Lidia Schneider (wyst. także jako Lidia Filipek; 1968–2011) – polska aktorka teatralna.

  • Do trzydziestki myślałam, że jestem aktorką dramatyczną. Ale uświadomiłam sobie, że im bardziej jestem dramatyczna, tym jestem śmieszniejsza. Widzom potrzebne jest przymrużenie oka. Kiedyś nie chciałam grać komedii, teraz ją cenię. Zwłaszcza groteskę, na granicy formy, kiedy śmieszność przechodzi w łzę.
  • Dowiedziałam się, że mam raka, kiedy byłam w ósmym miesiącu ciąży z trzecim dzieckiem. Cesarka, chemioterapia, operacja, znowu chemioterapia, radioterapia. Okazało się, że choroba jest mocno zaawansowana. I tak żyję już trzy lata. Na początku chciałam uciec od teatru. Spanikowałam: „zaraz, zaraz, całe życie na próbach, ja jeszcze nie zdążyłam pożyć, muszę zająć się sobą, dziećmi, rodziną”. Kiedy jednak rozejrzałam się na spokojnie, stwierdziłam, że nic mi tak dobrze na chorobę nie robi, jak czynne uprawianie zawodu.
  • Jaki ze mnie aktor? Przypadkowo, towarzysząc koleżance, znalazłam się na egzaminach do szkoły teatralnej. Siedziałam w bufecie, Waldi Dyła zrobił mi kawę i tak od słowa do słowa... ktoś wypełnił za mnie podanie, wepchnął za drzwi, gdzie trwały egzaminy na wydział lalkarski. Nawet świadectwa maturalnego nie miałam przy sobie.