspierać ich sprawę.
    • Źródło: list nr 183
  • Jeśli ktoś mi coś ukradł, to oznajmiam przed Bogiem, że to był prezent.
    • Źródło: list nr 113
  • Jeśli literatura uczy nas czegokolwiek, to tego, że mamy w sobie pewien wieczny pierwiastek, wolny od trosk i strachu, który potrafi patrzeć na rzeczy, jakie w „życiu” nazywamy złem, ze spokojem (to jest nie bez oceny ich jakości, lecz bez zakłócenia naszej równowagi duchowej). Nie w taki sam, lecz w podobny sposób wszyscy niewątpliwie będziemy patrzeć na naszą własną opowieść, kiedy już poznamy ją (a także o wiele więcej z Całej Opowieści).
    • Źródło: list nr 94
  • Jeśli mitologia potrafi dostarczyć jakiegoś racjonalnego czy zracjonalizowanego wyjaśnienia, to jest to sprawdzian jej spójności.
    • Źródło: list nr 200
  • Jeśli w mojej opowieści znajduje się jakiekolwiek odniesienie do współczesności, to chyba do tego, co wydaje mi się najbardziej rozpowszechnionym założeniem naszych czasów: że jeśli można coś zrobić, to trzeba to zrobić. Wydaje mi się to całkowicie fałszywe. Największe przykłady działania ducha i rozumu można znaleźć w abnegacji.
    • Źródło: list nr 186
  • „Język” jest najważniejszy, ponieważ historię trzeba opowiedzieć, a dialog przeprowadzić w jakimś języku.
    • Źródło: list nr 144
  • Już niewielka znajomość historii przytłacza poczuciem masy i ciężaru ludzkiej nikczemności: bardzo starej, ponurej, nieskończonej, powtarzającej się, niezmiennej, nieuleczalnej niegodziwości. Wszystkie miasta, wszystkie wsie, wszystkie siedziby ludzi – to ścieki! A jednocześnie wiadomo, że zawsze istnieje jakieś dobro: o wiele bardziej ukryte, o wiele mniej rozpoznawalne, rzadko wkraczające w sferę poznawalnego, widoczne piękno słowa, czynu lub twarzy – nawet nie obecności świętości, o wiele większej niż widoczna, rozreklamowana niegodziwość. Obawiam się jednak, że w życiu przeważającej większości ludzi saldo jest ujemne – robimy tak niewiele pozytywnego dobra, nawet jeśli negatywnie unikamy aktywnego zła.
    • Źródło: list nr 69

K

  • Każdy kto potrafi grać na jakimś instrumencie smyczkowym, wydaje mi się czarodziejem zasługującym na głęboki szacunek. Kocham muzykę, ale nie mam w tej dziedzinie najmniejszych zdolności; a próby nauczenia mnie w młodości gry na skrzypcach pozostawiły mi jedynie uczucie nabożnej czci doświadczanej w obecności skrzypków.
    • Źródło: list nr 142
  • Kiedy się rozpędzę, rzecz zdaje się pisać sama, jakby wtedy wychodziła na jaw prawda, jedynie niedokładnie dostrzegana we wstępnym szkicu.
    • Źródło: list nr 91
  • Każdy z nas jest alegorią ucieleśniającą w konkretnej opowieści i przyoblekającą w strój czasu i miejsca uniwersalną prawdę i wieczne życie.
    • Źródło: list nr 163
  • Kiedy mówię, że moja długa książka jest próbą stworzenia świata, w którym forma języka miła mojemu osobistemu poczuciu estetyki mogłaby się wydawać rzeczywista, nikt mi nie wierzy. Ale to prawda.
    • Źródło: list nr 205
  • Kiedy wszystko się skończy [wojna - przyp.], to czy zwykli ludzie będą jeszcze mieli jakieś prawo (albo lewo) do wolności, czy może będą musieli o nią walczyć albo okażą się zbyt zmęczeni, by się opierać? (...) Przypuszczam, że jedynym pewnym skutkiem tego wszystkiego jest dalszy wzrost wielkich ujednoliconych zbiorowości z ich masowo produkowanymi przekonaniami i emocjami.
    • Źródło: list nr 77
  • Kłopot w tym, że naprawdę nie wiadomo, co się dzieje, nawet kiedy dziecko słucha z uwagą, nawet kiedy się śmieje. Dzieci mają (tylko) jedną wspólną cechę: brak doświadczenia, jeśli nie w rozróżnianiu, to przynajmniej co do języka, w którym mogłyby wyrazić swoje spostrzeżenia. Zwykle wciąż przyjmują (zewnętrznie) jedzenie stawiane przed nimi przez dorosłych, chociaż mogą w duchu lub w rzeczywistości wyrzucać wszystko za płot ogrodu i mówić skromnie, jak bardzo im smakowało.
    • Źródło: list nr 234
  • Kocham to, co pospolite i proste, równie gorąco jak to, co szlachetne, i nic tak bardzo nie porusza mego serca (poza wszelkimi namiętnościami i złamanymi sercami świata), jak „uszlachetnienie” (z Brzydkiego Kaczątka we Froda).
    • Źródło: list nr 180
  • Konflikt we Władcy Pierścieni nie dotyczy zasadniczo „wolności”, choć naturalnie odgrywa ona ważną rolę. Toczy się on wokół kwestii Boga i Jego wyłącznego prawa do boskiej czci.
    • Źródło: list nr 183

