Józef Czechowicz
polski poeta, awangardysta i katastrofista; redaktor kilkunastu czasopism (literackich i dziecięcych), autor słuchowisk radiowych
Józef Czechowicz (1903–1939) – polski poeta.
Listy
edytuj- (...) chcę pisać, pisać, ręce na gwałt chcą pióra, a tymczasem nie mogę. Trochę mi przeszkadza tymczasowość mej posady, trochę zaś to, co ode mnie nie zależy – to znaczy ferment wewnętrzny.
- Opis: 5 czerwca 1923.
- Źródło: list do Wacława Gralewskiego, cyt. za: Waldemar Michalski, Wołyńskie wiersze Józefa Czechowicza, „Akcent” 2003, nr 4.
- Mieszkanko moje wygląda coraz ładniej. Coraz więcej w nim ładnych rzeczy, drobiazgów, obrazów. Bywają u mnie znajomi, nieraz zbiera się po kilka osób. Gawędzimy o sztuce, fantazjujemy, omawiamy rzeczy aktualne, śpiewamy, czas płynie.
- Źródło: list do siostry, cyt. za: Tadeusz Kłak, Czechowicz – publicysta, „Akcent” 2004, nr 1–2.
- Zostaję tu [w Lublinie] na kilka tygodni, bo mi bardzo dobrze i cicho we Włodzimierzu. Czas nie ograniczony żadnymi określonymi zajęciami jest tak miły, tak serdecznie drogi. Jem, kiedy chcę, wstaję, kiedy chcę, i tak samo kładę się spać. Wszystko to jest bardzo boskie (...) Że nie ma bielizny, że kolacja bywa skąpa – głupstwo. Ale jest pogoda tak błękitna, tak wieczna! (...) Trochę się nudzę, bo oprócz wieczornych marzeń i popołudniowych wędrówek nie ma tu nic, co by mnie zajmowało. Przez cały czas pobytu w Marianówce napisałem ze dwadzieścia stron prozy bez sensu i trzy czy cztery wiersze deliryczne.
- Opis: o planach na wakacje; 5 czerwca 1923.
- Źródło: list do Wacława Gralewskiego, cyt. za: Waldemar Michalski, Wołyńskie wiersze Józefa Czechowicza, „Akcent” 2003, nr 4.
Przeciw amerykanizacji
edytuj- Ameryka! Gdy wymawiamy to wielkie słowo, pokrywa się ono w naszej świadomości niemal zupełnie przez pojęcie: Stany Zjednoczone. Niebotyczne parowce, mosty wiszące nad wodospadami i przepaściami, roje samolotów, królestwa nafty, stali, gumy i węgla, błyskawiczne pociągi i wreszcie Babilon nowoczesny, Nowy Jork, potworne zlewisko ludzkie, jakiego nie było jeszcze w dziejach starej ziemi – oto Ameryka w skali patosu.
- Kontynenty w latach powojennych dymią i kipią. W ogniu niespokojności wypala się nowa wartość, ściślej – nowe wartości. Myli się ten, kto twierdzi, że Azja europeizuje się – ona się amerykanizuje. Miasta Chin, Japonii, Indii mają charakter międzynarodowych skupień typu Chicago, Detroit czy San Francisco. Kultura Ameryki, mająca układ raczej poziomy niż pionowy, w przeciwieństwie do głębokiej kultury europejskiego Zachodu, bardziej jest przystosowana do nowych państw i do uniwersalizujących się kultur, jak w Japonii, na gruzach kultur nacjonalnych i tradycjonalnych.
- Przeszłość, w istocie rzeczy zaledwie stuletnia, oraz wychowanie pokoleń w czci dla pieniądza i równości, objawiającej się tym, że wszystkie niemal miasta amerykańskie są jednakowe, a domy, karabiny maszynowe, wyroki sądowe, hasła polityczne i filmy produkuje się seriami – od stempla – wszystko to w sumie daje mieszkańcom Stanów optymistyczne nastawienie na dzień jutrzejszy. Beztroski młyn dnia nie jest tam beztroskim ze względu na poczucie humoru czy filozoficzną beztroskę – po prostu wynika z braku zamyślenia się.
Cytaty z wierszy
edytuj- Bestia się czai, czyha za okopem,
omotana fioletowym gazem,
płomieniem, zniszczeniem, wybuchem, żelazem.- Źródło: Odpowiedź wojnie
- daj nam drugi wiek jagielloński zwycięski
złoty czas wielkiego pokoju wiek- Źródło: co spływa ku nam
- Kto czyta – żyje wielokrotnie.
- Źródło: Leksykon złotych myśli, wyboru dokonał Krzysztof Nowak, Warszawa 1998.
- Zobacz też: życie
- monotonnie koń głowę unosi
grzywa spływa raz po raz rytmem
koła koła
zioła- Źródło: Przez Kresy
- na wieży furgotał blaszany kogucik
na drugiej zegar nucił
mur fal i chmur popękał
w złote okienka
gwiazdy lampy- Źródło: prowincja noc, z tomu Dzień jak codzień, wyd. F. Hoesick, Warszawa 1930, s. 28.
- Zobacz też: Lublin
- Noc letnia czeka cierpliwie,
czy księżyc spłynie, zabrzęknie,
czy zejdzie ulicą Grodzką w dół,
On się srebliwie rozpływa
w rosie porannej, w zapachu ziół.
Jest pięknie!- Źródło: Poemat o mieście Lublinie (fragment)
- Odpływa miasto pod niebem z ciemnego szkła
popychają je strzały na czarnych tarczach zegarów.- Źródło: Toruń
- Zobacz też: Toruń
- pod perłowym stepem nieba
kiedy noc majowa
ogrom cerkwi płynął w drzewach
gwiazdy stały w rowach
parowozy gdzieś za stacją
oddychały długo
powiew niósł to i akacją
pachniało nad rzeczką
nad ługą- Źródło: Westchnienie
- wiatraki kołyszą horyzont
chaty pachną stepem
chatom źle
stoją na palcach o zachodzie ślepe
wspinają się jak konie
za chwilę się pogryzą- Źródło: Daleko
- z rozkoszą gwiżdżę w czerwcowy czad
skaczę kołuję tętnię
25 lat- Źródło: Lato na Wołyniu
- zamość zamość
rynek to staw kamienny
z ratusza przystanią
kolumn kroki senne
dalekie rano
w ciemności ukosy kortyn
blanki szkarpy
bramy
czarnym się tortem
zamość w ziemię wszarpał
amen- Źródło: Prowincja noc
- Zobacz też: Zamość, Zamojszczyzna