Krzysztof Kłopotowski
polski dziennikarz i krytyk filmowy
Krzysztof Kłopotowski (ur. 1946) – polski dziennikarz i krytyk filmowy.
- Dlaczego w Europie bił gejzer talentów? I tu kolejny szok dla obozu postępu. Zachód swoją kreatywność najbardziej zawdzięcza chrześcijaństwu, a zwłaszcza katolicyzmowi. Inkwizycja inkwizycją, ale żadna religia nie zachęcała tak mocno ludzi do samodzielności duchowej jako jednostki, jak czynił to Kościół katolicki. Po wahaniach Kościół przyjął pogląd św. Tomasza z Akwinu, że Bóg dał człowiekowi inteligencję i cieszy się, gdy używa jej do poznania świata. Co prawda judaizm także mocno zachęca do samodzielności umysłu, lecz Żydzi są bardzo twórczy dopiero w zetknięciu z innymi kulturami. Obecnie są najbardziej kreatywni.
- Europejczyk dźwiga świat. Feministki się zmartwią. Przez wielką część dziejów ludzkości mężczyźni byli kreatywni, a kobiety nie bardzo. Na 4002 ważnych twórców w 21 dziedzinach w okresie od 800 r. p.n.e. do 1950 r. n.e. kobiety stanowiły 2 proc.! Najmocniej wypadały w literaturze japońskiej, sięgając 8 proc. Były bez znaczenia w muzyce klasycznej (0,2 proc.) i nie miały żadnego wkładu w technologię (0,0 proc.).
- Ja zresztą uważam, że należy być wyrozumiałym wobec artystów. Artyści mają prawo, niekiedy nawet powinni wytarzać się w rozpuście politycznej, obywatelskiej, moralnej, po to żeby powiedzieć nam, jak było. Artysta ma prawo do tego, żeby się złajdaczyć, po to żeby uruchomić proces twórczy. Z tego złajdaczenia wyjdzie wielkie dzieło, no to można tylko temu przyklasnąć.
- Opis: o Andrzeju Wajdzie.
- Źródło: Pod prąd, TVP Info, odcinek 34
- Moim zdaniem, jest naszą Joanną d’Arc. Myślę, że jej działalność została natchniona, jak tamtej francuskiej „działaczki” niepodległościowej. Minęło pół tysiąclecia, zanim Joanna d’Arc została uznana za świętą. Nie życzę pani Ewie jej losu. Ale żyjemy w niebezpiecznych czasach.
- Źródło: Laudacja dla Ewy Stankiewicz, wpolityce.pl (26 października 2012)
- Zobacz też: Ewa Stankiewicz, Joanna d'Arc
- Pani Ewo, kocham panią miłością starego wiarusa.
- Parę tygodni temu zaproponowałem na tym miejscu przyznanie Tomaszowi Lisowi tytułu Hieny Roku. A to za publikację artykułu (innego autora) o Rajmundzie Kaczyńskim opartym po części na plotkach o życiu osobistym ojca szefa opozycji, wziętych ze źródła anonimowego. Za linię redakcyjną i etykę pisma odpowiada naczelny. Tomasz Lis odniósł się do pomysłu entuzjastycznie. Na swoim portalu zawołał. „Dajcie mi tę hienę!”. Ale wie, że nie wystarczy poprosić. Trzeba jeszcze przekonać, że nagroda słusznie mu się należy. Więc w ostatnim Newsweeku mamy artykuł (innego autora) m.in. o tym, że PiS bardzo dużo wydaje na ochronę osobistą Jarosława Kaczyńskiego.
- Źródło: Dajcie mu tę Hienę, sdp.pl (22 sierpnia 2012)
- Zobacz też: Tomasz Lis
- Patron naszej nagrody był niezależnym publicystą. Jednak Ewa Stankiewicz nie jest publicystką. Jest działaczką niepodległościową. Pokazuje, napomina i krzyczy, że państwo polskie zostało ugodzone. Kto wie – czy nie ugodzone śmiertelnie.
- Przykładem bezprawia jest decyzja zdjęcia programu Jana Pospieszalskiego. W załączeniu przekazuję analizę porównawczą Warto rozmawiać oraz Tomasz Lis na żywo. Wynika z niej tolerancja zarządu TVP dla nadużyć warsztatowych p. Lisa przy wyostrzonych kryteriach wobec Jana Pospieszalskiego. Zarząd TVP próbuje usunąć dziennikarza, który dużo lepiej od p. Lisa wypełnia misję telewizji publicznej przez bogactwo i wagę poruszanych problemów.
- Smoleńsk był dla Ewy Stankiewicz – momentem przełomu. Pamiętamy jej film spod pałacu prezydenckiego w dniach żałoby „Solidarni 2010”. Pokazała tam przebudzenie narodu. Zapamiętałem kilkuletniego chłopaczka z polską flagą większą od niego. Aż boję się powiedzieć – małego powstańca, jak ten w za dużym hełmie na murach Starego Miasta. Chyba wszyscy pamiętamy harcerkę z rudym warkoczem. Niezmordowanie porządkowała znicze. I ustawiony przez harcerzy krzyż. Miała to być gwarancja, że powstanie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Czyli pomnik katastrofy naszego państwa. O katastrofie państwa nie wolno głośno mówić w mediach głównego ścieku. O tym jest następny film Ewy Stankiewicz „Krzyż”. O obronie symbolu przed młodzieżą ogłupioną przez te media i politycznych łajdaków. O obronie symbolu przez starsze panie w moherowych beretach. Takie same panie, które układały krzyże kwietne w czasie stanu wojennego. O starszych mężczyznach, którzy nie zapomnieli, jak się modlić. Jak modlić się za Polskę. I o szalonej Joannie, która przywiązała się do krzyża, żeby go bronić przed – zbirami reżimu. To są mocne słowa. Tak mocne, jak emocje, które pobudza Ewa Stankiewicz.