L

  • Litość musi powstrzymywać człowieka od zrobienia czegoś upragnionego i pozornie korzystnego. Tyle tu „litości” [pośród trollów - przyp.], ile u drapieżnika, który ziewa, czy też leniwie poklepuje stworzenie, które mógłby zjeść, ale nie robi tego, ponieważ nie jest głodny. Podobnie jest w przypadku wielu ludzkich działań, które biorą się z sytości, lenistwa lub niemającej związku z żadną moralnością naturalnej łagodności, chociaż ludzie mogą te działania uszlachetniać, nazywając „litością”.
    • Źródło: list nr 153
  • Ludzie „upadli” – wszystkie legendy podane w formie hipotetycznej starożytnej historii naszego rzeczywistego świata muszą to przyjąć  – lecz ludy Zachodu, dobra strona, zostały zreformowane.
    • Źródło: list nr 156
  • Ludzie zmieniają się (a raczej uwalniają to, co ukryte) podczas podróży bez jakichś wielkich pobudek: jest to fakt podlegający zwykłej obserwacji, bez jakiejkolwiek potrzeby symbolicznego objaśnienia. W podróży na tyle długiej, by mogły zaistnieć podczas niej jakieś nieprzyjemności – w zakresie mieszczącym się między niewygodą a strachem – zmiana w towarzyszach dobrze znanych ze „zwykłego życia” (oraz w samym sobie) jest często zdumiewająca.
    • Źródło: list nr 183

M

  • Miłosierdzie czy żal, tylko wtedy są prawdziwie obecne, kiedy stoją w sprzeczności z rozwagą. Nie naszą rzeczą jest planować! To jednak nas upewnia, że jeśli chcemy mieć nadzieję na nadzwyczajną wielkoduszność, której najmniejsze nadwątlenie stanowi konsekwencję naszych własnych szaleństw i błędów, to sami musimy być nadzwyczaj wielkoduszni. I że miłosierdzie naprawdę czasami objawia się w tym życiu.
    • Źródło: list nr 192
  • Mit ten prezentuje punkt widzenia, wedle którego Śmierć – krótkość ludzkiego życia – nie jet karą za Upadek, lecz biologicznie (a zatem także duchowo, ponieważ ciało i duch są połączone) uwarunkowaną częścią natury człowieka. Próba jej uniknięcia jest grzeszna, ponieważ jest „nienaturalna” oraz niemądra, ponieważ w tym sensie Śmierć jest Darem Boga (niedostępnym elfom), uwolnieniem od znużenia Czasem. Śmierć rozumiana jako kara jest postrzegana jako zmiana postawy względem niej: pojawia się strach, niechęć. Dobry Numenorejczyk umierał z własnej woli, kiedy czuł, że nadszedł na to czas.
    • Źródło: list nr 156
  • Moim problemem jest brak zdecydowania (i sprzeczne rady) przy wyborze ze zbyt obfitego materiału. Spędziłem bezowocnie wiele czasu na próbach spełnienia niefortunnych obietnic.
    • Opis: O tekstach dodatkowych do Władcy Pierścieni.
    • Źródło: list nr 150
  • Moje dzieło nie „rozwinęło się” w poważne dzieło. Ono takim powstało.
    • Źródło: list nr 165
  • Możesz spotkać w życiu (podobnie jak w literaturze) kobiety płoche lub wręcz rozpustne – nie mówię o zalotności, sparringu przygotowującym do prawdziwej walki, lecz o kobietach zbyt głupich, by brać poważnie nawet miłość, lub tak zdeprawowanych, że cieszą je „podboje” lub nawet zadawanie bólu – lecz są to nieprawidłowości, chociaż mogą je pobudzać fałszywe nauki, złe wychowanie i pełna zepsucia moda.
    • Źródło: list nr 43
  • Mój świat nie jest światem „wymyślonym”, lecz wymyślonym momentem historycznym „Śródziemia” – w którym żyjemy.
    • Źródło: list nr 183
  • Mówiąc w kategoriach literackich, sądzę, że wszyscy jesteśmy równi wobec Wielkiego Autora, qui deposit potentes de sede et sxaltavit humiles.
    • Źródło: list nr 163
  • My wszyscy, w grupach czy jako jednostki, stanowimy ilustrację ogólnych zasad, lecz ich nie reprezentujemy.
    • Źródło: list nr 181
  • Myślę, że między innymi dlatego nie możemy po przebudzenie się ze snu odtworzyć cudownej argumentacji czy tajemnicy, że po prostu niczego takiego nie było: było natomiast (być może często) bezpośrednie zrozumienie przez umysł (tzn. rozum), lecz bez łańcucha argumentów, z jakim mamy do czynienia w naszym rządzonym przez czas życiu.
    • Źródło: list nr 89

