Jurek Bogajewicz

polski reżyser, scenarzysta i aktor
(Przekierowano z Jerzy Bogajewicz)

Jurek Bogajewicz (ur. 1949) – polski scenarzysta, reżyser, aktor i producent filmowy.

  • Chciałem reżyserować, ale miałem tylko dyplom aktora. Moja chęć działania była wówczas gigantyczna. Gdy w 1974 roku uznałem, że nie mogę się spełnić w Polsce, już w rok później szukałem możliwości gdzie indziej.
    • Źródło: wywiad Jerzego Wójcika „Rzeczpospolita”, 9.10.1993
  • Dobry związek powinien być dynamiczny. Ponieważ jest bólem i ekstazą, musi się nieustannie odradzać. Ludzie, którzy tego nie rozumieją, skazują na samotność.
  • Kiedyś Sydney Pollack powiedział o Meryl Streep, że jest fantastycznym samochodem do prowadzenia, takim jak rolls-royce. A ja pracuję z dwoma rolls-royce'ami. Są tak zwrotni, mają tyle guziczków, które można nacisnąć, a oni natychmiast reagują. Jeżeli się o nich dba, leje w nich benzynę uczucia i komplementów, czyli docenia ich pracę, to jadą nieustannie do przodu.
  • Kino – mówił w tym samym wywiadzie – wykształciło się gdzieś pod koniec lat sześćdziesiątych w kierunku bardzo minimalistycznego grania, nawet niedogrywania, takiego bycia. To kino, które zaczęło się od bardzo teatralnych przedsięwzięć, różne gesty lat dwudziestych, modulacje głosu. Jeśli się przyjrzeć historii kina pod względem konstrukcji aktorskich, to widzi się drogę od udawania, absolutnie sztucznego, symbolicznych, wymyślonych gestów, do absolutnej naturalności i prawie że niedogrania.
    • Źródło: wywiad Jacka Mateckiego i Agnieszki Passendorfer, „Cinema Polska” 10/1996
  • Na Zachodzie wyczerpały mi się baterie. Podczas emigracji człowiek zaczyna wierzyć, że asymiluje się z danym społeczeństwem i staje się jego częścią. Jest to jednak pozorne, ponieważ nasz system nerwowy jest tak skonstruowany, że może się regenerować tylko w ojczyźnie. Musimy od czasu do czasu powrócić do własnego smrodu i do własnych problemów. Paradoksalnie to właśnie te wszystkie rzeczy, od których uciekaliśmy, ładują nasze baterie najpełniej.
  • Szukałem ludzi, którzy nie są zupełnie zepsuci telewizją ani filmem. Swobodnych, żebym siedząc z nimi na próbie, miał wrażenie, że naprawdę z nimi rozmawiam. Takich, którzy improwizują. Ryzykantów.
  • Teatr i film się rozeszły. To są zupełnie inne media, tak jak cyrk i filharmonia.
    • Źródło: wywiad Jacka Mateckiego i Agnieszki Passendorfer, „Cinema Polska” 10/1996
  • Trzeba znać wszystkie sztuczki aktorskie, żeby je można było potem zdemontować (...). Moje reżyserowanie polega chyba na tym, że bardziej od moich własnych pomysłów interesuje mnie ludzkie wnętrze, z którego będę czerpał. Im szybciej nauczę się czegoś o aktorze, tym szybciej będę w stanie z jego możliwości zbudować coś wiarygodnego.
    • Źródło: film.onet.pl, wywiad Dagmary Romanowskiej Smak miesiąca, cyt. za: culture.pl
  • Wyznaję zasadę, że związki nie kończą się w jakimś momencie. Rozwód jest dla mnie sztuczną granicą, wyznaczaną na zakończenie związku. To raczej gigantyczna brama do poznania drugiego człowieka, większa niż małżeństwo. Rozwód uwalnia od hipokryzji i złych małżeńskich gier. Zawsze walczyłem o to, żeby moje relacje z kobietami i mężczyznami mogły ewoluować. Dla mnie kłótnia czy separacja nie kończą związku. W tym momencie zaczyna się coś najbardziej interesującego. Film zawsze zaczynamy w momencie, kiedy ona odbiera papiery rozwodowe, kiedy mówi: jestem wolna! A za zakrętem czyha facet w czarnym berecie...

Zobacz też: