Konwój - polski thriller z 2016 roku w reżyserii Macieja Żaka i z jego scenariuszem.

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!

Wypowiedzi postaci edytuj

Andrzej Zawada edytuj

 
Robert Więckiewicz, odtwórca roli Andrzeja Zawady (2008)
  • Nie musisz tyle paplać. W domu też.
  • Opis: do Feliksa.
  • W pewnym momencie, rozumiesz, stajesz się częścią tego wszystkiego. Stajesz się do nich podobny.
  • Opis: do Feliksa.
  • Wyjechaliśmy razem, dojedziemy razem.

Berg edytuj

  • Ja nie wiem co tu jest grane, dlaczego rozkułeś tego pojeba, a Feliksa chcesz zostawić, ale ja nie osłabię konwoju.
  • Opis: do Andrzeja Zawady.
  • Kulesza. Za nic nie chciałbym konwojować tego chuja.
  • Opis: do Feliksa, na widok zamaskowanego więźnia prowadzonego do samochodu.
  • Po co nam czarnuch? Breivika wieziemy?
  • Opis: na widok dołączającego do konwoju Maciąga, funkcjonariusza GISW.
  • Zobacz też: Anders Behring Breivik

Feliks edytuj

  • Ja wierzyłem, że ty jesteś porządnym człowiekiem.
  • Opis: do Nowackiego.
  • Jesteście degeneratami! Jesteście gorsi niż oni!
  • Opis: do Andrzeja Zawady.
  • Naładowany. Nie zabijesz go, nie pozwolę ci na to.
  • Opis: celując z pistoletu do Maciąga, zamierzającego zastrzelić Kuleszę.

Kulesza edytuj

  • Boję się.
  • Opis: chwilę przed śmiercią.
  • Ja znam twojego dowódcę.
  • Opis: do Feliksa.
  • Jesteś podobny do jednego mojego ucznia.
  • Opis: do Feliksa.

Maciąg edytuj

 
Łukasz Simlat, odtwórca roli Maciąga (2010)
  • Daj, ja to zrobię.
  • Opis: do Feliksa, prowadzącego Kuleszę między drzewa.
  • Nie będzie już wpadki.
  • Opis: do Andrzeja Zawady.
  • Powinienem cię był zajebać.
  • Opis: do Feliksa.
  • Się popierdoliło, nie?
  • Opis: do Nowackiego

Nowacki edytuj

 
Janusz Gajos, odtwórca roli Nowackiego (2008)
  • Jędrek, musisz to zrobić, słyszysz? Nie mamy wyjścia.
  • Opis: do Andrzeja Zawady.
  • Masz głupiego zięcia.
  • Opis: do żony, o Feliksie.
  • Nigdy nie chciałyście słuchać co się dzieje za murem. Po co? A ja tam spędziłem trzydzieści lat. Trzydzieści lat. W dzień i w nocy. Wszystko widziałem, co tam się dzieje. Co oni wyprawiają w celach, na spacerniaku. Co wyprawiają ze sobą, ze strażnikami. Wszystko widziałem. Wy tutaj chcecie mieć po prostu spokojnie sumienie. Kończy się kara, trzeba ich wypuścić. No i wypuszczamy, a wy macie spokojne sumienie. Potem się dziwicie, że znowu ktoś komuś poderżnął gardło albo zgwałcił dziecko.
  • Opis: do żony.
  • Śmieci trzeba likwidować. Utylizować, kurwa! Tak mówiliśmy czy nie?
  • Opis: do Andrzeja Zawady.
  • Ty tam jesteś dowódcą, masz to załatwić. I Feliks ma zostać w Ożagówce. Zależy mi na tym.
  • Opis: rozmowa telefoniczna z Andrzejem Zawadą
  • Zawsze był ksiądz po mojej stronie, nie? Ja już podjąłem decyzję.
  • Opis: do kapelana więziennego.

Inne postacie edytuj

  • Trzeba go było powiesić jak był czas.
  • Postać: Kobieta w gabinecie Nowackiego.
  • Opis: o więźniu wypuszczanym na wolność dzięki amnestii.
  • Wiem, jak to jest. Kilka lat temu mieliśmy tutaj bunt. Chwila nieuwagi i zaczęli spieprzać jak króliki. (Wskazując na ogrodzenie:) Tam, tam, chowali się gdzie tylko kto mógł. Nie było siły, musieliśmy grzać z ostrej. Czterech od razu poszło do piachu, siedmiu ciężko rannych. Istny syf. Tak, to rysuje w głowie na całe życie.
  • Postać: Strażnik w Ożagówce.
  • Wróciłeś, pojebie. Teraz już stąd nie wyjdziesz.
  • Postać: Pielęgniarz.
  • Opis: do Kuleszy.