N

  • Na pewno jestem dość „dziecinny” i powinno to wystarczyć prawdziwym dzieciom czy wszystkim innym osobom „dziecinnym” w ten sam sposób.
    • Źródło: list nr 234
  • Na temat początków Hobbita pamiętam tylko, że siedziałem nad pracami egzaminacyjnymi, nieskończenie znużony tym dorocznym obowiązkiem wmuszanym ubogim akademikom mającym dzieci. Na czystej kartce papieru napisałem: „W pewnej norze ziemnej mieszkał sobie pewien hobbit”. Ani wtedy, ani teraz nie wiem, dlatego to napisałem. Przez dłuższy czas nic z tym nie robiłem i przez kilka lat udało mi się tylko sporządzić Mapę Throra. Na początku lat trzydziestych zrodził się z tego jednak Hobbit, który został w końcu wydany nie z powodu entuzjazmu moich dzieci (chociaż dosyć się im podobał), lecz dlatego, że pożyczyłem go wtedy matce przełożonej z Cherwell Edge, kiedy miała grypę, i zobaczyła go była studentka, która w owym czasie pracowała w biurze wydawnictwa Allen and Unwin. Książka została chyba wypróbowana na Raynerze Unwinie, bez którego, kiedy dorósł, chyba nigdy nie zdołałbym wydać Trylogii.
    • Źródło: list nr 163
  • Narodziliśmy się w mrocznym okresie przeznaczonego (nam) czasu. Istnieje jednak ta pociecha: inaczej nie poznalibyśmy albo nie kochalibyśmy tak bardzo tego, co kochamy. Pewnie ryba wyjęta z wody jest jedyną rybą, która domyśla się istnienia wody.
    • Źródło: list nr 52
  • Nasza cała natura w swych najlepszych i najmniej zniekształconych, najłagodniejszych i najbardziej miłosiernych przejawach wciąż jest przesiąknięta poczuciem „wygnania”.
    • Źródło: list nr 96
  • Nawrócony mieszczuch więcej wynosi ze wsi niż zwykły wieśniak, ale nie może stać się prawdziwym ziemianinem, jest zarówno czymś więcej, jak i pod pewnym względem czymś mniej
    • Źródło: list nr 96
  • Nie bardzo myślałem o korzyściach czy radościach płynących dla innych, chociaż nikt właściwie nie może pisać czy robić czegokolwiek wyłącznie dla siebie.
    • Źródło: list nr 163
  • Nie jestem „demokratą” tylko dlatego, że „pokora” i równość to zasady duchowe skażone przez próbę ich zmechanizowania i sformalizowania, na skutek czego otrzymujemy nie powszechne małość i pokorę, lecz powszechne wielkość i dumę, dopóki jakiś ork nie zawładnie pierścieniem władzy – a wtedy otrzymujemy niewolnictwo.
    • Źródło: list nr 186
  • Nie jestem metafizykiem, ale uznałbym za dziwną metafizykę – nie ma jednej metafizyki, lecz jest ich wiele, właściwie potencjalnie niezliczone ich mnóstwo – która twierdziłaby, że znane kanały (w tym skończonym zakątku, o którym mamy jakie takie pojęcie) są jedynymi możliwymi, skutecznymi czy też możliwymi do przyjęcia przez Niego [Boga - przyp.]!
    • Źródło: list nr 153
  • Nie jestem reformatorem ani „mumifikatorem”! Nie jestem „reformatorem” (wykorzystującym władzę), ponieważ ta funkcja wydaje się skazana na sarumanizm. „Mumifikowanie” natomiast ma własne wady.
    • Źródło: list nr 154
  • Nie jestem „socjalistą” w żadnym sensie tego słowa – przede wszystkim wynika to z niechęci do wszelkiego „planowania” (co zapewne wyraźnie widać), ponieważ kiedy „planiści” zyskują władzę, stają się źli.
    • Źródło: list nr 181
  • Nie jestem szczególnie zainteresowany dziećmi, a już na pewno nie pisaniem dla nich: tj. zwracaniem się bezpośrednio i otwarcie do tych spośród nich, które nie potrafią zrozumieć dorosłego języka.
    • Źródło: list nr 215
  • Nie ma prawdziwych Urków, to znaczy istot złych w zamierzeniu ich stwórcy, a niewielu zdeprawowanych w ten sposób jest bezpowrotnie straconych dla dobra (chociaż obawiam się, że rzeczywiście istnieją istoty ludzkie, które wydają się całkowicie stracone, chyba że zdarzy się jakiś cud).
    • Źródło: list nr 78
  • Nie można walczyć z Nieprzyjacielem za pomocą jego własnego Pierścienia, samemu nie zmieniając się w Nieprzyjaciela; niestety jednak wydaje się, że mądrość Gandalfa dawno temu odeszła razem z nim na Prawdziwy Zachód.
    • Źródło: list nr 81
  • Nie obchodzą mnie młodzi czytelnicy! Nie interesuje mnie „dziecko” jako takie, współczesne czy też nie, i nie mam zamiaru wychodzić mu naprzeciw pół drogi czy nawet ćwierć. Tak czy owak, coś takiego jest błędem, rzeczą bezużyteczną (w przypadku głupców), albo szkodliwą (w przypadku narzucania takich uwag dzieciom utalentowanym).
    • Źródło: list nr 234
  • Nie sądzę, żeby ktokolwiek potrafił wygłosić wartościową krytykę od razu na miejscu: jest wtedy zbytnio pomieszana z reakcją. Słuchajmy z większą cierpliwością.
    • Źródło: list nr 113
  • Niestety, jednak mając do dyspozycji prawdziwe historie, ludzie zawsze chętniej wierzą w naukę i tajemną wiedzę niż w pomysłowość, szczególnie jeśli dadzą się otumanić tytułem profesora.
    • Źródło: list nr 236
  • Niewłaściwe zachowanie (jeśli według powszechnych zasad rzeczywiście jest niewłaściwe) zawsze jest progresywne: nigdy nie poprzestaje na byciu „niezbyt dobrym”, „prawie najlepszym” – albo się zmienia na lepsze, albo staje się trzeciorzędne, złe, obrzydliwe. W żadnej innej dziedzinie nie jest to bardziej prawdziwe niż w dziedzinie seksu.
    • Źródło: list nr 49
  • Nolo heroizari jest oczywiście tak samo dobrym początkiem dla bohatera, jak nolo episcopari dla biskupa.
    • Źródło: list nr 163
  • Númenor jest moim osobistym przetworzeniem mitu i/lub legend Atlantydy i wpasowaniem go do mojej ogólnej mitologii. Jest to obraz mityczny, czy „archetypiczny” głęboko zakorzeniony w mojej wyobraźni, a przez wiele lat nawiedzał mnie powtarzający się atlantydzki sen: ogromna i nieuchronna fala nadchodząca od Morza lub poprzez ląd, czasami ciemna, czasami zielona i oświetlona słońcem.
    • Źródło: list nr 276

