Dwa księżyce (film)

polski film z 1993

Dwa księżyce – polski film fabularny z 1993 r. w reżyserii Andrzeja Barańskiego według prozy Marii Kuncewiczowej.

Wypowiedzi postaci

edytuj
  • A toście panie ślepy ze szczętem. A to was nie uczyli, że ludzie na ziemi Boga oglądać niezdolni? I przez to ludzie, zdrowe i kaleki, są bracia…
    • Opis: ślepy Michał do malarza Jeremiego.
  • Dla degeneratów im szkaradniej – tym piękniej. Czyś ty się zastanowił, na co narażasz to stworzenie tkwiące w błocie? Przecież to tyfus pewny. Tyfus!!!
  • Opis: panna Walentyna do siostrzeńca Pawła.
  • Hazard? Co znaczy hazard? Oni grają na weksle, na żony, na wszystko. Pan sierżant sam zobaczy…
    • Opis: Moszek Ruchlinger donoszący policjantowi Kubikowi.
  • Iza swą samotnością chce nękać nasze sumienia.
    • Postać: Flora.
  • Jak kto nie ma rodzina ani majątek, po co on ma umrzeć szybko? Po co komu taka śmierć?
    • Opis: Żyd do Żyda na śmierć samotnej żebraczki.
  • Lubię noc – to sprawiedliwa pora.
    • Postać: ślepy Michał.
  • Moszek, bariera się pod tobą urwie, bo całymi dniami tu siedzisz! – Ciągnie cię do mokrego: to idź i utop się w rzyce!
    • Opis: dziewczyny przy studni do bezrobotnego bagażowego.
  • Patrzcie, od ślepego dowiedziałem się o kolorach…
    • Opis: sąsiad o ślepym Michale.
  • Spala mnie wzrokiem najgorętszy samiec świata – słońce. Idę do wody…
    • Postać: Flora.
  • Stul pysk. Styl pysk, ty dżyka szwynio. Ty wiesz kto to jedże? Sam istinny polski król… Ja zapłacę… Idź do sklepu, ty bydlęcie.
    • Opis: kupiec Mistig do Żyda Zośki wobec pani ministrowej.
  • To ślepy pastuch. On dlatego tak prosto i śmiało idzie przez noc, że jego świat jest w nim samym.
    • Opis: malarz Jeremi do Izy.

Dialogi

edytuj
Flora: Dziwne. Dziwne, jak niestosownie pachnie ten człowiek.
Iza: Bo to miejsce jest dla niego niestosowne.
  • Opis: o policjancie Kubiku na plaży.

Krystyna: Księżyc był czerwony, kiedy tamci szli spać. Teraz jest biały. Czy tamci wiedzą, jak wygląda biały księżyc?
Jerzy: A może w ogóle są dwa księżyce? Jeden dla tamtych, a drugi tylko dla nas…

Żebraczka Agata: Na progu śpicie… Miejsca dla was w domu nie było?
Ludwisiowa: A bo mi tu źle? Byle u siebie, to i na progu dobrze!