Dialogi edytuj

Berg: Dlaczego, kurwa, nic nie powiedziałeś? Przecież widzieliśmy jak czarnuchy wsadzają go do samochodu. Jakim cudem znalazł się u nas?!
Andrzej Zawada: Zamienili ich.
Berg: Po co?
Andrzej Zawada: Dla bezpieczeństwa. Nikt nie miał się dowiedzieć, którym konwojem jedzie.
Berg: Nowa rozpiska. Że też, kurwa, na mnie trafiło. Przecież to miał być zwykły kurs!
Andrzej Zawada: Mieliśmy nie rzucać się w oczy.
Berg: Jezu, Jezu. Z jakim my gównem jedziemy, no!
Andrzej Zawada: Spokojnie, Berg.
Berg: Co spokojnie?! Byłeś na pogrzebie? To byli moi kumple! Walczak i Strzelczyk. A on ich zakatrupił na oczach żony i dzieci. Zajebał z zimną krwią.
Andrzej Zawada: Wiem.
Berg: Gówno wiesz. Nie masz rodziny, to ci wszystko jedno.
  • Opis: Berg dowiaduje się, że konwojowanym więźniem jest Kulesza.

Berg: Długo jesteś w GISW-ie?
Maciąg: Krótko.
Berg: Co robiłeś przedtem?
Maciąg: Służyłem.
Berg: Gdzie?
Maciąg: Nie chcesz wiedzieć. Daleko.
Berg: To znaczy? W Orzyszu?
Maciąg: Kurwa, mówię przecież, że daleko.

Feliks: Kto ci to zrobił? Kto to zrobił?
Kulesza: Druga zasada termodynamiki.
Feliks: Co?
Kulesza: Wszystko ulega rozpadowi.
Feliks: Gadaj po ludzku. Współwięźniowie, tak? Oni?
Kulesza: Wszystko co miałem uległo rozpadowi.
  • Opis: po znalezieniu zdjęć pokazujących jak okaleczono Kuleszę.

Berg: Kto to zrobił?
Andrzej Zawada: My.
  • Opis: po znalezieniu zdjęć pokazujących jak okaleczono Kuleszę.

Berg: Kurwa, chciałeś go zastrzelić?
Maciąg: Nastraszyć.
  • Opis: dyskusja po pobiciu Kuleszy.

"Chudy": Może jednak wezwać policję?
Nowacki: Jaką policję?! To jest tylko nasza sprawa.

Berg: Nasi w ziemię, a ten idzie do sanatorium.
Maciąg: Nie musi dojechać.
Berg: Łatwo powiedzieć.
Maciąg: Zrobić też.

Feliks: Nie dam rady, no.
Maciąg: Pomógłbym ci, tylko jestem skuty.
Berg: To jest pierdolony świr!
Andrzej Zawada: Zamknij się.
Maciąg: Obrzygał mnie!
Feliks: I dlatego go chciałeś zatłuc?
  • Opis: Feliks opatruje rany Kuleszy, pobitego przez Maciąga.

Berg: Wypierdoli nas. Za mniejsze gówno ludzie wylatywali.
Feliks: Najważniejsze, że nie zrobiliśmy nic głupiego.
Andrzej Zawada: Nie jestem pewien.
  • Opis: O konsekwencjach rezygnacji z zabicia więźnia.

Strażnik w Ożagówce: Załatwimy wszystko od ręki. Lekarz wyda świadectwo zgonu. (Do obsługi karawanu:) A wy panowie pospieszcie się, to wy na kolację wrócicie do domu.
Andrzej Zawada: Ale my nie mamy trupa.
Strażnik w Ożagówce: Zaraz, chwileczkę, jak to nie?
Andrzej Zawada: No nie. Pies nam wyskoczył pod koła. Więzień nie był zapięty i walnął w kratę. No wypadek po prostu.
Strażnik w Ożagówce: Ale zaraz, dostaliśmy informację, że zginął.
Andrzej Zawada: Od kogo?
Strażnik w Ożagówce: Kurwa, no jak to skąd. Od was, z aresztu.
Andrzej Zawada: Nie, nie. To pomyłka jakaś.
  • Opis: dowódca konwoju prosi o pomoc funkcjonariusza z zakładu w Ożagówce.

Lekarka w Ożagówce: Zrobiłam ile mogłam. A ten nos też w samochodzie?
Feliks: W areszcie się poślizgnął.
Lekarka w Ożagówce: No to śliskie podłogi tam macie.
Feliks: No, chłopaki się starają.
  • Opis: w trakcie opatrywania rannego Kuleszy.