O

  • Oba pierścienie były okrągłe i na tym podobieństwo się kończy.
    • Źródło: list nr 229
  • Obawiam się, że bez względu na nasze przekonania musimy uświadomić sobie, że istnieją osoby, które ulegają pokusie, odrzucają szanse na osiągnięcie szlachetności lub zbawienia i wydają się „godne potępienia”. Tego ostatniego nie da się żadną miarą ocenić w kategoriach wszechświata (gdzie może się z tego zrodzić dobro). Lecz nam, którzy znajdujemy się „w tej samej łodzi”, nie wolno uzurpować sobie roli Sędziego.
    • Źródło: list nr 181
  • Obwiniony ma udział w dobru zrodzonym ze zła, które czynił.
    • Źródło: list nr 113
  • Oczywiście za pomocą tego potężnego środka, jakim jest „mit”, można wyrządzić wielką krzywdę, zwłaszcza celowo. Prawo do „wolności” wtór-stwórcy nie stanowi wśród upadłych ludzi żadnej gwarancji, że nie zostanie ono wykorzystane równie nikczemnie, jak Wolna Wola.
    • Źródło: list nr 153
  • Okazuje się, że niemożność używania pióra lub ołówka jest równie nieznośna, jak utrata dzioba dla kury.
    • Źródło: list nr 248
  • Opowieść głównie dotyczy Śmierci i Nieśmiertelności oraz „ucieczek” od nich: długowieczności i gromadzenia wspomnień.
    • Opis: O Władcy Pierścieni.
    • Źródło: list nr 211
  • Opowieść trzeba opowiedzieć, bo inaczej nie będzie opowieścią, a mimo to najbardziej poruszające są opowieści nieopowiedziane.
    • Źródło: list nr 96
  • Orkowie to skażona „ludzka” forma, oddana w elfach i ludziach.
    • Źródło: list nr 210

