John Daniel „Jack” Torrance – główny protagonista (a także antagonista) powieści Lśnienie (inny tytuł: Jasność) Stephena Kinga oraz filmu z 1980 i miniserialu z 1997 (oba pod tym samym tytułem).

Jack Torrance

Wypowiedzi z miniserialu (1997)

edytuj

(poniższe cytaty podane za tłumaczeniem Artura Nowaka)

  • A czy papież nosi czapkę?
    • Opis: gdy Wendy spytała go, czy odbiornik jest naprawdę zniszczony.
    • Źródło: odc. 2.
  • Boże, daj mi siłę na zniesienie losu, którego nie mogę odmienić.
    • Źródło: odc. 2.
  • Czasem szczerość to luksus.
    • Źródło: odc. 1.
  • I przestań się bawić nożem – to taka nędzna sztuczka.
    • Opis: gdy Wendy usiłowała się bronić przed jego ciosami.
    • Źródło: odc. 3.
  • Jesteśmy mężczyznami, a mężczyźni trzymają się zasad.
    • Źródło: odc. 2.
  • Tata? Wybacz to głupie pytanie, ale chyba nie żyjesz…
    • Opis: usłyszawszy głos swego ojca w radiu.
    • Źródło: odc. 2.
  • Żal jest dla mięczaków, dla ludzi, którzy nie potrafią się bawić.
    • Źródło: odc. 3.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Nie dałaś dokończyć mi zdania. Mówiłem – nie skrzywdzę cię, ja ci tylko rozwalę łeb! Rozwalę ci ten zasrany łeb!
  • Nie wierzę w takie rzeczy. Wyznaczają kres nadziejom zarówno rodziców, jak i nauczycieli.
    • Opis: gdy lekarz zapytał jego i Wendy, czy mierzyli synowi współczynnik inteligencji.
    • Źródło: Stephen King, Jasność, tłum. Zofia Zinserling

O Jacku Torrance'ie

edytuj
  • Jack Torrance, stukający na rozklekotanej maszynie do pisania i rozpruwający siekierą drzwi rodzinnego apartamentu, to najdoskonalsza metafora uwikłanego w świat artysty, jaką spłodziło kino Stanleya Kubricka. Artysyt-Fausta, podpisującego z demonem swego szaleństwa cyrograf, konieczny do stworzenia autentycznego dzieła sztuki. Artysty, który nie tylko płaci haracz obłędu swojemu twórczemu geniuszowi, ale z tego szaleństwa czerpie motywację do artystycznej kreacji. Jakby wsłuchiwał się w słowa Nietzschego o tym, że to samo, co nas zabija, jeśli nie zdoła nas zniszczyć, czyni nas jeszcze silniejszymi. Szaleństwo staje się impulsem, wyznacznikiem i samą treścią artyzmu, w efekcie czego samo kreowanie staje się szalestwem, ale szaleństwem zbawiennym, bo potrafiącym zmierzyć się z koszmarem człowieka i świata. Dopiero poprzez artyzm stający się transgresją rozumu rzeczywistość paradoksalnie nabiera sensu - sensu etycznego, objawiając całą prawdę stwierdzenia Nietzschego o tym, że "tylko jako zjawisko estetyczne jest istnienie świata usprawiedliwione" [cytat w cudzysłowie pochodzi od Friedricha Nietzschego].