Konwój
Konwój – polski thriller z 2016 roku w reżyserii Macieja Żaka i z jego scenariuszem.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Wypowiedzi postaci
edytujAndrzej Zawada
edytuj- Nie musisz tyle paplać. W domu też.
- Opis: do Feliksa.
- W pewnym momencie, rozumiesz, stajesz się częścią tego wszystkiego. Stajesz się do nich podobny.
- Opis: do Feliksa.
- Wyjechaliśmy razem, dojedziemy razem.
Berg
edytuj- Ja nie wiem co tu jest grane, dlaczego rozkułeś tego pojeba, a Feliksa chcesz zostawić, ale ja nie osłabię konwoju.
- Opis: do Andrzeja Zawady.
- Kulesza. Za nic nie chciałbym konwojować tego chuja.
- Opis: do Feliksa, na widok zamaskowanego więźnia prowadzonego do samochodu.
- Po co nam czarnuch? Breivika wieziemy?
- Opis: na widok dołączającego do konwoju Maciąga, funkcjonariusza GISW.
- Zobacz też: Anders Behring Breivik
Feliks
edytuj- Ja wierzyłem, że ty jesteś porządnym człowiekiem.
- Opis: do Nowackiego.
- Jesteście degeneratami! Jesteście gorsi niż oni!
- Opis: do Andrzeja Zawady.
- Naładowany. Nie zabijesz go, nie pozwolę ci na to.
- Opis: celując z pistoletu do Maciąga, zamierzającego zastrzelić Kuleszę.
Kulesza
edytuj- Boję się.
- Opis: chwilę przed śmiercią.
- Ja znam twojego dowódcę.
- Opis: do Feliksa.
- Jesteś podobny do jednego mojego ucznia.
- Opis: do Feliksa.
Maciąg
edytuj- Daj, ja to zrobię.
- Opis: do Feliksa, prowadzącego Kuleszę między drzewa.
- Nie będzie już wpadki.
- Opis: do Andrzeja Zawady.
- Powinienem cię był zajebać.
- Opis: do Feliksa.
- Się popierdoliło, nie?
- Opis: do Nowackiego.
Nowacki
edytuj- Jędrek, musisz to zrobić, słyszysz? Nie mamy wyjścia.
- Opis: do Andrzeja Zawady.
- Masz głupiego zięcia.
- Opis: do żony, o Feliksie.
- Nigdy nie chciałyście słuchać co się dzieje za murem. Po co? A ja tam spędziłem trzydzieści lat. Trzydzieści lat. W dzień i w nocy. Wszystko widziałem, co tam się dzieje. Co oni wyprawiają w celach, na spacerniaku. Co wyprawiają ze sobą, ze strażnikami. Wszystko widziałem. Wy tutaj chcecie mieć po prostu spokojnie sumienie. Kończy się kara, trzeba ich wypuścić. No i wypuszczamy, a wy macie spokojne sumienie. Potem się dziwicie, że znowu ktoś komuś poderżnął gardło albo zgwałcił dziecko.
- Opis: do żony.
- Śmieci trzeba likwidować. Utylizować, kurwa! Tak mówiliśmy czy nie?
- Opis: do Andrzeja Zawady.
- Ty tam jesteś dowódcą, masz to załatwić. I Feliks ma zostać w Ożagówce. Zależy mi na tym.
- Opis: rozmowa telefoniczna z Andrzejem Zawadą
- Zawsze był ksiądz po mojej stronie, nie? Ja już podjąłem decyzję.
- Opis: do kapelana więziennego.
Inne postacie
edytuj- Trzeba go było powiesić jak był czas.
- Postać: Kobieta w gabinecie Nowackiego.
- Opis: o więźniu wypuszczanym na wolność dzięki amnestii.
- Wiem, jak to jest. Kilka lat temu mieliśmy tutaj bunt. Chwila nieuwagi i zaczęli spieprzać jak króliki. (Wskazując na ogrodzenie:) Tam, tam, chowali się gdzie tylko kto mógł. Nie było siły, musieliśmy grzać z ostrej. Czterech od razu poszło do piachu, siedmiu ciężko rannych. Istny syf. Tak, to rysuje w głowie na całe życie.
- Postać: Strażnik w Ożagówce.
- Wróciłeś, pojebie. Teraz już stąd nie wyjdziesz.
- Postać: Pielęgniarz.
- Opis: do Kuleszy.
Dialogi
edytuj- Berg: Dlaczego, kurwa, nic nie powiedziałeś? Przecież widzieliśmy jak czarnuchy wsadzają go do samochodu. Jakim cudem znalazł się u nas?!
- Andrzej Zawada: Zamienili ich.
- Berg: Po co?
- Andrzej Zawada: Dla bezpieczeństwa. Nikt nie miał się dowiedzieć, którym konwojem jedzie.
- Berg: Nowa rozpiska. Że też, kurwa, na mnie trafiło. Przecież to miał być zwykły kurs!
- Andrzej Zawada: Mieliśmy nie rzucać się w oczy.
- Berg: Jezu, Jezu. Z jakim my gównem jedziemy, no!
- Andrzej Zawada: Spokojnie, Berg.
- Berg: Co spokojnie?! Byłeś na pogrzebie? To byli moi kumple! Walczak i Strzelczyk. A on ich zakatrupił na oczach żony i dzieci. Zajebał z zimną krwią.
- Andrzej Zawada: Wiem.
- Berg: Gówno wiesz. Nie masz rodziny, to ci wszystko jedno.
- Opis: Berg dowiaduje się, że konwojowanym więźniem jest Kulesza.
- Berg: Długo jesteś w GISW-ie?
- Maciąg: Krótko.
- Berg: Co robiłeś przedtem?
- Maciąg: Służyłem.
- Berg: Gdzie?
- Maciąg: Nie chcesz wiedzieć. Daleko.
- Berg: To znaczy? W Orzyszu?
- Maciąg: Kurwa, mówię przecież, że daleko.
- Feliks: Kto ci to zrobił? Kto to zrobił?
- Kulesza: Druga zasada termodynamiki.
- Feliks: Co?
- Kulesza: Wszystko ulega rozpadowi.
- Feliks: Gadaj po ludzku. Współwięźniowie, tak? Oni?
- Kulesza: Wszystko co miałem uległo rozpadowi.
- Opis: po znalezieniu zdjęć pokazujących jak okaleczono Kuleszę.
- Berg: Kto to zrobił?
- Andrzej Zawada: My.
- Opis: po znalezieniu zdjęć pokazujących jak okaleczono Kuleszę.
- Berg: Kurwa, chciałeś go zastrzelić?
- Maciąg: Nastraszyć.
- Opis: dyskusja po pobiciu Kuleszy.
- „Chudy”: Może jednak wezwać policję?
- Nowacki: Jaką policję?! To jest tylko nasza sprawa.
- Berg: Nasi w ziemię, a ten idzie do sanatorium.
- Maciąg: Nie musi dojechać.
- Berg: Łatwo powiedzieć.
- Maciąg: Zrobić też.
- Feliks: Nie dam rady, no.
- Maciąg: Pomógłbym ci, tylko jestem skuty.
- Berg: To jest pierdolony świr!
- Andrzej Zawada: Zamknij się.
- Maciąg: Obrzygał mnie!
- Feliks: I dlatego go chciałeś zatłuc?
- Opis: Feliks opatruje rany Kuleszy, pobitego przez Maciąga.
- Berg: Wypierdoli nas. Za mniejsze gówno ludzie wylatywali.
- Feliks: Najważniejsze, że nie zrobiliśmy nic głupiego.
- Andrzej Zawada: Nie jestem pewien.
- Opis: O konsekwencjach rezygnacji z zabicia więźnia.
- Strażnik w Ożagówce: Załatwimy wszystko od ręki. Lekarz wyda świadectwo zgonu. (Do obsługi karawanu:) A wy panowie pospieszcie się, to wy na kolację wrócicie do domu.
- Andrzej Zawada: Ale my nie mamy trupa.
- Strażnik w Ożagówce: Zaraz, chwileczkę, jak to nie?
- Andrzej Zawada: No nie. Pies nam wyskoczył pod koła. Więzień nie był zapięty i walnął w kratę. No wypadek po prostu.
- Strażnik w Ożagówce: Ale zaraz, dostaliśmy informację, że zginął.
- Andrzej Zawada: Od kogo?
- Strażnik w Ożagówce: Kurwa, no jak to skąd. Od was, z aresztu.
- Andrzej Zawada: Nie, nie. To pomyłka jakaś.
- Opis: dowódca konwoju prosi o pomoc funkcjonariusza z zakładu w Ożagówce.
- Lekarka w Ożagówce: Zrobiłam ile mogłam. A ten nos też w samochodzie?
- Feliks: W areszcie się poślizgnął.
- Lekarka w Ożagówce: No to śliskie podłogi tam macie.
- Feliks: No, chłopaki się starają.
- Opis: w trakcie opatrywania rannego Kuleszy.