P

  • Pierścień Saurona stanowi tylko jedno z rozmaitych mitycznych rozwiązań kwestii umieszczenia swojego życia czy też potęgi w jakimś przedmiocie, który tym samym jest wystawiony na możliwość przejęcia lub zniszczenia z katastrofalnymi skutkami dla jego właściciela. Gdybym miał „ufilozofić” ten mit, a przynajmniej Pierścień Saurona, to powiedziałbym, że był to mityczny sposób przedstawienia prawdy głoszącej, że aby skutecznie wykorzystywać swoją moc (a może raczej możliwość), to trzeba ją uzewnętrznić, a zatem, w większym lub mniejszym stopniu wymyka się ona bezpośredniej kontroli użytkownika. Człowieka, który pragnie posługiwać się potęgą, musi mieć poddanych, którzy nie są nim samym. Wtedy jednak od nich zależy.
    • Źródło: list nr 211
  • Pierwsza Wojna Maszyn wydaje się zmierzać do swego końcowego, niczego nierozstrzygającego rozdziału – czyniąc, niestety, wszystkich uboższymi, wielu sierotami lub kalekami, oraz tworząc całe miliony trupów i tylko jednego tryumfatora: Maszyny. Ponieważ słudzy Maszyn stają się klasą uprzywilejowaną, Maszyny staną się o wiele bardziej potężne. Jaki będzie ich następny ruch?
    • Źródło: list nr 96
  • Piszę dzieła, które można sklasyfikować jako baśnie, nie dlatego, że chcę pisać dla dzieci (które jako dzieci nie są, moim zdaniem, specjalnie zainteresowane takim rodzajem literatury), ale ponieważ chcę pisać właśnie taki rodzaj opowieści. Robię to dlatego, że jeśli nie dam temu zbyt pompatycznego tytułu, okazuje się, iż komentować świat jest mi najłatwiej i najbardziej naturalnie w taki sposób. Nie jestem świadom żadnych ograniczeń nakładanych na mnie przez „codzienne życie”.
    • Źródło: list nr 215
  • Po raz pierwszy spróbowałem napisać jakąś opowieść, kiedy miałem siedem lat. Traktowała o smoku. Pamiętam z niej tylko pewien fakt filologiczny. Matka nic mi nie powiedziała o smoku, zwróciła mi jednak uwagę, że nie można powiedzieć „zielony wielki smok”, tylko „wielki zielony smok”. Nigdy nie przestałem się zastanawiać dlaczego. Fakt, ze to pamiętam, ma prawdopodobnie znaczenie, ponieważ potem przez wiele lat nie próbowałem napisać żadnego opowiadania i zająłem się językiem.
    • Źródło: list nr 163
  • Po to, by opowiedzieć najdłuższą nawet historię czy nauczyć się czegoś chyćby najbardziej podstawowego, trzeba skoncentrować się na jakiejś części, prawdopodobnie stosunkowo małej, Świata (Wszechświata) – i dlatego wiele spraw zostanie z tego „punktu widzenia” pominiętych, zniekształconych na obrzeżach lub będzie się wydawać czymś dziwnym i stanowiącym zgrzyt.
    • Źródło: list nr 153
  • Podobno osiągnęliśmy taki poziom cywilizacji, w którym wciąż może istnieć konieczność wykonania egzekucji na przestępcy, ale nie napawania się tym czy wieszania obok niego jego żony i dzieci na oczach rozradowanego tłumu orków.
    • Źródło: list nr 96
  • Pojawienie się w tej opowieści elfów i ludzi nie miało nic wspólnego z bogami – dlatego też elfowie i ludzie zostali nazwani Dziećmi Boga, a bogowie szczególnie ich kochali (albo nienawidzili) jako istoty mające związek ze Stwórcą równy ich związkowi, choć posiadające inną rangę. Taka jest sytuacja mitologiczno-teologiczna w tym punkcie Historii, co zostało jasno powiedziane, lecz jeszcze nieopublikowane.
    • Źródło: list nr 156
  • Powinienem być wdzięczny przede wszystkim za wychowanie mnie (poczynając od ósmego roku życia) w Wierze, która mnie wykarmiła i nauczyła wszystkiego, co wiem (choć niewielka to wiedza) (...) Z pewnością nie wykarmiła mnie angielska literatura, w której nie jestem chyba lepiej oczytany niż Ty, z tego prostego powodu, że nigdy nie znalazłem w niej miejsca, gdzie mógłbym złożyć serce (albo serce razem z głową).
    • Źródło: list nr 142
  • Powinienem uważać ich [elfów z Eregionu - przyp.] za równie nikczemnych czy głupich (i tak samo zagrożonych upadkiem), co katolików zajmujących się pewnym rodzajem badań fizycznych (np. wytwarzających, choćby tylko jako produkty uboczne, trujące gazy i materiały wybuchowe): rzeczami niekoniecznie złymi, lecz – wziąwszy pod uwagę obecną sytuację oraz naturę i motywy gospodarczych władców, którzy dostarczają wszystkim środków do tej pracy – z pewnością mającymi służyć złym celom. Nie należy chyba ich za to winić, nawet jeśli będą tych celów świadomi.
    • Źródło: list nr 153
  • Prawdziwy temat to coś, według mnie, o wiele bardziej trwałego i trudnego: Śmierć i Nieśmiertelność.
    • Źródło: list nr 186
  • Przechodząc, jeśli można, do „rysów osobistych” i kwestii, kiedy zacząłem. To tak, jakby zapytać człowieka, kiedy zaczął się język. Był to nieunikniony, choć uwarunkowany rozwój tego, co wrodzone. Tak zawsze było ze mną: wrażliwość na formę językową, która wpływa na mnie emocjonalnie jak kolor czy muzyka; namiętna miłość do tego, co rośnie, oraz głębokie przeżywanie legend (z braku lepszego słowa) mających to, co nazwałbym północno-zachodnim temperamentem i temperaturą.
    • Źródło: list nr 163
  • Przypuszczam, że stworzyłem wymyślony „czas”, lecz jeśli chodzi o miejsce, to twardo stoję na mojej własnej matce ziemi. Wolę to od współczesnego poszukiwania odległych planet w „kosmosie”. Choć ciekawe, są nam obce i nie dają się kochać tak, jak coś, z czym łączą nas więzy krwi.
    • Źródło: list nr 211
  • Przyszłość jest nieprzenikniona, szczególnie dla mędrców – to, co prawdziwie ważne, zawsze jest ukryte przed współczesnymi, a ziarna tego, co ma być, spokojnie kiełkują w ciemności jakiegoś zapomnianego kąta.
    • Źródło: list nr 79

R

  • Rzeczy, o których pisałem, w tej czy innej formie wyrastają z całego pisarstwa (lub sztuki), które nie dba o pozostawanie w obrębie „obserwowanych faktów”.
    • Źródło: list nr 153

