Józef Cepil

inżynier rolnik, polski polityk

Józef Cepil (ur. 1960) – polityk, poseł na Sejm IV i V kadencji.

Wypowiedzi

edytuj

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż


  • Lepper kazał nam wpuszczać sobie atlasy w koszty prowadzenia biura. Do dziś gdzieś te książki się walają.
  • Liczymy na to, że staniemy się bazą dla ludzi o poglądach ludowo-narodowych, odchodzących z innych ugrupowań. Chcemy być dla PiS tym, czym CSU dla CDU u naszych niemieckich sąsiadów.
  • Młodzi ludzie masowo uciekają z naszej ojczyzny. Ich rodzice z dnia na dzień tracą pracę, bez żadnego zabezpieczenia socjalnego, a dziadkowie, którzy tytanicznym wysiłkiem po wojnie odbudowali Polskę wolną od analfabetyzmu, głodu i braku pracy, odchodzą dziś z kwitkiem od aptecznej lady, bo nie mają pieniędzy na leki. Codziennie słyszymy o matkach porzucających nowo narodzone dzieci na ulicy, gdyż nie mają środków na ich utrzymanie. Setki ludzi są eksmitowane na bruk za niepłacenie czynszu. Za to działacze SLD, SdPl i PD, ci sami, którzy zgotowali im ten los w czasie negocjacji akcesyjnych i bez sprzeciwu przyjmowali dyktat narzucony przez Niemców i Francuzów, teraz obrastają w tłuszcz i jak pieski łaszą się do Brukseli o nagrodę. Wszyscy siedzący na tej sali wiemy, że ministrowie i dyrektorzy rządu Leszka Millera i Marka Belki oraz najważniejsi urzędnicy tego rządu non stop starają się w Brukseli o pracę i ciepłe posadki. Media szeroko informują o prominentnych działaczach SLD, SdPl i PD, którzy są na listach oczekujących lub walczących o stanowiska kategorii A w Brukseli.
  • Nie dam się zastraszyć. Te weksle są niezgodne z prawem.
    • Źródło: „Super Express”, 23 września 2006.
  • Nie dostałem żadnego pisma, że nie jestem przewodniczącym związku. Zresztą, o ile znam statut, to szefa może wybrać albo odwołać zjazd wojewódzki, a takiego nie było. Jak pan Lepper chce w partii Samoobrona rządzić jednoosobowo, to niech sobie tak robi, związek to co innego. Andrzej Lepper traktował związek jako odskocznię do politycznej kariery, my byliśmy potrzebni tylko po to, by blokować drogi. Ja czuję się oszukany, ale też czuję się związkowcem i chciałbym podczas zjazdu złożyć kolegom sprawozdanie z mojej pracy.
  • Otrzymaliśmy taką ofertę od kolegów z PiS. Jednak w naszym kole podjęliśmy decyzję, że albo wszyscy jednogłośnie przyjmiemy tę propozycję, albo ją odrzucimy. Innymi słowy albo do klubu PiS wstępujemy wszyscy, albo nikt. Nadmieniam, że my popieramy ten rząd.
  • Podwójne listy kandydatów na radnych się szykuje, związani ze mną działacze są odsuwani, przyjmuje się za to osoby wyrzucone z Samoobrony. Takie kierowanie partią nie wróży nic dobrego. Robi się wszystko, żeby te wybory przegrać. Ja się dystansuję od takich działań.
  • Sądzę, że Samoobrona w Świętokrzyskiem się nie rozsypie, ale może się rozejść. Część dobrych działaczy może szukać swojego miejsca w PiS lub PSL. Wiem, że krążą słuchy, by utworzyć nową Samoobronę na bazie istniejącej i w oparciu o tworzony przeze mnie w regionie Ruch Ludowo-Narodowy. Zainteresowana jest też tym część byłych posłów Ligi Polskich Rodzin. Byłaby to już jednak kolejna Samoobrona, bo jest jeszcze Samoobrona Ruch Patriotyczny, czy Narodu Polskiego. To może być początek końca.
  • To, co zaprezentował nam rzecznik praw dziecka, to nie było sprawozdanie, lecz laurka, którą pan Jaros wystawił sam sobie, laurka, która nie dotyka istoty problemu, nie odpowiada na najważniejsze pytanie: Czy stać nasze ubogie państwo na biuro, które w ciągu 5 lat, nazwijmy rzecz po imieniu, zmarnotrawi 15 mln zł z budżetu?
    • Opis: fragment wystąpienia w Sejmie podczas debaty nad sprawozdaniem Rzecznika Praw Dziecka, 26 lipca 2005
  • Tu zostało ok. 30 działaczy. A w szczytowym momencie było 1,5 tys. członków partii. Część ze mną przeszła do PiS, niektórzy do Filipka, niektórzy donikąd.
  • W moim odczuciu partii nie grozi bunt działaczy. Jeżeliby nawet taki był, to przecież i tak nikt by się do tego nie przyznał.
    • Opis: o sytuacji w Samoobronie.
    • Źródło: „Trybuna”, 14 września 2006.