- Zasługuje więc na Hienę Roku 2012 – podaję projekt uzasadnienia: „za usłużne manipulowanie w celu propagandowym informacjami wyjętymi z kontekstu, co zmienia ich sens, z ogromną szkodą dla interesu publicznego”. Dajcie mu tę Hienę. Sam o to się naprasza.
- Źródło: Dajcie mu tę Hienę, sdp.pl (22 sierpnia 2012)
- Zobacz też: Tomasz Lis
Geniusz Żydów na polski rozum
edytuj(wyd. Fronda PL, Warszawa 2015, ISBN 9788364095955)
- Antysemityzm stał się ludobójczy dopiero wtedy, gdy część zasymilowanych Żydów postanowiła przemocą zreformować Europę. Obalając stary ład, chcieli wyplenić nienawiść do siebie przez komunizm. Reakcją na tę utopijną akcję części Żydów był nazizm i Holocaust ze strony Niemców, najbardziej zagrożonych reformą. Komunizm bowiem pokazał w niemal sąsiedniej Rosji, że użyje ludobójstwa do naprawy świata, zanim do ludobójstwa sięgnął nazizm.
- Źródło: Pamiętnik Kosmopolaka, s. 305
- Gdyby ZSRR przegrał II wojnę światową, to nie doszłoby do procesu w Norymberdze. Byłby za to proces w Petersburgu, tak przemianowanym z powrotem z Leningradu. Na ławie oskarżonych zasiedliby inni ludobójcy. Wśród nich nadzorcy z budowy Kanału Białomorskiego: Enoch Gierszonowicz (Jagoda), L.I. Kogan, M.D. Berman, S.G. Firin, J.D. Rapport, N.A. Frenkel.
- Źródło: Pamiętnik Kosmopolaka, s. 379–380
- Na czym konkretnie polega uzdrawianie świata? Najważniejszy dziennik Stanów Zjednoczonych drwi z patriotyzmu i pragnie naród amerykański rozcieńczyć. Sprzyja wrogom kraju. Lansuje rozwiązłe obyczaje. Ukrywa fakty, które są sprzeczne z propagandą lewicy, manipuluje i kłamie. W pozie wyższości moralnej poucza Amerykanów, że powinni zmienić swą tożsamość.
- Źródło: Medialny wzór „Gazety Wyborczej”, s. 95
- Od tysięcy lat Żydzi rozpamiętują w święto Paschy okrutny zbiorowy odwet na niewiniątkach i ich rodzicach za próbę zatrzymania ich w egipskiej niewoli. Zemstę nie na faraonie, na co zezwalałyby nasze pojęcia moralne, ale na wszystkich Egipcjanach, choć nie mieli wpływu na decyzję swego absolutnego władcy. Jak to oddziałuje na psychikę narodu, który karmi siebie takim pojęciem sprawiedliwości w swe najbardziej popularne święto? Nam wszystko wolno. Natomiast chrześcijanie w okolicach święta Paschy obchodzą umęczenie swego Boga, a nie zemstę, bo Ten nakazuje przebaczanie wrogom. Nasze najbardziej popularne święto powstało bowiem na pamiątkę narodzin dziecka, a nie mordu na noworodkach, zaś głównym jego punktem jest rozdawanie prezentów.
- Źródło: Pamiętnik Kosmopolaka, s. 333–334
- Urban jest w moim przekonaniu archetypowym cieniem Michnika w ujęciu psychologii głębi.
- Źródło: Obalić Michnika z pomnika, s. 119
- Zastanówmy się nad treścią największych świąt żydowskich. Oto święto Purim na pamiątkę wielkiego wydarzenia: Mordechaj, przybrany ojciec królowej Estery, nie chciał oddawać pokłonu Hamanowi, wielkorządcy króla Persji. Haman w odwecie postanowił wybić Żydów. Małżonka władcy Persji, krypto-Żydówka, uprosiła męża o opiekę nad swym ludem, a ten kazał zabić wielkorządcę. Żydom zaś pozwolił powiesić dziesięciu jego synów. Miło? Ponadto Żydzi w całej Persji zabili 75 tysięcy swoich przeciwników, jednak „po ich majątek nie wyciągnęli ręki” (Est 9,16). Nie zadzieraj z Żydami, bo nigdy nie wiadomo, jak wysoko mają sojuszników. To jeden z sensów święta Purim, rozpamiętywany od tysięcy lat.
- Źródło: Pamiętnik Kosmopolaka, s. 332–333
- Żydzi byli mózgiem i kręgosłupem władzy bolszewickiej. W najokrutniejszym czasie rewolucji i wojny domowej byli bardziej lojalni wobec komunistycznej władzy niż sami Rosjanie. (…) Tworzyli nową Ziemię Obiecaną, ponoć sprawiedliwą dla wszystkich, gdzie nikt nie będzie im wypominał pochodzenia. Jeszcze tylko milion ludzi do gułagu, pod lufy, do piachu. I następny milion. I jeszcze, i jeszcze…
- Źródło: Pamiętnik Kosmopolaka, s. 375–376