S

  • Saruman wpływał na zdolność rozumowania.
    • Źródło: list nr 210
  • Sauron oczywiście nie był „zły” od początku. Był „duchem” skażonym przez Pierwszego Czarnego Władcę (Pierwotnego wtór-stworzonego Buntownika) Margotha.
    • Źródło: list nr 153
  • Sądzę, że część uroku Władcy Pierścieni stanowią przebłyski rozległej historii w tle – jest to urok podobny do tego, jaki ma widok odległej, nieznanej wyspy czy może wież leżącego w dali miasta, lśniących w prześwietlonej słońcem mgle.
    • Źródło: list nr 247
  • Sentire cum ecclesia; jakże często okazuje się, że to dobry przewodnik. Mówię to tym radośniej, że pod tym względem sam byłem uczuciowo odmiennego zdania (nie otwarcie, ponieważ jestem zobligowany do posłuszeństwa). Wtedy jednak wciąż się łudziłem, że chrześcijańskie małżeństwo to tylko przejaw szczególnego zachowania mojej „sekty czy zakonu”.
    • Źródło: list nr 49
  • Stosunki mężczyzny z kobietami mogą być wyłącznie fizyczne (oczywiście w rzeczywistości to niemożliwe: mam jednak na myśli to, że może on nie chcieć brać pod uwagę innych spraw, działając na wielką szkodę własnej oraz kobiecej duszy (i ciała)); albo „przyjacielskie”; albo on może być „kochankiem” (zbierając wszystkie swoje uczucia i siły umysłu oraz ciała w jedno złożone uczucie potężnie zabarwione i napędzane „seksem”). To jest upadły świat. Zaburzenie instynktu płciowego jest jednym z głównych objawów Upadku. Świat od wieków „schodzi na psy”. Różne formy społeczne zmieniają się i każdy nowy sposób postępowania ma swoje zagrożenia: lecz „twardy duch lubieżności” chodzi po każdej ulicy i siedzi, łypiąc spod oka, w każdym domu od czasu upadku Adama.
    • Źródło: list nr 43
  • Sztuka samotna nie jest sztuką.
    • Źródło: list nr 109
  • Surowy to lekarz, który powleka pigułkę niezbyt nadającą się do przełknięcia warstwą żółci.
    • Źródło: list nr 113
  • Szczególnie poruszająca jest dla mnie nobilitacja osób niskiego urodzenia.
    • Źródło: list nr 165

Ś

  • Śmierć nie jest Nieprzyjacielem! Powiedziałem albo chciałem powiedzieć, że „przesłaniem” było straszliwe niebezpieczeństwo pomylenia prawdziwej „nieśmiertelności” z nieograniczoną długowiecznością. Wolność od Czasu i kurczowe trzymanie się Czasu. To właśnie ów brak rozróżnienia jest dziełem Nieprzyjaciela i jedną z głównych przyczyn ludzkiej klęski.(...) Elfowie nazywają „śmierć” Darem Boga (dla ludzi). Ich pokusa jest inna: [skłonność do] bezczynnej melancholii obciążonej Pamięcią, prowadzącej do próby zatrzymania czasu.
    • Źródło: list nr 208

T

  • Ta „historia” ma się rozgrywać w czasach Starego Świata naszej planety.
    • Opis: O Władcy Pierścieni.
    • Źródło: list nr 165
  • Tak się składa, że jestem chrześcijaninem, a właściwie rzymskim katolikiem, więc nie spodziewam się, żeby „historia” była czymś innym niż „stawianiem oporu klęskom” – chociaż zawiera ona (a w legendzie może to robić wyraźniej i w sposób bardziej poruszający) pewne próbki czy przebłyski ostatecznego zwycięstwa.
    • Źródło: list nr 195
  • Teatrem mojej opowieści jest ta ziemia, na której teraz żyjemy, lecz okres historyczny został wymyślony.
    • Źródło: list nr 183
  • To „opowieści” powstały by stworzyć świat dla tych języków, a nie odwrotnie. Dla mnie najpierw powstaje imię, a potem opowieść.
    • Źródło: list nr 165
  • Ty i ja jesteśmy po zawsze pokonanej, lecz nigdy do końca nieujarzmionej stronie. Powinienem nienawidzić Cesarstwa Rzymskiego, żyjąc w jego czasach (tak jak go nienawidzę), i pozostać patriotycznie nastawionym rzymskim obywatelem, który opowiada się za wolną Galią i dostrzega dobro w Kartagińczykach.Delenda est Carthago.
    • Źródło: list nr 77
  • Tylko pierwsza osoba (świata czy czegokolwiek innego) może być jedyna. Jeśli mówi się „on jest”, musi istnieć więcej niż jedna osoba i zakłada się stworzone (wtór-) istnienie.
    • Źródło: list nr 153

U

  • Umiem tylko bardzo niedobrze rysować to, co potrafię, a nie to, co widzę.
    • Źródło: list nr 151
  • Unikam zajęć hobbystycznych, ponieważ jestem bardzo poważną osobą i nie potrafię odróżnić osobistej przyjemności od obowiązków. Jestem przystępny lecz nietowarzyski. Pracują tylko dla własnej przyjemności, ponieważ moje obowiązki sprawiają mi osobistą przyjemność.
    • Źródło: list nr 165
  • Uważam, że „krytyka” – choćby najbardziej wartościowa czy zajmująca intelektualnie – raczej przeszkadza autorowi, który ma do powiedzenia coś osobistego. Linoskoczkowi być może potrzebna jest praktyka, lecz jeśli zacznie rozwijać teorię równowagi, straci wdzięk (i prawdopodobnie spadnie).
    • Źródło: list nr 113
  • Uważam, że opowieści jako takiej służy pozostawienie wielu spraw niewyjaśnionych (szczególnie jeśli wyjaśnienie istnieje); być może z tego punktu widzenia popełniłem błąd, starając się wyjaśnić zbyt dużo i przedstawiając wiele faktów z historii.
    • Źródło: list nr 144
  • Uważam, że tak zwana baśń jest jedną z najwyższych form literatury, zupełnie błędnie wiązaną z dziećmi (jako takimi).
    • Źródło: list nr 165
  • Uważam, że „zwycięzcy” nigdy nie mogą cieszyć się „zwycięstwem” – nie w kategoriach, które zakładali.
    • Źródło: list nr 181

W

  • W gruncie rzeczy jestem hobbitem (pod każdym względem, oprócz wzrostu).
    • Źródło: list nr 213
  • W gruncie rzeczy piszę, jak piszę, źle czy dobrze, bo nie potrafię pisać inaczej.
    • Źródło: list nr 234
  • W gruncie rzeczy, z zasady, jestem zagubiony na obcym, nie opisanym na mapach morzu. Potrzebuję ściśle określonego pożywienia, a nie ćwiczeń dla mojego analitycznego umysłu (który normalnie znajduje zatrudnienie w innych dziedzinach).
    • Źródło: list nr 113
  • W mojej opowieści nie ma żadnego „symbolizmu” czy świadomej alegorii. Alegoria w rodzaju „pięciu czarodziejów = pięć zmysłów” jest całkowicie obca mojemu myśleniu. Było pięciu czarodziejów i jest to po prostu unikalna cecha historii. Pytanie, czy orkowie „są” komunistami, jest dla mnie równie sensowne, jak pytanie, czy komuniści są orkami.
    • Źródło: list nr 203
  • W ostatecznym rozrachunku zniechęcające i nie do zniesienia jest nie to, co nie jest ludzkie (np. pogoda) ani to, co ludzkie (nawet na złym poziomie), ale to, co wytworzone przez człowieka.
    • Źródło: list nr 83
  • W przeciwieństwie do sztuki, która zadowala się tworzeniem nowego wtórnego świata w umyśle, maszyneria usiłuje realizować pragnienia, a tym samym tworzyć władzę na tym świecie, a czegoś takiego nie da się zrobić z prawdziwym zadowoleniem. Maszyny zmniejszające nakład pracy tworzą jedynie niekończącą się i jeszcze gorszą pracę. A do tego podstawowego upośledzenia istoty dochodzi jeszcze Upadek, który sprawia, że nasze urządzenia nie tylko nie spełniają naszych pragnień, lecz zmieniają się w nowe i straszliwe zło.(...) To nie jest postęp w mądrości! Ta potworna prawda (...) wybija się tak wyraźnie i jest ilustrowana tak straszliwymi przykładami w naszych czasach, stanowiąc jeszcze większe zagrożenie dla przyszłości, że wydaje się, iż niemal cały świat cierpi na chorobę umysłową, skoro ową prawdę dostrzega zaledwie drobna mniejszość. Nawet jeśli ludzie w ogóle słyszą legendy (co staje się coraz rzadsze), to nie mają pojęcia o ich znaczeniu.
    • Źródło: list nr 75
  • W ramach mojej opowieści istnieje pogląd, że chociaż każde wydarzenie czy sytuacja ma (przynajmniej) dwa aspekty: historię i rozwój jednostki (jest to coś, z czego może ona uzyskać dla siebie dobro, najwyższe dobro, lub zawieść pod tym względem) oraz historię świata (która zależy od działań jednostki na rzecz świata) – to mimo wszystko jednostka może się znaleźć w sytuacji nietypowej. Nazwałbym je sytuacjami „ofiarnymi”: scil. sytuacjami, w których „dobro” świata zależy od zachowania jednostki w okolicznościach wymagających od niej cierpienia i wytrzymałości znacznie przekraczających normę – a nawet może się tak zdarzyć (lub mówiąc po ludzku, wydawać), że wymagających sił fizycznych i duchowych, których jednostka nie posiada. W pewnym sensie jest skazana na klęskę, na ulegnięcie pokusie lub złamanie wobec siły nacisku na jej „wolę”: to znaczy na jakikolwiek wybór, jaki mogłaby lub chciała uczynić nieskrępowana, nie pod przymusem.
    • Źródło: list nr 181
  • W ramach tej mitycznej historii (której metafizyka to niekoniecznie metafizyka prawdziwego Świata) Tworzenie, akt Woli Jedynego Eru, który zmienia pomysły w Rzeczywistość, jest odróżnione od Czynienia, które zależy od przyzwolenia.
    • Źródło: list nr 153
  • Wcale nie czuję wstydu ani wątpliwości w związku z „mitem” Raju.
    • Źródło: list nr 96
  • Wiele fragmentów mojej własnej książki stanowi dla mnie zagadkę, a w każdym razie duża jej część została napisana tak dawno, że czytam ją teraz tak, jakby wyszła spod obcej ręki.
    • Źródło: list nr 211
  • Władca Pierścieni jest oczywiście zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzenie, lecz w poprawkach świadomie. Dlatego nie umieściłem w nim, czy też wyciąłem z niego niemal wszystkie wzmianki o czymkolwiek, co mogłoby być „religią”, kultem czy obrzędami w tym wymyślonym świecie. Element religijny został bowiem wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę.
    • Źródło: list nr 142
  • Właściwym przedmiotem studiów nad człowiekiem na pewno nie jest człowiek; a najbardziej niewłaściwym zajęciem dla ludzi, nawet świętych (którzy przynajmniej nie chcieli się go podjąć), jest dyrygowanie innymi. Nie jest do tego przygotowana nawet jedna osoba na milion, a już najmniej ci, którzy szukają takiej możliwości. A przynajmniej zdarza się to tylko małej grupie ludzi, którzy wiedzą, kto jest ich panem. Ludzie żyjący w średniowieczu mieli rację, czyniąc z nolo episcopari najlepszy powód, jaki mógł podać duchowny, by uczyniono go biskupem.
    • Źródło: list nr 52
  • Właśnie zwaliła się na mnie wojna 1914 r., kiedy dokonałem odkrycia, że „legendy” zależą od języków, z którymi są związane, lecz jednocześnie, że żywy język w równym stopniu zależy od „legend”, które tradycyjnie przekazuje.
    • Źródło: list nr 180
  • Wojny zawsze są przegrywane, a Wojna zawsze trwa.
    • Źródło: list nr 101
  • Wprowadzenie u ludzi elfiego pierwiastka jest przedstawione jako część Boskiego Planu uszlachetnienia rasy ludzkiej, od początku mającej zastąpić elfów.
    • Źródło: list nr 153
  • Wydaje mi się smutne i dziwne, że w tych złych czasach, kiedy codziennie torturuje się, poddaje praniu mózgów i łamie ludzi dobrej woli, można być tak skrajnie prostackim i obłudnym.
    • Źródło: list nr 192
  • Wydaje mi się, że lubię same pustkowia, ilekroć je widzę. Moje serce wciąż przebywa na wysokich, skalistych połaciach wśród moren i górskich rumowisk, milczących mimo dźwięku skąpo płynącej chłodnej wody.
    • Źródło: list nr 78

Z

  • Zapewne cała ludzka rasa (podobnie jak każdy człowiek z osobna) ma wolny wybór: nie wznieść się na powrót, lecz zasłużyć na wieczne potępienie i przeprowadzić Upadek aż do gorzkiego końca (...) W pewnych okresach – a takim wyraźnie jest obecny – wydaje się to wydarzeniem nie tylko prawdopodobnym lecz bliskim. Ja jednak wierzę, że nastąpi „milenium”, przepowiadane tysiącletnie rządy Świętych, tj. tych, którzy mimo swoich niedoskonałości nigdy w ostatecznym rozrachunku sercem i wolą nie ugięli się przed światem lub złym duchem.
    • Źródło: list nr 96
  • Związek między ojcem i synem nie jest jedynie związkiem przemijającego ciała: musi mieć w sobie coś z aeternitas. Jest takie miejsce, zwanie „niebiosami”, gdzie można dokończyć rozpoczęte tu dobro, gdzie spełniają się nienapisane opowieści i niespełnione nadzieje.
    • Źródło: list nr 45
  • Zmartwychwstanie było najwspanialszą z możliwych „eukatastrofą” w najwspanialszej Baśni.(...) Oczywiście nie chcę powiedzieć, że Ewangelie są wyłącznie baśnią; mówię jednak bardzo wyraźnie, że opowiadają baśń – i to największą.
    • Źródło: list nr 89

Ż

  • Żaden mężczyzna, choćby najszczerzej kochał swoją narzeczoną i pannę młodą w młodości, nie jest jej wierny jako żonie myślą lub ciałem bez świadomego udziału woli, bez samozaparcia. Zbyt nielicznym się o tym mówi (...).
    • Źródło: list nr 43
  • Że też ludzie nie potrafią wyobrazić sobie istot wrogich ludziom i hobbitom, które ich nękają, nie będąc jednocześnie w porozumieniu z Diabłem!
    • Źródło: list nr 175
  • Życie przerasta nas wszystkich (może oprócz bardzo nielicznych osób). Wszyscy też potrzebujemy przerastającej nas literatury – choć, być może, nie zawsze mamy dość energii, by ją czytać. Lecz energia młodości jest zwykle większa. Młodość zatem mniej niż dorosłość czy wiek zaawansowany potrzebuje tego, co jest przykrojone do jej (zakładanych) zdolności. Myślę jednak, że nawet gdy jesteśmy w takim wieku, naprawdę porusza nas to, co przerasta nas chociażby w jednym punkcie czy aspekcie, przynajmniej zanim to przeczytamy i „wchłoniemy”. Dlatego nie należy obniżać poziomu, pisząc dla dzieci czy dla kogokolwiek innego. Nawet jeśli chodzi o język. Chociaż byłoby dobrze, gdyby ten wielki szacunek należny dzieciom przyjął formę unikania wymęczonych i płaskich banałów dorosłego życia. Lecz uczciwe słowo jest uczciwym słowem, a poznać je można tylko spotykając je we właściwym kontekście. Dobrego słownictwa nie nabywa się, czytając książki napisane według jakiegoś wyobrażenia o słownictwie danej grupy wiekowej. Nabywa się je, czytając książki grupę tę przerastające.
    • Źródło: list nr 215